Wielki Firewall w... USA i Chile
Błąd w konfiguracji sieci spowodował, że chiński Wielki Firewall zaczął cenzurować komputery z... USA i Chile. Użytkownicy Facebooka, Twittera i YouTube'a byli przekierowywani na chińskie serwery.
Eksperci wciąż nie są pewni, co się stało. Podejrzewają jednak, że co najmniej jeden z dostawców sieci, szwedzki Netnod, zaczął pobierać informacje DNS z root servera znajdującego się w Chinach. To spowodowało, że nagle zasięg Wielkiego Firewalla przekroczył granice Państwa Środka i ocenzurował obywateli innych krajów.
O problemie poinformował Mauricio Erche, administrator serwerów DNS z Chile, który zauważył, że wielu użytkowników Facebooka, Twittera i YouTube'a jest odsyłanych do nieistniejących adresów.
Erche stwierdził, że internauci, których ruch przechodził przez dwa specyficzne punkty w Chile oraz jeden w Kalifornii zostali ocenzurowani przez Wielki Firewall. Problem szybko został rozwiązany.
Danny McPherson, odpowiedzialny za bezpieczeństwo w firmie Arbor Networks uważa, że szwedzcy administratorzy przez nieuwagę źle skonfigurowali BGP (Border Gateway Protocol).
To pierwszy znany przypadek rozszerzenia się zasięgu Wielkiego Firewalla, jednak nie pierwszy przypadek problemów ze źle skonfigurowanym BGP. W 2008 roku miliony osób nie mogło dostać się na YouTube'a, gdyż przypadkiem pobrano informacje z BGP w Pakistanie, który właśnie ocenzurował znany serwis wideo.
Komentarze (3)
Douger, 26 marca 2010, 14:36
Hehehe. To był tylko światowy test Wielkiej Chińskiej Globalnej Cenzury
raytheon, 27 marca 2010, 22:24
celowe, czy nie - powinno wzbudzić zainteresowanie problemem cenzury w Chinach i innych krajach ... szkoda, że obejdzie się echem
thibris, 31 marca 2010, 05:41
Dobra cenzura nie jest zła