Ludzie spędzili 10 000 lat na Beringii?
Antropolog Dennis O'Rourke z University i dwóch jego kolegów, próbując połączyć dane pochodzące z badań DNA oraz badań paleośrodowiskowych, stwierdzili, że ludzie, którzy opuścili Azję i udali się w kierunku Ameryki, przez około 10 000 lat przebywali na obszarach lądów łączących oba kontynenty.
O'Rourke twierdzi, że jeśli rozpatrzymy łącznie wszystkie dowody, to dojdziemy do wniosku, że w okresie pomiędzy 25 000 a 15 000 lat temu ludzie przebywali na lądowym pomoście łączącym Azję i Amerykę Północną. Ruszyli dalej, gdy zaczęły topnieć lodowce blokujące drogę na południe. O'Rourke współpracował z archeologiem Johnem Hoffeckerem z University of Colorado w Boulder oraz paleoekologiem Scottem Eliasem z University of London.
Trudny niegościnny teren tundry oraz fakt, że obecnie ląd, którym ludzie przeszli pomiędzy oboma kontynentami znajduje się pod wodą, powodują, iż brak jest dowodów archeologicznych potwierdzających hipotezę, że ludzie przez tysiące lat żyli w tzw. Beringii.
W ostatnich latach specjaliści dokonali wierceń w osadach z Morza Beringa oraz alaskańskich trzęsawiskach. W próbkach znajdowały się pyłki roślinne oraz szczątki samych roślin i insektów. Z badań wynika, że Beringia nie była pokryta niegościnną tundrą, ale znajdowały się na niej obszary lepiej nadające się do życia, porośnięte krzewami, występowały tam też świerki, brzozy, olchy i wierzby.
Połączyliśmy dowody ze źródeł archeologicznych i genetycznych. Mówią nam one, że był to obszar pokryty drzewami i krzewami, różny od trawiastego stepu. Był to obszar, na którym ludzie mogli mieć odpowiednie zasoby, mogli żyć i przetrwać w czasie maksimum zlodowacenia w Beringii. Obecność drzew jest tutaj kluczowym czynnikiem, gdyż można z nich zbudować schronienie oraz rozpalić ogień. Gdyby nie one, ludzie musieliby używać kości, które trudno się palą - mówi O'Rourke.
Obszar Beringii obejmował nawet 10 milionów kilometrów kwadratowych. Rozciągał się na 1600 kilometrów z północy na południe oraz na niemal 6000 kilometrów ze wschodu od Gór Wierchojańskich po rzekę Mackenzie na zachodzie.
O'Rourke powołuje się na badania genetyczne, z których wynika, że ludność zamieszkująca Ameryki zaczęła różnić się od mieszkańców Azji wcześniej niż 25 000 lat temu oraz że ludzie ci rozprzestrzenili się w Amerykach dopiero około 15 000 lat temu. To wskazuje, że znaczna populacja mieszkała gdzieś w izolacji od innych Azjatów, a w tym czasie ich genom zaczął się różnicować od mieszkańców Azji. Nasze badania wskazują na Beringię jako ten izolowany obszar i sugerują, że przez tysiące lat ludzie mieszkali tam zanim ruszyli na południe, rozprzestrzeniając się po obu Amerykach. Migracja była możliwa dzięki wycofywaniu się lodowców - stwierdził uczony. Jego zdaniem Beringia składała się ze zróżnicowanych ekosystemów, umożliwiających ludziom przetrwanie.
O'Rourke i jego koledzy podkreślają, że ostatecznym potwierdzeniem koncepcji Beringii oraz takiego a nie innego sposobu migracji będzie znalezienie dowodów archeologicznych. Większość z nich znajduje się zapewne pod wodą, jednak niewykluczone, że przetrwały one na lądzie w niektórych częściach Alaski oraz Czukotki.
Komentarze (0)