Telefon na resztki
Telefonia komórkowa pełni coraz ważniejszą rolę nie tylko w życiu ludzi, ale również w gospodarkach różnych krajów. Szczególnie dotyczy to państw rozwijających się. Jednak w wielu z nich obywatele nie mogą swobodnie korzystać z telefonów, gdyż nie mają dostępu do sieci energetycznej. Na przykład na ugandyjskiej wsi mniej niż 1% gospodarstw domowych jest podłączonych do sieci. Dlatego też są one w większości zasilane z akumulatorów samochodowych.
Zespół studentów z Massachusetts Institute of Technology, chcą zaradzić temu problemowi, stworzył urządzenie, które produkuje prąd z odpadów roślinnych. Studenci wygrali tym samym główną nagrodę – 5000 dolarów – w konkursie MADMEC, sponsorowanym przez Dow Chemicals. Celem konkursu jest opracowanie nowych metod uzyskiwania energii.
Mikrobowe ogniwo paliwowe (MFC) wykorzystuje elektrony uwalniane przez bakterie żywiące się cukrami, skrobię i innym materiałem organicznym. Podobne urządzenie pokazało już wcześniej Sony, jednak MFC amerykańskich studentów uzyskuje energię z bardziej zanieczyszczonego materiału, a więc nie trzeba go tak dokładnie segregować. Dodatkową zaletą amerykańskiego MFC jest fakt, że do jego zbudowania nie wykorzystano platyny.
Większość obecnie stosowanych MFC korzysta z platyny, co podnosi koszty urządzenia i czyni je zbyt drogim dla krajów rozwijających się.
Amerykańscy studenci złożyli wniosek patentowy i do czasu jego otrzymania nie chcą zdradzić, czego użyli zamiast platyny. Stwierdzili tylko, iż pojedyncze urządzenie mogłoby kosztować 2 dolary.
BioVolt, bo tak nazwano nowe MFC, ma jednak poważną wadę. Ładowanie baterii telefonu za jego pomocą trwałoby... 6 miesięcy. Studenci mówią jednak, że, po pierwsze, urządzenia można łączyć ze sobą, po drugie, zamierzają je tak ulepszyć, by 100-krotnie zwiększyć jego wydajność.
Komentarze (1)
techon, 6 października 2007, 13:58
Takim studentom powinni noble dawać... albo przynajmniej większe nagrody.... Gdyż oni są ratunkiem dla naszego spadającego na psy świata...