Niezwykle celny laser
Boeing poinformował o zakończonych sukcesem testach ATL (Advanced Tactical Laser). Jest to montowany w samolocie system laserowy, który będzie służył do zwalczania przeciwnika. ATL został uruchomiony na pokładzie lecącego samolotu, jednak promień lasera został przechwycony przez kalorymetr i nie opuścił maszyny. Prawdziwe testy w strzelaniu do celów naziemnych zostaną przeprowadzone jeszcze w bieżącym roku.
ATL może pracować w dwóch trybach, zmienianych na bieżąco przez operatora. Jeden z nich służy do zabijania żołnierzy przeciwnika, drugi umożliwia jedynie uszkadzanie urządzeń (np. przestrzeliwanie opon). Kolejną zaletą systemu jest fakt, że obserwator widzi tylko skutki ostrzału, a nie jest w stanie dostrzec promienia lasera.
Z nieoficjalnych informacji wiadomo, że testy wykazały, iż ATL charakteryzuje się niewiarygodną celnością. Teoretycznie jest on w stanie w ciągu 26 sekund przestrzelić 32 opony, uszkodzić 11 anten nadawczo-odbiorczych, trzy wyrzutnie rakiet, cztery moździerze i 5 karabinów maszynowych w konwoju pojazdów, nie zabijając przy tym żadnego żołnierza czy cywila znajdującego się w pobliżu.
W ciągu najbliższych miesięcy powinniśmy się dowiedzieć, czy teoria sprawdzi się w praktyce.
Komentarze (2)
wilk, 19 sierpnia 2008, 03:27
W oryginale jest jeszcze mowa o "11 EO devices", czyli systemach celowniczych/namierzania.
Ciekawe jaką to ma moc, skoro potrafi przepalić grube opony i uszkodzić karabiny w krótkim czasie. Póki co test i tak był tylko teoretyczny - 26 sekund, ale tyle trwało samo namierzanie, a nie pełna sekwencja. Generalnie preferowałbym tylko drugi tryb (uszkadzanie broni), dzięki czemu kilka takich samolotów mogłoby rozłożyć armie wroga, zanim doszłoby do realnych starć. No i ciekawe też jak to zachowywało by się w terenie częściowo zabudowanym.
mikroos, 19 sierpnia 2008, 07:19
Wydaje mi się, że możesz się mylić:
A więc pewnie obliczyli, ile energii potrzeba na uszkodzenie każdego celu.