Kara śmierci za zanieczyszczenie środowiska
Chińskie władze zezwoliły krajowym sądom na wydawanie wyroków śmierci za... zanieczyszczanie środowiska. Państwo Środka przez ostatnie trzydzieści lat rozwijało się nie zważając na koszty środowiskowe, jednak obecnie zagrożenia stały się tak oczywiste, że w zdyscyplinowanym chińskim społeczeństwie coraz częściej dochodzi do protestów związanych właśnie z emisją zanieczyszczeń. Rządzący komuniści, z ich obsesją na punkcie spokoju społecznego, postanowili sięgnąć po radykalne środki.
Chiny redukują emisję zanieczyszczeń, jednak po bliższym przyjrzeniu się sytuacji okazuje się, że w rzeczywistości bogatsze prowincje "eksportują" zanieczyszczenia do prowincji uboższych. W bogatszych prowincjach obowiązują bowiem najczęściej wyższe standardy dotyczące emisji, dlatego też coraz większa część ich konsumpcji wewnętrznej pochodzi z prowincji uboższych, gdzie uregulowania prawne są znacznie mniej restrykcyjne. Niszczone są zatem kolejne obszary kraju, co jest tym bardziej martwiące, że przemysł w prowincjach uboższych jest na tyle prymitywny, iż niewielkim kosztem można zastosować tam proste rozwiązania, które znacząco poprawiłyby sytuację.
Na to wszystko nakłada się rosnąca świadomośc ekologiczna samych Chińczyków. W ubiegłym miesiącu w mieście Kunming doszło do wielotysięczncyh protestów przeciwko planowanemu rozpoczęciu produkcji nowych środków chemicznych w miejscowej rafinerii. Ludzi coraz bardziej niepokoi też zwyczajowy już poważny smog w Pekinie i innych wielkich miastach.
W Chinach wykonuje się więcej wyroków śmierci niż we wszystkich innych krajach razem wziętych. Dotychczas najczęściej słyszeliśmy o nich w kontekście korupcji. Teraz, jak donosi agencja Xinhua, kara śmierci może zostać orzeczona także w najpoważniejszych przypadkach zanieczyszczenia środowiska. Zaostrzenie prawa może być też przejawem bezsilności władz w Pekinie. Lokalne władze często bowiem pozwalają fabrykom na łamanie wszelkich norm, gdyż zależy im na wpływach podatkowych od przedsiębiorstw.
Komentarze (6)
tommy2804, 20 czerwca 2013, 20:18
Tam się nie patyczkują...
pogo, 21 czerwca 2013, 08:22
Wiesz, że wysokie kary słabo odstraszają od popełniania przestępstw?
Znacznie lepiej działa duża skuteczność wyłapywania. Tak wysokie kary zwykle stosuje się w sytuacji gdy jest problem ze skutecznym ściganiem.
Będzie pokazowo kilka egzekucji rocznie, a i tak wszyscy będą się czuć niemal bezkarnie, bo co to jest 3 kary śmierci na 300 000 tych co powinni je dostać - "marne szanse, że na mnie trafi".
Flaku, 21 czerwca 2013, 09:28
W takim razie dajmy kary 1 miesiąca pozbawienia wolności za morderstwo, gwałt, a za kradzież maksymalnie dzień w areszcie. Zobaczymy czy wysokie kary słabo odstraszają od popełniania przestępstw. Co mają wspólnego wysokie kary z duża skutecznością wyłapywania przestępstw? Jedno nie wyklucza drugiego. Stosowanie kary śmierci zamiast więzienia nic nie kosztuje. Aby zwiększyć skuteczność wyłapywania trzeba już ponieść koszty.
mgr0700, 21 czerwca 2013, 10:20
pogo chodziło chyba o to, że zaostrzanie kary nic nie da przy niskiej skuteczności wyłapywania.
Flaku, 21 czerwca 2013, 13:13
Coś da zawsze. Może dać mało, ale nic nie kosztuje. Chińczyków dużo, więc dla władz skazanie jakiejś niewinnej osoby to też niezbyt duża strata. Nikt nie powiedział że jednocześnie nie chcą zwiększyć skuteczności ścigania przestępstw.
pogo, 22 czerwca 2013, 09:53
Jakby mogli zwiększyć skuteczność to nie szliby w tak skrajne kary.
Znikoma skuteczność to też skuteczność... to temat już na poważniejsze wywody...