Łatwiej z filmami
Podczas najbliższych Consumer Electronic Show odbędzie się "spotkanie na szczycie", podczas którego przedstawiciele studiów filmowych i producentów elektroniki przedyskutują kroki, które należy przedsięwziąć w celu opracowania wspólnego standardu dla plików wideo. Wspomniane firmy chcą, by w przyszłości klient mógł kupić plik, który odtworzy na każdym urządzeniu. Obecnie np. wideo pobrane z iTunes działa tylko na urządzeniach z oprogramowaniem Apple'a, a filmy kupione z Blockbuster.com nie współpracują z HDTV firmy Sony.
W przyszłości ma się to zmienić. Dzięki temu, jak wierzy Hollywood, ludzie chętniej będą kupowali pliki, jeśli będą mogli przenosić je tak swobodnie, jak obecnie dzieje się to z płytami DVD.
Od półtora roku nad stworzeniem odpowiedniego standardu pracuje organizacja DECE (Digital Entertainment Content Ecosystem), którą tworzą studia Warner Brothers, Universal, Sony, Paramount, Fox oraz Microsoft, Cisco, Comcast, Intel i Best Buy. Jego opracowanie byłoby wszystkim na rękę. Hollywood mogłoby liczyć na sprzedaż większej liczby filmów, a producenci elektroniki - na zwiększenie popytu na ich urządzenia, gdyż klienci mieliby gwarancję, że odtworzą na nich każdy plik.
Propozycja standardu DECE zakłada, że cyfrowe prawa do pliku będą przechowywane online, a kupiony czy wypożyczony plik będzie można odtworzyć na dowolnym urządzeniu zgodnym z DECE. Dzięki temu przebywając np. w hotelu będziemy mieli dostęp do wszystkich swoich filmów, a gdy kupimy płytę z filmem, jego cyfrową kopię odtworzymy nawet na telefonie komórkowym.
Komentarze (6)
Przemek Kobel, 4 stycznia 2010, 15:06
To po co w takim razie istnieje organizacja MPEG?
Mariusz Błoński, 4 stycznia 2010, 16:44
Myślę, że nie idzie tutaj o sposób kodowania obrazu, a o rozpowszechniania i zabezpieczania. Coś, co nie zastąpi MPEG-a, a go uzupełni.
kwiateusz, 4 stycznia 2010, 17:43
a co jak nie bede miał neta? np w samolocie. To co d*pa z oglądania filmu? to ja dziękuję za takie coś... I jeszcze pewnie beda logowac co i kiedy obejrzalem, a potem spamowac mi skrzynke ze to i tamto moglbym sobie kupic i obejrzec...
Przemek Kobel, 4 stycznia 2010, 20:55
Do rozpowszechniania nie ma co wymyślać - wystarczy albo protokół torrentowy, albo wydajne serwery streamujące.
A wszystkie dotychczasowe zabezpieczenia w widowiskowy sposob zawiodły: jak zwykle, najlepszy user experience mieli użytkownicy piratów, a normalni użytkownicy zebrali cięgi. Już się zdarzyło, że MS wyłączył serwer uwierzytelniający i już. Podczas premiery Avatara w Niemczech coś się pozajączkowało z kluczami DRM (były osobne klucze na projektor, ekran, salę kinową i godzinę projekcji). Kinomani dostali do wyboru zwrot pieniędzy lub obejrzenie wersji analogowej 2D. Oczywiście w sieci krąży sobie kopia bez zabezpieczeń, bez oznaczeń identyfikacyjnych i dłuższa od wersji oficjalnych (bo te oznaczenia polegały na usunięciu pewnych mniej istotnych fragmentów).
piotr84, 4 stycznia 2010, 22:16
Oni lepiej niech sobie dadzą spokój z robieniem zabezpieczeń, bo to i tak jest bez sensu, a zajmą się faktycznie stworzeniem uniwersalnego sposobu kodowania audio i wideo, tak aby film, który sobie kupię był odtwarzany zarówno w zestawie kina domowego z odtwarzaczem DVD jak i za pomocą komputera (choć z tym i tak są najmniejszeproblemy) jak również przez komurkę, palmptopa i dowolne inne urządzenie, które tylko posiada możliwość odtwarzania obrazu i dzwięku.
thibris, 11 stycznia 2010, 04:53
Ciekawe czy dałoby się stworzyć taki kontener/kodowanie, które z jednego pliku potrafiłoby odtworzyć różne wersje zawartości. Dajmy na to na wydajnym sprzęcie byłoby to HD, na słabszym DVD, a na najsłabszym jakiś mało rozdzielczościowy widoczek. Różnica w wielkości pliku byłaby żadna, ale w coraz bardziej wszechobecnym "usieciowieniu" i "zachmurzeniu" naszych danych wielkość pliku na serwerze nie miałaby znaczenia