Facebook i Google grożą ograniczeniem i wycofaniem swoich usług, jeśli Australia uchwali nowe prawo
Google zagroził zbanowaniem całej Australii, a Facebook zapowiada, że usunie ze swojego news feeda treści z australijskich mediów. Wszystko dlatego, że parlament Australii toczy debatę na temat ustawy, zgodnie z którą firmy takie jak Google i Facebook zostałyby zobowiązane do zapłaty autorom za treści, które wykorzystują. Ustawa przewiduje, że jeśli strony nie doszłyby do porozumienia ws. stawek, koncerny internetowe musiałyby płacić stawki określone w ustawie.
Dyrektor Google Australia, Mel Silva, poinformowała, że ustawa taka stanowiłaby „niebezpieczny precedens”, a sama firma przedstawiła rządowi ultimatum, w którym grozi, że przestanie świadczyć swoje usługi na terenie Australii.
Prawo do nieograniczonego linkowania pomiędzy witrynami to podstawa działania wyszukiwarki, jeśli nowe przepisy weszłyby w życie działanie wyszukiwarki byłoby związane z olbrzymim ryzykiem finansowym i operacyjnym i nie mielibyśmy innego wyjścia, niż zaprzestanie oferowania usług Google Search na terenie Australii, stwierdziła Silva podczas przesłuchań przed Senatem. Dodała przy tym, że firma jest skłonna do płacenia mediom za tworzone przez nich treści i podała przykład około 450 tego typu umów, jakie Google podpisało z firmami na całym świecie.
Premier Australii Scott Morrison oświadczył, ze jego rząd nie będzie reagował na groźby. Niech wszystko będzie jasne. To Australia określa, co można robić na terenie Australii. Takie decyzje są podejmowane przez nasz parlament i przez nasz rząd. Tak to działa w Australii. Ci, którzy się z tym zgadzają, są przez nas chętnie widziani.
Najlepszym dowodem na to, że sprawy zaszły za daleko jest fakt, że prywatna firma, korzystając ze swojej monopolistycznej decyzji, próbuje zastraszać suwerenne państwo, mówi Chris Cooper, dyrektor organizacji Reset Australia, która stara się o uregulowanie działalności koncernów technologicznych.
Z kolei przedstawiciele australijskiego Facebooka stwierdzili, że jeśli nowe przepisy zostaną uchwalone, to nie tylko media, ale również zwykli Australijczycy nie będą mogli umieszczać w news feedzie odnośników do australijskich mediów. Josh Machin, dyrektor ds. polityki w Facebook Australia powiedział podczas przesłuchania przed parlamentem, że w feedzie przeciętnego użytkownika informacje z mediów stanowią jedynie 5% treści i Facebook nie odnosi z nich zbyt dużych korzyści finansowych.
Słowa te skomentował Dan Stinton dyrektor australijskiej wersji Guardiana, który stwierdził, że informacje prasowe angażują użytkowników Facebooka, powodują, że ci dłużej w serwisie pozostają, klikają, więc dziwić mogą słowa Machina twierdzącego, że nie przynosi to serwisowi korzyści materialnych.
Niezależny senator Rex Patrick porównał odpowiedź Google'a z reakcją Chin, które zagroziły Australii wojną handlową, gdyby australijskie władze prowadziły śledztwo ws. wybuchu pandemii COVID-19. Wy nie usiłujecie chronić praw użytkowników do wyszukiwania. Wy usiłujecie chronić swoje konto bankowe, stwierdził Patrick.
Przeciwnicy narzucenia regulacji twierdzą, że bronią wolnego internetu. Jednak Dan Stinton zwraca uwagę, że wolny internet, o którym mówią, przestał istnieć wiele lat temu i obecnie jest zdominowany przez kilka wielkich amerykańskich korporacji. Sinton dodaje, że z Facebooka korzysta 17 milionów Australijczyków, a z Google'a – 19 milionów. O tym, co Australijczycy robią w internecie decydują algorytmy tych firm, stwierdza Stinton. Smaczku całemu sporowi dodaje fakt, że przedstawiciele Google'a przyznali, iż w ramach eksperymentu celowo ukrywali w wyszukiwarce pewne treści. Zapewnili jednak, że to nie problem, gdyż były one ukrywane przed 1% australijskiej populacji.
Nowa ustawa trafiła do parlamentu po 18-miesięcznym przeglądzie dokonanym przez Australijską Komisję ds. Konkurencji i Konsumentów. Urząd stwierdził, że monopolistyczna pozycja gigantów IT, jaką ci mają w stosunku do mediów, jest groźna dla demokracji.
W spór włączył się rząd USA. Jego przedstawiciele wyrazili zaniepokojenie próbą regulowania na drodze ustawowej pozycji graczy rynkowych.
Komentarze (22)
radar, 22 stycznia 2021, 22:01
Fajnie by było jakby uchwalili, szybko by się pewnie przekonali, że mają rację, i ani jedni ani drudzy by się nie wycofali, bo pewnie zamiast 1mld zarobiliby 700mln....
Kikkhull, 23 stycznia 2021, 16:07
Niech banują cały świat.
thikim, 23 stycznia 2021, 19:07
Ostatecznie rząd wygra.
Google taki był wyrywny do walki z Chinami kiedyś. Wyrwał się, stracił rynek i wrócił na kolanach obiecując że w razie potrzeby to nawet będzie promował chińskie obozy koncentracyjne.
To samo będzie w Australii.
Wielkie korpo mają duże możliwości, ale w ostatecznym rachunku z państwami dalej wygrać nie mogą.
Bo firmy muszą liczyć pieniądze a państwa nie muszą.
Sławko, 24 stycznia 2021, 00:19
Brawo Australia! Firmy takie jak Facebook zarabiają miliardy dzięki aktywności użytkowników, a ci nie mają z tego nic, albo bardzo mało. Za treści publikowane na "Fejsie" użytkownicy powinni dostawać kasę zależną od oglądalności takiej strony i zysków z reklam.
radar, 24 stycznia 2021, 01:42
Nie porównywałbym jednak 1,3 mld potencjalnych użytkowników w Chinach z Australią...
Państwa nie, ale politycy muszą liczyć głosy... głosy potencjalnie zbanowanych użytkowników, niestety :/
tempik, 25 stycznia 2021, 21:32
Mam zupełnie inne zadanie. Prawie każdy prowadzący nawet najmniejszą działalność gospodarczą ma profil na FB i na tym zarabia.
I najważniejsze: nakładanie kolejnego podatku ZAWSZE prowadzi do przerzucenia jego na końcowego odbiorcę. Nieważne czy to podatek bankowy, wyższa akcyza na alkohol, podatek cukrowy, podatek drogowy i milion innych, końcowym płatnikiem jest Kowalski a nie korporacja x czy y
Antylogik, 25 stycznia 2021, 23:51
Młodzi ludzie odchodzą od FB, a ostatnie skandale z blokowaniem Trumpa, który rzekomo nakłaniał ludzi do terroryzmu, tylko przyspieszą ten proces. Ktoś fajnie napisał, że Facebook musiał zablokować prezydenta USA, żeby ludzie zobaczyli, że tam istnieje cenzura.
Nieprawda. Nikt nie będzie płacił za założenie konta na Szajsbooku, takie są fakty. Firma przerzuci podatek na odbiorcę tylko wtedy gdy będzie jej się to opłacało. Jeśli nie będzie, to albo przestanie prowadzić firmę, albo zacznie ciąć koszty - zmniejszy poziom inwestycji, zredukuje dywidendę dla akcjonariuszy, zwolni część pracowników itd.
Poczytaj sobie historię podatku od niektórych kopalin, który został nałożony przez PO. Podatek ten specjalnie został utworzony dla KGHM, który był kurą znoszącą złote jaja. Wprowadzenie tego podatku spowodowało, że firma straciła rentowność na kilka lat.
Podatek bankowy został stopniowo i różnymi drogami nałożony na klienta, jednak od czasu rządów PIS, który go wprowadził, sektor bankowy ma trudną sytuację i musi kombinować, by utrzymać rentowność.
cyjanobakteria, 26 stycznia 2021, 01:37
Słyszałem, że Trump już się przeniósł na polski, narodowy, dumny a zarazem bezpieczny portal bez cenzury (kasują tylko lewaków) - Albicla
radar, 26 stycznia 2021, 08:11
Po pierwsze to często na zasadzie "wymuszenia"... bo "wszyscy tam są", co nie jest prawdą, a dodatkowo, to jest właśnie wykorzystywanie dominującej pozycji na rynku. W ramach tego, np. płacenie za organizowanie konkursów tylko na FB, itd. Do tego, nie zarabia "na FB" tylko dzięki sprzedaży naszych danych/profilowania. Na dokładkę FB działa bardzo agresywnie jeśli chodzi o konkurencję, kasuje mniejsze firmy, "kradnie" funkcjonalności, a jeszcze można wspomnieć niedawny artykuł o komunikatorach. Generalnie, w ogóle mi ich nie szkoda i nie mam potrzeby na istnienie takiego bytu, a często jestem zmuszony (!), bo inaczej nie da się skontaktować (szczyt wszystkiego).
Afordancja, 26 stycznia 2021, 10:21
Mają darmową usługę. Tak to działa, albo płacisz i wymagasz, albo masz za darmo i sam jesteś towarem.
Ludzie przyzwyczaili się do "za darmo" i gdyby była wersja płatna na której serwis nie zarabia (reklamami itp.) to obstawiam, że wybraliby darmową.
Jajcenty, 26 stycznia 2021, 10:28
Na tym polega nasz problem. Nie chcemy słyszeć drugiej strony. Dysonans poznawczy swędzi w mózg, a tam się nie da podrapać. Jedyne czego potrzebujemy to nieustannego potwierdzenia, że jesteśmy mądrzy, piękni i bogaci, oraz czy wspominałem: najmądrzejsi? Dlatego z mocy prawa delegalizowałbym wszelkie próby cenzury. Jeśli ktoś się czuje pomówiony czy okłamany, to do sądu. Cenzura jak rewolucja, prędzej czy później pożre prawaków, lewaków, centraków, białych, czarnych, nieortodoksyjnych płciowo, itd. itp.
cyjanobakteria, 26 stycznia 2021, 11:20
Na pewno tak jest, ale ja wolę trzymać z osobami myślącymi racjonalnie. Mózg to mnie swędzi, jak widzę kolejną oblężoną twierdzę prawicową rodem z misia, która istnieje po to by przeprać państwowe pieniądze, a potem zrobić protokół zniszczenia. W sieci już tworzą mit, że atakują ich zorganizowane grupy przestępcze opłacane przez siły zewnętrzne. A błędy w wykonaniu takie, jakby klepali to nawet nie studenci pierwszego roku tylko ministranci od Czarnka Nawet proste rzeczy spieprzyli, bo regulamin jest skopiowany z FB, nawet linków nie podmienili. Finezja w ściemnianiu rodem z PRL.
To najnowszy przykład, pomijając zupełnie poglądy rodem ze średniowiecza, które są po ludzku szkodliwe. Z płaskoziemcami tez nie trzymam, chociaż nie proponuje cenzury, bo wychodzę z założenia, że dobrze jest mieć czubków zdiagnozowanych
radar, 26 stycznia 2021, 11:30
Tylko z tymi naszymi sądami to jakoś tak. W USA to działa, bo dostajesz/ryzykujesz "milionami USD" więc jest inaczej. U nas "przeprosiny i 5k na cele społeczne", więc i ryzyko pomawiania duuużo mniejsze.
Prawdopodobnie mit, ale jak to ostatnio rozmawialiśmy o teoriach spiskowcych, nawet w najnowszej historii Polski mieliśmy takie, które... okazały się prawdziwe. Dlatego ja się tam naśmiewał nie będę, żeby potem nie wyjść na głupka.
Na tym polega problem wszystkich społeczeństw, bo chyba (?) wszędzie idiokracja postępuje, nie ma innej opcji jak "opinia publiczna" jest sterowana przez algorytmy i wyszukaną cenzurę (FB, Google, etc.), a do tego kilka innych ogólnoświatowych koncernów. Brak zdrowego pluralizmu.
Prawda, problem jest w tym, że ludzie sobie z tego nie zdają sprawy, mam na myśli, że i czym płacą, a te koncerny to ukrywają. Jak długo ciężko było znaleźć informacje ile warte są nasze dane? To jest problem. Weźmy na przykład komunikatory jak WA, który wymaga dostępu do listy kontaktów. Normalny człowiek zanim da komuś czyjść numer to mówi, że spoko, ale "najpierw musi zapytać właściciela numeru czy może", ale jak WA albo coś innego mówi daj mi swoją (!!!) listę kontaktów to "spoko". Takie FB i inne wykorzystują po prostu niewiedzę ludzi (albo i tumiwisizm), a takimi rzeczami z reguły zajmuje się UOKiK itp. I tak powinno być i pomału w końcu się dzieje.
Jajcenty, 26 stycznia 2021, 11:59
Jak widzę przymiotnik to mi się zapala. Jak wygląda 'niezdrowy' pluralizm? Demokracja i demokracja ludowa - przykłady można mnożyć.
Tylko co jest bardziej szkodliwe? Poglądy czy cenzura? Nie da się zadekretować jedynie słusznych poglądów. Dyskusja i swoboda wypowiedzi pozwoli przekonać co mądrzejsze i otwarte na argumentację jednostki, że Ziemia jest płaska i grono wyznawców teorii okrągłej Ziemi będzie topniało w ogniu racjonalnej argumentacji. Jak ktoś chce być , to będzie. i nic nas nie przekona że białe jest białe. A skoro niektórych ludzi nie da się przekonać, to nie warto samemu sobie zakładać kagańca cenzury, bo to nie zwiększa szans na przekonanie kogokolwiek.
cyjanobakteria, 26 stycznia 2021, 12:29
Może 1 na 100 teorii spiskowych jest prawdziwa Aktualnie jest w sieci ponad pół tysiąca teorii spiskowych, których zdecydowana większość uwłacza ludzkiej inteligencji. Nie ma obawy, że wyjdziesz na głupka, jak postępujesz racjonalnie i nie ufasz osobom niewiarygodnym albo niekompetentnym. Nawet jak się pomylisz, to jest właściwa decyzja. Żyjemy w takich czasach, że nawet 15 latek może wklepać stronę w necie i opublikować banialuki, w które uwierzy kilkadziesiąt tysięcy osób. Kiedy w tak zwanym realu nikt rozsądny nie brał by nawet małolata pod uwagę w dyskusji, a przez internet wydaje się niektórym ekspertem.
Co do nowego narodowego skarbu, to co spłodzili bardziej przypomina projekt treningowy z bezpieczeństwa web aplikacji pokroju DVWA (Damn Vulnerable Web Application), więc ciężko brać na poważnie jakiekolwiek teorie spiskowe chyba, że mieli sabotażystę w teamie. Ale to można znacznie łatwiej wytłumaczyć niekompetencją, jak zwykle z resztą. Programiści podobno pracowali za darmo i "jeszcze nie poprosili o wynagrodzenie"
Edit: tak jeszcze mi się przypomniało, że podobno projekt kosztował 100k PLN. Skoro prawicowe czopki znalazły kilku naiwniaków pracujących dla idei, a domena i serwer kosztują kilka stów na rok, to gdzie podziała się reszta?
Cenzura na pewno nie jest dobra, szczególnie w błahych przypadkach. Ale są też sprawy, które mają duże znaczenie, jak na przykład dezinformacja odnośnie szczepionek. Trendy są takie, że odsetek zaszczepionych dzieciaków regularnie z roku na rok spada. Ignorowanie problemu nie działa, o czym już wiemy, a platformy social media zaczęły działać w tej materii kilka lat temu. Szturm na kongres to też jest efekt teorii spiskowych, które przez lata tliły się na różnych podrzędnych platformach w darkwebie, o których pewnie nawet nie słyszeliście, po czym przeniknęły do mainstreamowych mediów i portali oraz stopniowo do polityki, by na końcu wyjść na ulice i to w jakim stylu! W tym momencie nie da się tego już dłużej ignorować.
Jajcenty, 26 stycznia 2021, 13:20
Za PRL za nieprawomyślność można było pójść siedzieć. A mimo to cały właściwie naród był nieprawomyślny. Nie da się zakazać teorii spiskowej. Co proponujesz? I weź pod uwagę, że jak prawem demokratycznego wyboru antyszczepionkowcy dojdą do władzy, to pierwsze czego zabronią, to mówić dobrze o szczepieniach: "kto szczepi lub podżega do szczepień podlega karze od 5 do ....". Możesz się zżymać, ale jeśli odbierzesz prawo głosu idiotom, to oni kiedyś odbiorą je Tobie.
radar, 26 stycznia 2021, 13:26
Z jednej strony racja, ale miałem na myśli jedynie skupienie "władzy medialnej" w jednych rękach. Brak konkurencji. To raczej też nie jest dobre.
Tego przecież nie wiemy
Nie zgodzę się, że właściwa, może racjonalna, ale nie właściwa. TO jest jeden z problemów w komunikacji, nie słuchamy CO ktoś ma do powiedzenia, ale już z góry oceniamy KTO mówi. Że tak zacytuję Winstona: "Najtrudniej nauczyć się tego, że nawet głupiec ma czasami rację".
A kto decyduje o tym, kto będzie decydował o tym, co jest błąhą sprawą, a co mającą duże znaczenie? Już wprowadzasz cenzurę.
Pomijając osobę byłego prezydenta, słusznośc jego poglądów, decyzji, styl etc. to może ja jestem jakiś dziwny, ale demokratyczne (!!!) głosowanie, które umożliwia liczenie głosów bez weryfikacji oddającego głos to jakoś jest tak mało "sprawiedliwe". No, ale... ponieważ nie lubimy "pana prezydenta" (patrzy wyżej, kto mówi, a nie co mówi) to przymykamy na to oko. Serio, nie trudno znaleźć w sieci filmiki z wyrzuconymi głosami do kosza. U nas afery z dopisywaniem, zakreślaniem grafitem ołówka pod paznokciami, pilnowanie przez mężów zaufania etc. etc. a tam spoko, jest karta, jest głos
Tak samo zrobiono chyba Gore'a w kampanii z Bushem. Był kiedyś taki fajny dokument jak usa obala dyktatury, z ciekawym opisem jak wykorzystują media, polityków, korupcję, oirganizują "demonstrantów", prowokatorów, etc. Generalnie destabilizacja. Jeśli myślisz, że to teorie spiskowe z darkweba to wejdź sobie jakiś portal związany z bezpieczeństwem i cyberbezpieczeństwiem i sprawdź ilu ludzi rocznie służby mordują (tak, w cywilizowanych krajach, Europa), ktoś by uwierzył, że usa podsłuchuje Merkel? Na G20 wszystkich? "Jak to, sojuszników!?! Teoria spiskowa!" Obudź się chłopie, życie nie jest takie cukierkowe jak Ci się wydaje, tylko nie masz do wszystkiego infomacji. Myśli, że doniesienia o "grupach hakerskich powiązanych z" to jakieś bajki? Że nie wykorzystuje się mediów, fakenewsów, exploitów, phishingu etc. żeby dostać informacje albo zdobyć przewagę? EDIT: Ile byś się śmiał z "teorii spiskowych" gdy by nie Snowden chociażby albo akcja z Cambridge Analytica.
Nie wiem o co chodzi, więc się nie wypowiadam.
cyjanobakteria, 26 stycznia 2021, 14:20
Nie wiem, to trudny problem. Sam często raportowałem fałszywe konta na FB, które rozpowszechniały dezinformację. Niektóre wyraźnie fejkowe, ale zawsze były odrzucane. Z drugiej strony FB automatycznie oznacza wiele materiałów jako dezinformacje.
"kto szczepi lub podżega do szczepień podlega karze...", podoba mi się! W sensie, pasuje do obecnych surrealistycznych czasów. Nie chcę odbierać prawo głosu idiotom, ale z drugiej strony nie można ich ignorować. “Never underestimate the power of stupid people in large groups.” (George Carlin)
Masz wątpliwości co do aktualnego miejsca pobytu Elvisa Presley? Jest taka teoria spiskowa
To również "crying wolf problem". Kiedy ktoś gada na ogół głupoty, trudno brać poważnie pod uwagę co sensowniejsze treści. Przykłady są nawet na tym forum.
Osobiście za szkodliwe uważam wszystko, co jest dosłownie szkodliwe. Płaskoziemcy nie są szkodliwi, są żrący dla intelektu, ale generalnie nieszkodliwi. Co najwyżej spotkasz w parku dziwnego typa, co robi podejrzane eksperymenty z kątomierzem albo bramą (nawet nie pytaj!). Antyszczepionkowcy są szkodliwi z medycznego punktu widzenia i stwarzają realne zagrożenie.
Edit: Dodam jeszcze, że czasami ciężko przewidzieć co jest szkodliwe albo będzie w najbliższej przyszłości. Większość teorii spiskowych jest irracjonalna i nie wiadomo co wyznawcom przyjdzie do głowy. Dobry przykład to jest niedawny atak bombowy w Nashville albo wykolejenie lokomotywy i próba uderzenia w statek szpitalny marynarki wojennej w Los Angeles, gdzie czubek próbował zdekonspirować rzekomy spisek.
No i co te filmiki udowadniają? I jaką masz gwarancje, że są prawdziwe albo, że były chociażby nagrane w tym roku? Statystycznie można sprawdzić czy wybory zostały sfałszowane czy nie, chociaż w USA jest to trochę bardziej skomplikowane. Na Białorusi wyszło czarno na białym, że rozkłady głosów się nie zgadzają.
Siedzę w cyberbezpieczeństwie po uszy, że tak powiem, ale po dobrej stronie. Jak mówi popularny dowcip: Czym się różni USA od USB? Jeden łączy się do wszystkich Twoich urządzeń i danych, a drugi to standard komunikacji sprzętowej
NSA ma takie możliwości, że zamieniają firewalle CISCO w access pointy. Ale o grupach hakerskich pisałem w kontekście Albicli od Sakiewicza. Jak poszperasz, to znajdziesz Tweeta, gdzie się chwali, że dołączył do nich Macierewicz. Więc rekomendacja od czubka, a może nawet ruskiego szpiona, już jest.
radar, 26 stycznia 2021, 17:13
Witamy w demokracji
Ja nie mam, mimo wszystko nie twierdzę też, że znam miarę, np. 1 na 100. Zresztą jeden ze sposobów dezinformacji to właśnie ośmieszenie przeciwnika, wtedy nikt go nie będzie brał pod uwagę. Książkowa technika, prawda? Dodając fakenewsy, wyrywanie z kontekstu, przeinaczanie słów i gotowe. Weźmy tego wspomnianego Leppera, ileż to kabaretów się śmiało z niego, sam się śmiałem, bo kto by go brał na poważnie? I co? I głupio, że się dało sobą zmanipulować. Jak dla mnie "mądrość stadna" (patrz Carlin) nie istnieje, dlatego nie wyrywam się ze śmieszkowaniem nawet z dość głupich pomysłów. Nie oznacza to, że w nie wierzę, ale nie muszę się dokładać do, potencjalnej, manipulacji. Wierzysz? Wierz sobie.
Te co mają datę na kartach to raczej w tym. Zresztą, Ci co wierzą, że walka (!) o władzę nad najpotężniejszym mocarstwem na świecie, w pewnym sensie o władzę nad najbliższymi losami świata odbywa się w pełni demokratycznie, i że wszyscy zdają się na głosy "of stupid people in large groups." to.. cóż. Winston powiedział też: "Najlepszym argumentem przeciwko demokracji jest 5 minutowa rozmowa z przeciętnym wyborcą". 50 lat temu, a teraz?
Jak mówiłem, nie znam tematu, odnosiłem się tylko do kwestii teorii spiskowych i _bezrefleksyjnego_ naśmiewania się z nich (czy ludzi, którzy je głoszą).
cyjanobakteria, 26 stycznia 2021, 22:30
Na pewno służby ostro mieszają. Rosja przykładowo miesza po obu stronach, nakręcają ludzi do udziałów w protestach BLM, ale z drugiej strony działają kierunku organizacji kontr manifestacji. Dziel i zwyciężaj.
Bo sfałszować na potrzeby filmu z telefonu ich nie można było? Zwłaszcza, że liczenie się ciągnęło chyba przez 2 tygodnie. Po występach na kapitolu widać z jakimi osobnikami mamy do czynienia. Draka z foliarzami z QAnon zaczęła się kilka lat temu od pizza gate, teorii spiskowej, że sztab wyborczy Clinton rzekomo zwoził dzieci na małe co nieco z okolicznych pizzerii po godzinach podczas kampanii wyborczej. Ktoś zauważył, że zamawiali dużo pizzy, po godzinach i to wystarczyło, żeby próbować nakręcić z tego aferę pedofilską. Z takimi ludźmi masz do czynienia!
Przypomniała mi się zabawna historia sprzed kilku dni. Widziałem serial kilka razy jako małolat. Nie specjalnie moja bajka, ale po latach okazało się, że to Xena ma jajca i rozum, a nie Hercules
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,127222,26674776,xena-zbesztala-herkulesa-lucy-lawless-reaguje-na-wpisy-kevina.html
radar, 26 stycznia 2021, 23:03
Oh można, ale zobacz na następne zdanie. A jak liczenie się ciągnęło przez 2 tygodnie, a dodatkowo w niektórych stanach nie weryfikowano w ogóle nadawcy, to nie mogli fałszować? Jaka jest na to szansa?
Jeszcze raz, nie śledziłem wydarzeń na Kapitolu w ogóle, nie popieram ani sposobu, ani celu, jednocześnie jednak nie przesądzam, że tamte wybory odbyły się tak jak powinny ( że tak to politycznie ujmę ). Kumasz? To, że na Kapitolu byli foliarze (może i tak), nie przesądza, że wyborów nie fałszowano. Jeszcze raz, uważam, że twiedzenie iż wybory w stanach mają szansę odbyć się uczciwie (w sensie głosów uprawnionych ludzi, bez manipulacji, sztuczek, kłamstw, a i pewnie fałszerstw) jest "teorią spiskową", patrz post wyżej.
EDIT: Proponuję Ci taki eksperyment, odetchnij sobie i przeczytaj tekst poniżej, a następnie powiedz go sobie głośno:
"- Czy wierzysz politykom?
- Absolutnie! Przecież każdy wie, że kto kłamcy, którzy zrobią wszystko żeby utrzymać się przy władzy, jedną ręką coś dają, a drugą kradną dziecku cukierka, HAHAHA!"
- Czy wybory w stanach odbyły się uczciwie?
- Oczywiście! W końcu rywalizowali w nich uczciwi politycy, ich sztaby i całe grupy interesów walczące o pierdyliardy dolarów. To musiało być uczciwe!"
cyjanobakteria, 27 stycznia 2021, 01:46
To bardziej chodzi o zaufanie do rządu, a nie do polityków. Trump jako prezydent miał większą władzę niż Biden, więc miał większe możliwości fałszerstw. Żaden z sądów nie przychylił się do oskarżeń Trumpa. Zdaje się, że tylko ugrali przeliczenie głosów w jednym stanie to na pewno, może w kilku. Nie mają żadnych dowodów, ale foliarze sądzą inaczej. Mają już mit założycielski, przegrane wybory, kult jednostki, niezdrową wyobraźnię, no i kilku męczenników, co to poległo o świcie pod Kapitolem. Dodatkowym bonusem jest, że teraz każdy satrapa na świecie będzie podważał demokracje.
W kłamaniu Trump jest akurat bezkonkurencyjny. Pamiętam, że WSJ to kiedyś liczył. Kłamstwo powtórzone 1000 staje się prawdą i tak urobione można wykorzystać do uwiarygadniania kolejnych. To z poradnika pewnego ministra propagandy.