Facebook zbiera nagie zdjęcia użytkowników, by ich chronić
Australijski oddział Facebooka rozpoczął pilotażowy program, w ramach którego... zbiera nagie fotografie użytkowników. Wszystko po to, by uniemożliwić ich umieszczenie w serwisie społecznościowym i narzędziach należących do Facebooka.
Program, prowadzony wspólnie z oficjalnym rządowym departamentem eSafety, ma za zadanie chronić osoby, które obawiają się, że ich nagie zdjęcia zostaną upublicznione. Teraz osoba, która ma takie obawy, może wykorzystać Facebook Messengera do oznaczenia fotografii, która – jak się obawia – mogłaby zostać upubliczniona. Zdjęcie takie zyska unikatowy identyfikator i jego umieszczenie na Facebooku, Messengerze czy Instagramie będzie niemożliwe.
Julia Inman Grant, australijska komisarz ds. bezpieczeństwa elektronicznego stwierdziła, że takie podejście pozwoli potencjalnym ofiarom na podjęcie akcji prewencyjnej. Grant poinformowała też, że w przypadku aż 20% australijskich kobiet ich intymne zdjęcia trafiły do sieci bez ich zgody.
Obecnie osoba, której nagie zdjęcia trafią na Facebooka może zgłosić to przedstawicielom serwisu, a ci, po przyjrzeniu się sprawie, usuną je, a specjalne oprogramowanie nie pozwoli na ich ponowne umieszczenie. Nowa technika ma za zadanie w ogóle zapobiec umieszczeniu takich zdjęć. Najpierw użytkownik musi wypełnić specjalny formularz na witrynie eSafety, a następnie wysłać fotografie do Facebooka za pośrednictwem Messengera. Fotografie zostaną odpowiednio oznaczone i przetworzone przez pracowników firmy i ich umieszczenie w serwisie nie będzie możliwe.
Komentarze (6)
Przemek Kobel, 8 listopada 2017, 12:40
Bo cóż mogłoby pójść nie tak (fraza do sprawdzenia: Equifax disaster).
thikim, 8 listopada 2017, 17:16
Dlaczego zbierają to wiadomo ale ciekawsze jest ile im osób wyśle te zdjęcia
Wiadomo - wszystkie celebrytki a może nawet paru celebrytów
wilk, 8 listopada 2017, 17:42
Widzę tu pole do złośliwych nadużyć…
A po co im wysyłać? Ludzie sami wrzucają tam lepsze cuda.
thikim, 8 listopada 2017, 18:33
Żeby oznaczyć - trzeba wysłać.
To ma działać tak że masz jakieś tam zdjęcie - wysyłasz messengerem a oni robią skrót i blokują zdjęcia z tym skrótem
Nie wiem jak to pozabezpieczali ale oczywiście pierwsze co się nasuwa to wysłać czyjeś zdjęcie i mu w ten sposób zablokować jego zdjęcia.
Rowerowiec, 11 listopada 2017, 13:22
Coś w tym jest. Ale chyba lepszy byłby jakiś automat/algorytm lub nawet AI, która potrafi odróżnić twarz i rozpoznać nagość. Wtedy nie trzeba nic. Zaznaczamy że nie chcemy nagich zdjęć i AI je usuwa automatycznie. Wtedy nawet fałszywe zdjęcia (z doklejoną głową) by się kasowały.
thikim, 11 listopada 2017, 13:29
Mógłby to być algorytm ale te się jak w innym temacie dyskutujemy potrafią pomylić bo 1 promil pikseli jest inny.
Wysłane przez nas (ja tak ogólnie bo nie wysyłam) zdjęcia będą oglądać ludzie. A dopiero później zadziała automat.
Stąd moja ciekawość kto wg Facebooka ma tak sprany mózg żeby im zapobiegawczo wysyłać swoje nagie zdjęcia
Że tacy ludzie są - nie mam żadnych wątpliwości. Ale jednak za dużo ich nie będzie.
Inna sprawa że FB sobie znowu przypisuje wszechmoc - pycha kroczy przed upadkiem.
Kolejna sprawa że to może być fajne stanowisko pracy - weryfikator nagich zdjęć
Kolejna sprawa że część zdjęć jakie taki weryfikator w teorii może zobaczyć - nie da się pewnie odzobaczyć