Język kaszalotów spermacetowatych jest bardziej podobny do ludzkiego, niż nam się wydawało
Kaszaloty spermacetowate to posiadacze największych mózgów w przyrodzie. Dotychczasowe badania pokazują, że są niezwykle inteligentnymi zwierzętami. Wykazują zaawansowane zachowania społeczne, podejmują wspólne decyzje, obserwujemy ich złożone zachowania. Jednak wciąż bardzo mało o nich wiemy. W Nature Communications ukazał się właśnie artykuł, którego autorzy sugerują, że sposób porozumiewania się kaszalotów może być bardziej podobny do ludzkiego języka, niż nam się wydawało.
Badacze z należącego do MIT Computer Science and Artificial Intelligence Lab (CSAIL) połączyli siły z naukowcami pracującemu przy Project CETI, inicjatywie wykorzystującej sztuczną inteligencję do zrozumienia waleni. Tym razem jednak nie użyto AI, ale zaawansowanych metod statystycznych, które wykazały, że wokalizacje kaszalotów są podobne do ludzkich wokalizacji.
Dzięki wykorzystaniu modeli statystycznych, a nie sztucznej inteligencji, naukowcy mogli stworzyć bardziej czytelny obraz badanego zagadnienia. Jak tłumaczą, korzyścią z podejścia statystycznego jest fakt, że nie trzeba trenować modelu sieci neuronowej, nie mamy więc „czarnej skrzynki”, której wnętrze jest tajemnicą, więc całość łatwiej jest analizować.
Algorytm pozwolił na zamianę poszczególnych wokalizacji – a zbadano ich aż 8719 i pochodziły one od około 60 osobników – w szczegółowe wizualizacje, które ujawniły, że część wokalizacji zawierała dodatkowe elementy, których dotychczas nie zauważono. Różnice takie nie były też przypadkowe. Elementy te, w połączeniu z różnym czasem wokalizacji i interakcjami zachodzącymi pomiędzy różnymi kaszalotami sugerują, że wokalizacje zawierają więcej informacji i są bardziej złożone wewnętrznie, niż sądziliśmy. Profesor Jacob Andreas z CSAIL mówi, że możemy sobie wyobrazić odkrytą właśnie różnicę w taki oto sposób, że dotychczas wokalizacje kaszalotów uważano za system odpowiadający egipskim hieroglifom, a nowe badania wskazują, że mogą być one literami. To, jak na razie, tylko hipoteza, gdyż wciąż nie potrafimy interpretować poszczególnych wokalizacji, nie wiemy, czy mają one związek z pozycją narządów służących do wokalizacji, ani czy łączą się w zdania. Naukowcy są jednak pewni, że istnieje znacznie więcej rodzajów wokalizacji i znacznie więcej różnic pomiędzy poszczególnymi dźwiękami niż sądzono, a kaszaloty są w stanie je odbierać i rozumieć.
W następnym etapie badań naukowcy spróbują stworzyć modele językowe wokalizacji waleni i sprawdzić, czy wpływają one jakoś na ich zachowanie. Chcieliby też rozpocząć prace nad bardziej ogólnym modelem językowym, który można będzie dostosowywać do różnych gatunków. Nie będzie to łatwe zadanie, gdyż praktycznie niczego nie wiemy o metodach komunikacji zwierząt. Jednak od czasu, gdy do badań nad językami zwierząt zaczęto używać sztucznej inteligencji, specjaliści coraz bardziej interesują się tym zagadnieniem.
Caroline Casey z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Cruz, która od ponad dekady bada wokalizacje mirung mówi, że jest bardzo trudno udowodnić, że dany sygnał znaczy dla zwierzęcia to, co ludzie sądzą, że znaczy. Uczona dodaje, że o ile opisywany artykuł bardzo dobrze opisuje subtelne różnice akustyczne w różnych wokalizacjach, to kolejny krok – zrozumienie znaczenia tych wokalizacji – będzie niezwykle trudny.
Komentarze (0)