Kepler alchemikiem?
Badanie stronic dzieła Johannesa Keplera pt. Hipparchus ujawniło, że niemiecki matematyk i astronom, jedna z czołowych postaci rewolucji naukowej XVII w., mógł się parać również alchemią. Wg naukowców, podczas pobytu w Pradze najprawdopodobniej "załapał bakcyla" od Tychona de Brahe.
Dotąd naukowcy nie wiedzieli, czy twórca praw ruchu planet zajmował się także alchemią, której celem było odkrycie metody transmutacji ołowiu w złoto (kamienia filozoficznego), eliksiru nieśmiertelności czy lekarstwa na wszelkie choroby.
By nie zniszczyć manuskryptu, autorzy artykułu z pisma Talanta posłużyli się nową techniką wychwytywania metali. Wykorzystali "dyskietki" z EVA, poli(etylenu-co-octanu winylu), które zaimpregnowano różnymi chelatorami, np. kwasem dimerkaptopropanosulfonowym (DMPS) czy kwasem etylenodiaminoczterooctowym (EDTA). Dzięki temu na stronicach dzieła dotyczącego ruchów Księżyca (skatalogowanego w archiwach Rosyjskiej Akademii Nauk w Sankt Petersburgu jako Hipparchus) wykryto duże ilości różnych metali, a dokładnie złota, srebra, rtęci, arsenu i ołowiu.
Akademicy sądzą, że Kepler zaraził się pasją do alchemii od Tychona de Brahe. Duński astronom zaprosił Keplera do Pragi, aby w 1600 r. dołączył do niego na dworze Rudolfa II Habsburga (w mieście Benátky nad Jizerou w pobliżu Pragi znajdowało się jego obserwatorium). Gdy Brahe zmarł rok później, Kepler zastąpił go na stanowisku nadwornego matematyka.
Biotechnolog Gleb Zilberstein i chemik Pier Giorgio Righetti wskazują, że w XVI i XVII w. alchemia była nadal popularna. Brahe wybudował nawet na wyspie Ven laboratorium alchemiczne z 16 piecami i wyposażeniem do oczyszczania metali. Kiedy w 2010 r. ekshumowano jego ciało, analiza próbek włosów wykazała, że zawierały one ilość złota nawet 100-krotnie wyższą niż u przeciętnej żyjącej współcześnie osoby.
Jest bardzo prawdopodobne, że de Brahe przekazał swoją pasję Keplerowi [...]. Wiele wskazuje na to, że Kepler nie bał się pobrudzić, bo "klasyczne metale" pokrywały nie tylko opuszki jego palców, ale i rękawy szaty. Dodatkowo wysokie stężenia metali wykryto na wszystkich stronicach dzieła.
Zilberstein, który badając stronice oryginału "Mistrza i Małgorzaty" Bułhakowa, ustalił, że pisarz chorował na zespół nerczycowy i w związku z tym przyjmował wysokie dawki morfiny, podkreśla, że to bardzo ważne, by analizować spuściznę takich osób. W ten sposób można się dowiedzieć więcej o naszej historii.
Manuskrypty są wypełnione wspaniałymi rysunkami i śladami pozostawionymi przez twórców. Jeśli Kepler był alchemikiem, można lepiej zrozumieć wiele procesów, które doprowadziły do powstania europejskiej kultury, filozofii, nauki i przemysłu.
W odróżnieniu od de Brahe, szczątków Keplera nie można zbadać. Astronom zmarł nagle w wieku 53 lat. Został pochowany na cmentarzu w Ratyzbonie. Niestety, rok później został on splądrowany w trakcie wojny trzydziestoletniej.
Komentarze (2)
venator, 19 czerwca 2019, 13:08
Nie powinno to dziwić. Rudolf II, najprawdopodobniej chory psychicznie, owładnięty był obsesją na punkcie filozofii hermetycznej, która wiązała się z alchemią. Stąd na jego dworze dużo było wszelakiej maści ludzi parających się tą dziedziną. Był to zresztą prąd bardzo popularny w owych czasach. Alchemią parał się i nasz król, Zygmunt III. W pewnym okresie, jego sekretarzem królewskim był Michał Sędziwój, najbardziej znany ówczesny alchemik, uwieczniony później na obrazie Matejki "Alchemik Sędziwój". Te alchemiczne zapędy Zygmunta, były najprawdopodobniej zresztą przyczyną poważnego pożaru jaki strawił część Zamku na Wawelu. Pożar, nawiasem mówiąc, był jednym z impulsów, który skłonił króla do przenosin do Warszawy. Sędziwój nie był ot takim sobie szarlatanem. Był dworzaninem, właśnie Rudolfa II, radcą cesarskim, odgrywał zapewne rolę tajnego dyplomaty (agenta?)kursującego pomiędzy Krakowem/Warszawą a Pragą. Przede wszystkim był człowiekiem gruntownie wykształconym, prawdopodobnym odkrywcą tlenu, który uważał za pokarm życia. Alchemią i to na poważnie parał się także sam ojciec fizyki, Isaac Newton. Na tę działalność Newtona długo spuszczano zasłonę milczenia. Alchemia, dziś uważana za pseudonaukę, odegrała jednak w przeszłości, jak widać, pewną rolę w rozwoju nauki.
Tomasz Winter, 20 czerwca 2019, 19:12
Czymże jest metoda układania pomarańczy czy "wielościany Keplera-Pionsota" jeżeli nie badaniami nad strukturą kryształów? Zabawą? Zajrzyjmy dalej, w "Śnie" opisuje wygląd Ziemi z Księżyca, wie jak działa próżnia na człowieka, wie jak wytworzyć w próżni tlen z wody i w jaki sposób rozpędzić ciało ludzkie aby przyspieszenie nie miało na nie żadnego negatywnego wpływu... "Wie więcej niż my" Kto wątpi tego odsyłam do "Snu".
Newton był hackerem, doszedł do słusznego wniosku że szybciej będzie znaleźć rozwiązane równania niż zaczynać od zera. Czy znalazł? Z całą pewnością.