Konkurencja prowadziła do pojawiania się kolejnych gatunków ludzi. Odwrotnie niż wśród innych kręgowców
Wiemy, że klimat miał olbrzymi wpływ na pojawianie się i znikanie różnych gatunków człowieka. Jednak u licznych kręgowców wielką rolę odgrywa rywalizacja międzygatunkowa. Laura A. van Holstein i Robert A. Foley z University of Cambridge opublikowali na łamach Nature. Ecology & Evolution artykuł, w którym stwierdzają, że rywalizacja odgrywała olbrzymią rolę w ciągu pięciu milionów lat ewolucji homininów i wpływała na powstawanie gatunków (specjację).
Dotychczas ignorowaliśmy wpływ konkurencji międzygatunkowej na kształtowanie naszego własnego drzewa ewolucyjnego. Wpływ klimatu na gatunki homininów to tylko część układanki, mówi doktor van Holstein.
Van Holstein przypomina, że u innych kręgowców powstają gatunki, które wypełniają wolne nisze ekologiczne. Weźmy słynne zięby Darwina. Jedne wyewoluowały duże dzioby, dzięki którym mogły rozbijać orzechy, inne miały małe dzioby, pozwalające im żywić się owadami. Gdy każda z nisz ekologicznych została zapełniona, rozpoczęła się konkurencja, a nowe gatunki przestały się pojawiać.
Autorzy obecnych badań wykorzystali modelowanie bayesowskie oraz analizy filogenetyczne i na tej podstawie wykazali, że większość gatunków homininów powstała w warunkach niskiej konkurencji o zasoby lub przestrzeń. Wzorzec, który widzimy u wielu wczesnych homininów jest podobny do wzorca obserwowanego u innych ssaków. Specjacja zwiększa się, a później wypłaszcza i zaczyna się wymieranie. To wskazuje, że konkurencja międzygatunkowa jest ważnym czynnikiem ewolucyjnym, mówi van Holstein.
Uczeni zauważyli jednak pewne „dziwaczne” zjawisko w przypadku rodzaju Homo. W tej linii ewolucyjnej, która doprowadziła do pojawienia się H. sapiens, wzorce ewolucji wskazują, że konkurencja pomiędzy gatunkami doprowadziła do pojawienia się kolejnych gatunków. To zupełne odwrócenie trendów, jakie obserwujemy u niemal wszystkich innych kręgowców. Im więcej było gatunków Homo, tym szybsze tempo specjacji. To zjawisko niemal bezprecedensowe w naukach o ewolucji, stwierdza van Holstein. Najbliższą analogią do niego jest... ewolucja chrząszczy żyjących na wyspach. Wzorce ewolucji, które zaobserwowaliśmy wśród linii ewolucyjnej rodzaju Homo, która doprowadziła do powstania H. sapiens, bardziej przypominają wzorce ewolucyjne chrząszczy z wysp, niż innych naczelnych, a nawet innych ssaków, komentuje uczona.
Autorzy badań przypominają, że szczątki, które znajdujemy w zapisie kopalnym nie pozwalają dokładnie datować czasu, w którym dany gatunek występował. Zachowanie się szczątków zależy bowiem od warunków, w jakich przebywały, a ponadto badania koncentrują się w konkretnych miejscach na świecie. Dlatego też to, co znajdujemy, najprawdopodobniej nie jest ani najstarszym, ani najmłodszym przedstawicielem konkretnego gatunku. Dlatego uczeni wykorzystali metody statystyczne do określenia nowych dat początku i końca istnienia większości znanych gatunków homininów.
Z artykułu dowiadujemy się, że część gatunków, o których dotychczas sądzono, iż pojawiły się w wyniku anagenezy – procesu zmian ewolucyjnych całej populacji prowadzącego do pojawienia się tak istotnych różnic, że nowa populacja zostaje uznana za nowy gatunek, a populacja początkowa za gatunek wymarły – w rzeczywistości mogą być efektem rozdzielenia się linii ewolucyjnych w ramach tego samego gatunku. Na przykład obecnie uważa się, że Australopithecus afarensis pojawił się w wyniku anagenezy Australopithecus anamensis. Jednak z nowych badań wynika, że oba gatunki żyły jednocześnie przez około 500 000 lat. To oznacza, że najprawdopodobniej równocześnie żyło więcej gatunków homininów, niż się obecnie zakłada, więc prawdopodobnie gatunki te konkurowały.
Van Holstein mówi, że motorem napędowym niezwykłego wzorca ewolucji rodzaju Homo mogło być opanowanie narzędzi czy ognia. Dzięki temu Homo nie musiał czekać na pojawienie się fizycznych zmian – na przykład zębów zdolnych do poradzenia sobie z nowymi rodzajami żywności – ale mógł dostosowywać nisze ekologiczne do siebie. Ponadto użycie narzędzi pozwalało na łatwe zajmowanie kolejnych nisz ekologicznych oraz konkurencję z innymi gatunkami, co może wyjaśniać sukces ewolucyjny rodzaju Homo. W końcu doprowadziło to do pojawienia się gatunku H. sapiens, zdolnego do życia w niemal każdym środowisku i korzystania z niemal każdego źródła pożywienia. A to mogło przyczynić się do wyginięcia wszystkich innych gatunków Homo.
Komentarze (0)