NASA zrobi dziurę w Księżycu

| Technologia
NASA

Dzisiaj z Przylądka Canaveral wystartuje rakieta Atlas V, która zabierze w przesteń kosmiczną dwa urządzenia - Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) oraz Lunar Crater Observation and Sensing Satellite (LCROSS).

Pierwszy z nich będzie badał powierzchnię Księżyca, sporządzał mapy oraz szukał miejsc do lądowania dla przyszłych misji załogowych. LRO będzie obiegał Księżyc na wysokości 50 kilometrów, bliżej niż jakiekolwiek urządzenie przed nim.

Bardziej interesującą misję ma jednak LCROSS. Ma on skierować 12-metrowy pusty, górny człon rakiety Centaur w stronę jednego z kraterów i doprowadzić do kolizji, która ma wybić dziurę w powierzchni. Centaur oddzieli się od LCROSS na wysokości 87 000 kilometrów nad powierzchnią Księżyca i po 9 godzinach i 40 minutach uderzy w satelitę Ziemi z prędkością 2,5 kilometra na sekundę. W wyniku zderzenia z powierzchni uniesie się ponad 350 ton pyłu, a w Księżycu zostanie wybita dziura o średnicy 20 i głębokości 4 metrów. Po kolizji LCROSS wleci w unoszący się pył i przeprowadzi jego badania, które mają dać odpowiedź na pytanie, czy w miejscu uderzenia (na jednym z biegunów Księżyca), znajduje się zamrożona woda. Kilka minut później sam LCROSS uderzy w powierzchnię Srebrnego Globu. Pyły unoszące się z Księżyca po kolizjach mają wznieść się na wysokość co najmniej 10 kilometrów i powinny być widoczne z Ziemi.

Obecnie celem LCROSS-a jest niewidoczny z Ziemi krater. Jednak może się to zmienić, a o ostatecznym celu zostaniemy poinformowani 30 dni przed planowanym uderzeniem.

Księżyc LCROSS LRO krater zderzenie