NASA: powrót na Księżyc będzie kosztował 28 miliardów USD. Czy Kongres da pieniądze?
NASA ujawniła, że powrót człowieka na Księżyc, zaplanowany na rok 2024, będzie kosztował 28 miliardów dolarów, z czego 16 miliardów to koszt księżycowego lądownika. Budżet musi zostać jeszcze zatwierdzony przez Kongres. Jeśli parlamentarzyści wyrażą zgodę, to kwota 28 miliardów USD zostanie rozpisana w budżecie na lata 2021–2025.
Administrator NASA, Jim Bridenstine, przyznał w telefonicznym wywiadzie z dziennikarzami, że największym ryzykiem są tutaj kwestie polityczne. Za niecałe 2 miesiące w USA odbędą się zarówno wybory prezydenckie jak i do Kongresu. Jako, że powrót USA na Księżyc to jedno z priorytetowych zadań, jakie przed NASA postawił prezydent Trump, można spodziewać się ostrych sporów wokół projektu i jego budżetu.
Jim Bridenstine powiedział, że jeśli Kongres zatwierdzi pierwszą transzę wydatków w kwocie 3,2 miliarda dolarów, to NASA będzie w stanie przeprowadzić lądowanie w 2024 roku. Żeby było jasne, wybieramy się na Biegun Południowy. To bezdyskusyjne, stwierdził Bridenstine, odnosząc się do pogłosek, jakoby miejsce lądowania było podobne, jak podczas misji Apollo, kiedy to ludzi wysyłano na księżycowy równik.
Obecnie NASA rozważa trzy propozycje budowy księżycowego lądownika. Jeden z nich rozwijany jest przez firmę Jeffa Bezosa Blue Origin, we współpracy z Lockheedem Martinem, Northropem Grummanem oraz Draperem. Jedną propozycję złożyła SpaceX i jedną firma Dynetics.
Pierwszy, bezzałogowy lot w ramach programu Artemis, Artemis I został zaplanowany na listopad 2021. Wówczas to wystartuje rakieta SLS z kapsułą Orion. Misja Artemis II odbędzie się w roku 2023. Wówczas to astronauci okrążą Księżyc, ale nie będą lądowali. Na Srebrnym Globie wyląduje Artemis III. Astronauci pozostaną na Księżycu przez tydzień. W tym czasie opuszczą lądownik 2 do 5 razy. Badania, które przeprowadzą, będą całkowicie różne od tego, co robiono wcześniej. Musimy pamiętać, że w epoce Apollo sądziliśmy, że Księżyc jest suchy jak pieprz. Teraz wiemy, że jest tam pełno lodu i wiemy, że znajduje się on na Biegunie Południowym, dodaje Bridenstine.
Komentarze (17)
tempik, 23 września 2020, 14:59
Czyli właściwie misja czysto propagandowa. Morale i gospodarka kuleje to potrzebny jest wzniosły cel i sukces który pobudzi kraj. Odpadł ZSSR, pojawił się ChRL i to tyle zmian Ale spoko znam gorsze metody marnowania astronomicznych kwot z polskiego podwórka.
Mariusz Błoński, 23 września 2020, 15:22
Chinole zapowiadają, że do 2030 dogonią USA i Rosję w kosmosie, a od 2045 będą wysyłali tysiące misji rocznie i masowo oferowali komercyjne usługi wynoszenia ludzi i towarów.
Jajcenty, 23 września 2020, 15:58
Zawsze zastanawia mnie jaki ma to wpływ na gospodarkę. 28 miliardów to nie jest jakoś dużo, ale zasadniczo są to pieniądze na 'rozkurz'. Jakaś grupa przedsiębiorstw będzie miała sporo łatwej kasy będzie zatrudniać, zamawiać, generalnie obracać. Troszkę bytów się na tym utuczy. Może jest możliwa jakaś forma ekonomicznego perpetuum mobile?. Na pewno jest to możliwe w biurokracji - mianujemy jednego urzędnika a on się dalej mnoży sam. Ale to pasożyt rosnący kosztem otoczenia.
tempik, 23 września 2020, 16:21
Wpływ pewnie nie jest prosty do zsumowania. Ale jak ja bym był jankeskim śmieciarzem to bym był dumny z osiągnięć USA i bardziej ochoczo bym oczyszczał miasto
chociaż z drugiej strony w dzisiejszych czasach... jak nie będzie wrzutki na zablokowanego przez Trumpa tiktoka to są przegrani już przed odpaleniem nafty w zbiornikach.
KONTO USUNIĘTE, 23 września 2020, 17:55
Zachowajmy ostrożność! Artykuł na razie informuje o fakcie swoistej redundancji poprzedniego wyczynu, ale przecież nie znamy treści programu badawczego! Może się okazać, że rozwiążą problem głodu na Ziemi, solidaryzując się z mniejszością wywieszą tęczową flagę, zaapelują o pokój na Ziemi itp, wzniosłe potrzeby bytu ziemskiego.
tempik, 24 września 2020, 07:40
no co ty:
na wakacjach już byli w tropikach teraz czas na ferie zimowe na biegunie. Ferie a wakacje to zupełnie co innego, każde dziecko to wie
do tego planują wypoczynek mało aktywny/hotelowy jeśli w trakcie 7 dni planują tylko 5x wyjść na zewnątrz. Do tego będą pewnie spać do południa. Strata paliwa, tlenu i zapasu pieluch.
Przecież jakby nie trzeba było zabierać na pokład wszystkiego co jest niezbędne do życia to można by napchać tyle ciężkiego sprzętu, że można by na księżycu wyryć wielki napis USA widoczny z Ziemi. Mała koparko-spycharka z kilkutonowym zapasem paliwa zrobiła by nieporównanie więcej od astronauty zamkniętego w sztywnym kombinezonie.
Ja bym człowieka wysyłał dopiero po tym jak te spycharki zrobiłyby lądowisko, inne maszyny postawiły jakąś betonową(lub ulepioną z księżycowego gruntu) budowlę, wstawiły kanapę i telewizor i lodówkę oczywiście.
Ergo Sum, 24 września 2020, 08:37
Określenie lotu na Księżyc jako "czysto propagandowe" jest iście kuriozalne. Wartością o ogromnym wpływie na gospodarkę ma m.in. wielka ilość wynalazków opracowywanych podczas takich programów. To przecież właśnie do programów kosmicznych opracowano setki nowych materiałów, metod łączenia materiałów, rozpraszania czy kumulacji sił, ciepła, przewodnictwa, izolacji, metod przechowywania żywności itp itd. To ma gigantyczny wpływ na gospodarkę nie mówiąc już o technologiach wojskowych, które mają wpływ na dominację USA w świecie. 24 mld to jest przy tym pestka. Dla Amazona to jest wartość obrotów z jednego miesiąca. A należy pamiętać że to pierwszy krok, do uruchomienia wielkiego biznesu i nowych możliwości energetycznych. Ogólne zyski są nie do policzenia, pójdą w setki bilionów dolarów. Problemem jest to że będą one do skonsumowania za wiele lat, dlatego inwestorzy tak niechętnie do tego przykładają rękę. Czas jest bardzo ważny na rynkach. Dlatego właśnie NASA i Trump tak przyspiesza program kosmiczny, aby stał się bardziej opłacalny dla inwestorów. To naprawdę nie jest głupie.
KONTO USUNIĘTE, 24 września 2020, 10:30
To też propaganda, na odwyrtkę. Latać w kosmos trzeba, ale nie ze względu na gospodarkę...i z sensem.
Mariusz Błoński, 24 września 2020, 12:03
Problem w tym, że w państwach demokratycznych nie możesz latać wyłącznie z sensem. Parlamentarzysta nie przekona swoich wyborców, że dobrze zrobił wydając miliardy USD na loty kosmiczne anie na dopłaty do obiadów w szkolnych stołówkach stwierdzeniem, że dzięki lotom kosmicznym udało się opracować nowe uszczelki do drzwi kabin w samolotach, dzięki czemu pilotom będzie się wygodniej latało.
Jasne, pewnie zawsze można by stwierdzić, że jakąś kasę da się wydać bardziej sensownie. Ale, jak zauważyła Ergo Sum, najwyraźniej ta kasa jest wydawana dość sensownie, skoro USA zbudowały największą potęgę militarną, gospodarczą, naukową i jaką tam jeszcze.
KONTO USUNIĘTE, 24 września 2020, 13:12
Tu możemy dywagować, czy astronautyka w USA rozwinęła się dzięki "potędze militarnej, gospodarczej, naukowej i jakiejś tam jeszcze" czy odwrotnie, idąc tokiem myślowym Ergo Sum.
Tambylców może nie, ale Ergo Sum została przekonana, że astronautyka służy do pobudzenia gospodarki i robienia wynalazków.
Sławko, 24 września 2020, 15:02
Przychylam się do opinii Ergo Sum. Niemal dokładnie to samo chciałem napisać. Dodam jeszcze, że USA ściągną w ten sposób do siebie kolejne armie wybitnych naukowców z całego świata. Żałuję, że polski rząd tego nie rozumie. U nas kasę topi się głównie w obiekty sakralne i ich "obsługę". Pożytek jest z tego taki jak z wrzoda na wiadomo czym. Nie ma w Polsce żadnego programu czy pomysłu na rozwój nauki. Kształcimy naukowców, którzy potem pracują między innymi dla USA. Ten drenaż tylko się pogłębia. A zamiast sensownych programów, które dawałby jakieś ambitne cele naukowe wsparte finansowo przez budżet kraju, to próbuje się zatrzymywać naszych naukowców prawnymi sztuczkami, jak "Konstytucja dla Nauki". To jest wyłącznie próba nieudolnego łatania problemu, a nie jego rozwiązania.
cyjanobakteria, 24 września 2020, 15:26
Czego to się nie robi dla zdobycia i utrzymania się przy władzy. Z innej półki, kilka lat temu wiadomo jaka rozgłośnia radiowa otrzymała wielomilionową dotację na serię artykułów o cyber-bezpieczeństwie. Pieniążki przytulili, postawili wordpressa i wyprodukowali serię gniotów, z których się wszyscy w branży nabijali, a o których już nikt nie pamięta. Działalność na szkodę tego kraju.
KONTO USUNIĘTE, 24 września 2020, 17:49
No ale, że co? Mamy już się radować, że replika przełomowego wydarzenia z przed lat wygeneruje potencjalne korzyści poboczne?
Czy tym celu NASA poleci ponownie na Księżyc, , aby po drodze "coś" wynależć i dokonać kanibalizacji intelektualnej ?
Uznając powyższe za sukces, z "sukcesami" II Wojną Światowej ta misja nie wygra.
Ale cóż, nie znając istoty programu wyprawy, można się pocieszać na wyrost.
Wrzutka ateistyczna, przy okazji lotu na księżyc, czemu ma służyć?
Korelacji religijności z podbojem kosmosu?
Jest istotna, wystarczy porównać dokonania Czech i USA.
tempik, 24 września 2020, 22:39
Jeśli przyjąć to za rozgrzewkę i oblatanie sprzętu przed Marsem to ma to sens. Ale patrząc na tą szarpaninę z terminami i celami to wygląda to na zwyczajny wyścig. Żeby broń boże azjata nas nie wyprzedził. Z Apollo było zresztą podobnie. Wiele spraw było robionych nie zgodnie z planem a w odpowiedzi na ruchy ZSRR.
Jakby kitajce pierwsi wylądowali to USA pewnie zawiesiła by misję tak jak Rosja po przegranym wyścigu. Lądować jako drudzy? Przecież to wstyd i hańba i małe wpływy z reklam w trakcie transmisji
Sławko, 25 września 2020, 16:08
Technologie z tamtych czasów mają się tak do dzisiejszych jak lampowy, czarno-biały telewizor do smartfona. To jest przepaść. Odkurzyć stare można, ale na ile to będzie dzisiaj przydatne? Co najwyżej obliczenia matematyczne, ale i te można dzisiaj wykonać ze znacznie większą precyzją. Do tego dochodzą kwestie bezpieczeństwa, które mają się nijak do tych jakie obowiązywały 50 lat temu. A jakie to faktycznie przyniesie korzyści? To już "zmartwienie" USA, a nie nasze. My nie mamy się z czego radować, bo dla nas tych korzyści nie będzie. OK, może będziemy mogli kupić jakieś nowe urządzenia wyprodukowane na bazie amerykańskich patentów. Być może Kopalnia Wiedzy będzie mogła opublikować kolejne info o nowych odkryciach naukowych i to tyle z naszych korzyści.
Owszem, ale co z tego? Nie pierwszy raz konkurencja (albo wróg) napędza postęp. Lepiej aby to miał być wyścig prestiżowy niż militarny. Przynajmniej mają jakiś cel i dodatkową motywację do działania. W historii ludzkości to niestety głównie wojny napędzały postęp, rozstrzygały spory i zaspokajały chciwość. Jeśli teraz tym motorem ma być honor, prestiż, ekonomia, czy nawet zazdrość, to ja jestem za. Lepsze to niż wojna. Oczywiście wiem, że militarny aspekt i tak pewnie ma tu pierwszeństwo (byle bez wojny).
Bo widzisz to jest podobnie jak z osobami o ciemnej karnacji. Nie można użyć słowa "murzyn", bo od razu stajesz się rasistą.
Wybacz mi więc, bo mogłem podać inne przykłady, np. próbę budowy niepotrzebnego maga lotniska w centrum Polski, topienie kasy w kopalniach węgla kamiennego, czy w PKP i narazić się innym grupom niż teistycznym. Nie podałem, bo te drugie przykłady przynajmniej dają jakąś realną korzyść pracownikom tam pracującym i ich rodzinom. Tymczasem w ciągu 25 lat w Polsce w zabobonach utopiono wartość dwóch ośrodków takich jak CERN (i liczę tylko to, co wpłacił budżet, a nie ludzie prywatnie). I to mnie boli, dlatego nie chcę milczeć. Bo czy trzeba dużo wyobraźni, żeby uzmysłowić sobie jaką pozycję naukową w świecie miałaby Polska, gdyby te pieniądze trafiały na rozwój nauki i jaki miałoby to wpływ także na ekonomię i gospodarkę kraju?
Dodam jeszcze:
Kontekst w jakim odniosłem się do tego tematu, akurat nie był stricte związany z lotem na Księżyc, tylko z tym, że u nas kolejne rządy nic nie robią aby poprawić naszą naukę. Podczas obecnych rządów Pan Morawiecki rzucił ciekawym tematem w stylu "robimy samochody elektryczne"! Powiem tak, dla mnie temat super! Tylko co z tego? Pan Premier pofantazjował i tyle z tego wyszło. Pieniądze z budżetu na to nie poszły, właściwie nie zrobiono kompletnie nic, aby w ogóle temat ruszyć z miejsca. Gdy Amerykanie stawiają sobie jakiś cel, to przynajmniej starają się go zrealizować i zwykle realizują. Zresztą Chińczycy także. A u nas kończy się pośmiewiskiem i tylko wstyd zostaje.
KONTO USUNIĘTE, 25 września 2020, 18:25
Sławko, zaspokojenie potrzeb nauki i środowiska z nim związanego dla TEGO rządu, nie jest priorytetem, ponieważ TEN rząd już znalazł "sposób" na funkcjonowanie wydając moje, Twoje i Pana też pieniądze na "podkupienie" konkretnego wyborcy, któremu takie wydatkowanie środków...zwisa, a wręcz jest marnotrawstwem.
PS Byłą wrzutka kościelna, to jest i polityczna.
Sławko, 25 września 2020, 18:56
Nie wątpię, ale to jest ich problem i gdybym był Amerykaninem to pewnie teraz pisałbym o tym i o durnym murze też.
I ja co do tego nie mam wątpliwości, tym bardziej, że dla obecnej władzy środowiska naukowe to teraz siedliska wykształciuchów, z których trudno jest wyłowić "perełki" tej "prawdziwej" inteligencji popierającej jedyną słuszną władzę.
Dodam wrzutkę optymistyczną. Mamy weekend