Kwasy omega-3 w niskich stężeniach w 30 min neutralizują groźne bakterie
Kwasy tłuszczowe omega-3 są neutralizują wywołujące listeriozę bakterie Listeria monocytogenes.
Nasze badanie pokazało, że częste, naturalnie występujące kwasy tłuszczowe mogą wyłączyć pewne geny, które sprawiają , że L. monocytogenes są niebezpieczne. Testowaliśmy kwasy omega-3 i okazało się, że zneutralizowanie pałeczek zajęło im zaledwie pół godziny - opowiada Birgitte Kallipolitis z Uniwersytetu Południowej Danii.
Duńczycy prowadzą kilka badań, by zrozumieć, co dzieje się na poziomie molekularnym, gdy L. monocytogenes stykają się z kwasami tłuszczowymi.
To interesujące, że naturalnie występujące, zupełnie nieszkodliwe, a właściwie zdrowe kwasy tłuszczowe można wykorzystać do radzenia sobie z groźnymi bakteriami, takimi jak L. monocytogenes. Niewykluczone, że w dłuższej perspektywie uda się opracować nowe metody terapii - nie tylko przeciwko bakteriom powodującym listeriozę, ale i przeciw innym groźnym mikroorganizmom, które obecnie są antybiotykooporne.
Badacze od dawna wiedzieli, że wysokie stężenia pewnych kwasów tłuszczowych działają antydrobnoustrojowo i mogą zabijać niebezpieczne bakterie z rodzajów Listeria i Salmonella. Teraz odkryliśmy, że coś dzieje się także przy niskich stężeniach kwasów tłuszczowych. W dodatku chodzi o zupełnie inne zjawisko.
Podczas studium, którego wyniki ukazały się w piśmie Research in Microbiology, Duńczycy zaobserwowali, że kwasy omega-3 nie zabijają bakterii, ale wyłączają geny odpowiedzialne za ich zjadliwość. Nasza teoria jest taka, że kwasy tłuszczowe robią coś z białkiem PrfA, tak że nie jest ono w stanie aktywować genów wirulencji [większość genów odpowiedzialnych za patogenność L. monocytogenes znajduje się na chromosomie - nazywa się je "zależnym od PrfA zespołem genów zjadliwości"]. Bardzo chcemy odkryć, co dokładnie się dzieje.
Choć może się wydawać, że to niezbyt dobrze, że bakterie nie są zabijane, a jedynie unieszkodliwiane, de facto mamy do czynienia z pozytywnym zjawiskiem. Gdy wzrost bakterii nie jest zagrożony, nie zaczynają one rozwijać strategii zapewniających oporność na atak. Lepiej więc pozostawiać mikroby żywe i zamiast tego neutralizować ich zdolność wywoływania choroby - podsumowuje Kallipolitis.
Komentarze (0)