Prokuratura wstawia się za przywódcą LulzSec
Amerykańska prokuratura wstawiła się w sądzie za „Sabu”, przywódcą hakerskiej grupy LulzSec, która wyłoniła się z Anonimowych i przeprowadziła w 2011 roku serię głośnych ataków na wielkie firmy. Hector Xavier Monsegur „Sabu” został aresztowany przez FBI około 7 czerwca 2011 roku. Biuro nie nagłośniło faktu jego zatrzymania. W sierpniu tego samego roku Monsegur przyznał się do 12 zarzucanych mu czynów i rozpoczął współpracę z FBI. Dzięki niemu zatrzymano kolejnych członków LulzSec. Teraz władze postanowiły odwdzięczyć się „Sabu” za współpracę.
Prokurator Preet Bharara zwrócił się do sądu z wnioskiem, by Monsegur został skazany za swoją działalność jedynie na 7 miesięcy, które już spędził w więzieniu. Mężczyźnie grozi od 21 do 26 lat więzienia.
Monsegur jeszcze w dniu aresztowania dostarczył agentom FBI dodatkowych informacji, uzupełniając dane, które znaleźli na jego komputerze. W maju 2012 roku wpadł w kłopoty, gdyż bez uzgodnienia z FBI umieścił różne wpisy w internecie. Jego zwolnienie za kaucją zostało anulowane i trafił do aresztu. Wyszedł z niego w grudniu 2012 roku. To właśnie ten okres od maja do grudnia miałby być jedyną karą, jaką poniesie.
Dzięki informacjom dostarczonym przez Monsegura aresztowano m.in. Jeremy'ego Hammonda, który w swym czasie był najbardziej poszukiwanym cyberprzestępcą w USA. W listopadzie 2013 roku Hammond przyznał się do zarzutu uczestnictwa w konspiracji mającej na celu dokonywanie włamań komputerowych i został skazany na 10 lat więzienia oraz 2,5 miliona dolarów grzywny.
Dzięki Monsegurowi aresztowano w sumie 8 członków LulzSec.
Komentarze (2)
ark, 26 maja 2014, 19:02
Prokuratura i sady zamiast zabawy z crackerami na mala skale mogly by sie zajac prawdziwymi przestepcami, ktorzy przechwytuja i magazynuja dane dotyczace milionow ludzi, bez ich wiedzy i zgody.
Mam nadzieje, ze nie ulega watpliwosci fakt, ze przynosi to zdecydowanie wiecej szkod spoleczenstwu niz ujawnienie informacji o danych i kontach klientow Sony, czy innych X-Factor'ow...
Tylko czy te prokuratury i sady sa po to aby chronic wielkie korporacje czy ludzi? Chyba jednak bardziej oplacalnym dla nich zajeciem jest ochrona korporacji...
Jack Malecki, 29 maja 2014, 06:41
A mi się wydaje, że Microsoft, Google, czy Facebook współpracują z rządem USA.
Niby dlaczego, gdzie się nie kliknie, to jest 'zaloguj z Facebook'?
Wg mnie przyjęto, że FB, to niejako dowód osobisty, czy podpis elektroniczny użytkownika.
Tak samo jest z serwerami poczty hotmail, gmail itp.
Identycznie chmury. Nawert taki GGdysk, czy Avast Dropbox. Jaki cel maja dostawcy tych usług? Wydają własne pieniądze na przestrzeń dyskową?
Nie przypuszczam, że własne...
I tak można jeszcze wymienić inne sposoby kontroli nad ciemną masą użytkowników komputerów.
A najlepsze jest korzystanie z Chroma, jako zalogowany użytkownik i włączenie 'zapamiętaj hasło'.
Mają u siebie historie przeglądania, ulubione strony, no i co najważniejsze, wszystkie hasła.