Miedziana siekierka z Wiązownicy były darem dla lokalnego bóstwa wodnego?
We wsi Wiązownica Kolonia w województwie świętokrzyskim znaleziono miedzianą siekierkę sprzed ponad 5000 lat. Znalazca, Dominik Kasprzyk, przekazał ją do sandomierskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Artefakt ma 9,5 cm długości, szerokość jego ostrza to 4 cm, a szerokość obucha – 2,5 cm. Siekierka jest płaska, czworościenna o łagodnie łukowatym ostrzu. W polskiej archeologii taki rodzaj określa się jako typ Bytyń.
Siekierki tego typu są łączone z kulturą pucharów lejkowatych lub innymi kulturami epoki miedzi – pucharów dzwonowatych, amfor kulistych lub lubelsko-wołyńskiej ceramiki malowanej. Wiemy też, że nie były one wyrobami miejscowymi, dotarły na ziemie polskie z Zakarpacia lub Ukrainy.
Obecnie w polskich zbiorach mamy kilkanaście takich siekierek, jednak w większości są to znaleziska pozbawione kontekstu, co utrudnia ich datowanie i powiązanie z konkretną kulturą.
Jak poinformował nas doktor habilitowany Marek Florek z sandomierskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Kielcach, siekierkę z Wiązownicy należałoby najpewniej powiązać z kulturą pucharów lejkowatych lub lubelsko-wołyńskiej ceramiki malowanej. Uczony datuje ją na IV tysiąclecie przed naszą erą.
Doktor Florek zwraca uwagę na miejsce jej znalezienia. Pan Kasprzyk natknął się na nią w dolinie rzeczki Kacanki. Obecnie są tam podmokłe łąki, w przeszłości były zaś bagna i torfowiska. To może wskazywać, że została celowo zatopiona, prawdopodobnie jako dar dla bóstwa przebywającego w zbiorniku wodnym. Tego typu praktyki znane są z epoki miedzi i brązu z wielu terenów w Europie.
Komentarze (3)
Kragh, 13 marca 2021, 17:35
Zastanawiam się skąd taki wniosek.
W jaki sposób wykluczono, że siekierka nie została po prostu zgubiona?
Jak wpadną mi kluczyki od samochodu do studzienki kanalizacyjnej i ktoś je odnajdzie za tysiąc lat to też je uzna za dar dla Kloacznego Boga?
cyjanobakteria, 13 marca 2021, 19:24
W artykule jest napisane, że takie praktyki były spotykane w wielu rejonach Europy w tamtym okresie. Czy aktualnie praktykuje się składanie ofiar bogom w studzienkach kanalizacyjnych? Nie jestem na bieżąco z religią i być może przegapiłem nowe trendy Zgubienie to jest zawsze alternatywa. W końcu można zgubić praktycznie wszystko i wszędzie w odpowiednich okolicznościach, dlatego chyba poszukują innych hipotez.
venator, 23 marca 2021, 02:16
Przyjmuje się, że od środkowego neolitu po wczesne okresy epoki żelaza składanie darów wotywnych w środowiskach wodnych praktykowane było tylko przez ludność kultur pucharów lejkowatych, iwieńskiej i łużyckiej (Łęga 1951; Cofta Broniewska, Kośko 1982)
Źródło: https://www.academia.edu/6175295/Dary_wotywne_społeczności_południowo_zachodniego_pobrzeża_Bałtyku_od_schyłkowego_neolitu_do_wczesnej_epoki_żelaza_Late_Neolithic_to_Early_Iron_Age_period_votive_offerings_from_water_environment_from_the_area_of_the_south_western_Baltic_Sea
W archeologii „skarb” oznacza zbiór intencjonalnie ukrytych przedmiotów o wartości zabytkowej. Poprzez skarb rozumie się także zabytki złożone niegdyś w ofierze, na przykład rzeczy wrzucone do bagna, by przebłagać bóstwa wodne. Przedmioty wchodzące w skład skarbów występują często w zestawach, takich jak: ozdoby, ozdoby i narzędzia (siekierki), bryły surowca brązowego. Skarby znajduje się najczęściej z dala od osad
https://archeologia.pl/zabytek-miesiaca/zabytek-miesiaca-archiwum-2020/luty-2020/
Więcej o istocie bagiennych skarbów wotywnych na przykładzie Skandynawii:
Spośród 57 złotych skarbów z „brakteatami” z V-VI w., odkrytych w pd.-zach. Skandynawii i opisanych przez H. Geisslingera (1967, 149-158), 20 pochodzi z wrzosowisk, bagien23 i cieków wodnych (por. tabela 1). Poza „brakteatami” (m.in. analogicznego typu jak okazy odkryte w Wapnie) zawierają one przede wszystkim pozłacane lub posrebrzane fibule, szklane, bursztynowe bądź złote paciorki oraz tzw. złoty pieniądz pierścieniowy. W jednostkow ych przypadkach odnotowano też złote pierścionki, złoty naramiennik i naszyjnik (?), złote solidy (m.in. w formie zawieszek) oraz złote okucie pochwy miecza. Należy zaznaczyć, że zwyczaj topienia w bagnach tzw. depozytów ofiarnych, składających się m.in. z litych naramienników i naszyjników, broni, elementów rzędu końskiego oraz metalowych (m.in. złotych) naczyń, ma na terenie Skandynawii tradycję sięgającą epoki brązu. Na podstawie znalezisk wolno wnosić, iż zwyczaj ten praktykowano w Skandynawii nieprzerwanie aż po wczesne średniowiecze włącznie (por. Nerman 1935, 97; Brondsted 1962; tenże 1963; Geisslinger 1967; Hårdh 1976; Stenberger 1977; Müller-Wille 1989; Johansen 1993). W Europie pn. bagna, cieki i zbiorniki wodne traktowano bowiem jako miejsca praktyk kultowych, być może związanych ze składaniem darów ofiarnych bóstwom/demonom (por. Stenberger 1977, 332-335; Piekarczyk 1979; Müller-Wille 1989, 31 n.). Z wczesnośredniowiecznych przekazów pisanych wiadomo, że w Skandynawii oraz na Wyspach Brytyjskich jeszcze po chrystianizacji bagna uważano za siedziby duchów, utożsamianych przez Kościół z demonami. Beda zw. Venerabilis - anglosaski mnich, historyk i teolog żyjący w latach ok. 673-735 - chwalił jednego z misjonarzy za odwagę, gdyż ten nie obawiał się zapuszczać na bagna (zob. Piekarczyk 1979, 51). Warto przypomnieć, że potwór Grendel zanim został zabity przez Beowulfa zamieszkiwał moczary i wrzosowiska. Ranny, uciekając przed bohaterem, schronił się w swojej kryjówce w głębinach jeziora
Źródło: Przegląd Archeologiczny t. 42
https://rcin.org.pl/Content/60021/WA308_79580_PIII149_Skandynawski-skarb_I.pdf