Orionem sterował 12-letni procesor
Lotem Oriona, który w ubiegłym tygodniu ruszył w pierwszą podróż w przestrzeni kosmicznej, sterował 12-letni procesor i komputer, który daleki jest od najnowszych rozwiązań stosowanych w domowych pecetach. Lot przebiegł bardzo dobrze. Lepiej być nie mogło. A osiągnęliśmy to dzięki licznym testom. Umieściliśmy nasz system w odpowiednim środowisku i testowaliśmy go na wszystkie możliwe sposoby - mówi Matt Lemke, który był odpowiedzialny za awionikę, zasilanie i oprogramowanie Oriona. Żeby dokonać czegoś takiego należy rozumieć, co chce się osiągnąć. W naszym przypadku chcieliśmy zakończonego sukcesem, bezproblemowego lotu w kosmosie. Tu nie chodziło o najnowszą technologię - stwierdza Lemke i dodaje, że testowano też najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. Sprawdzano każdy możliwy problem, jaki mógł wystąpić. Myślę, że bardzo dobrze przepracowaliśmy fazę projektową i testową. Martwiliśmy się każdym szczegółem, każdą anomalią. Dzięki temu przez cały czas rozumieliśmy, co się dzieje i gdy wystąpił jakiś problem, już go znaliśmy i wiedzieliśmy, jakie jest rozwiązanie - stwierdza.
Lemke zdradza, że komputerem pokładowym Oriona była maszyna, którą pierwotnie firma Honeywell International zbudowała na potrzeby samolotu Boeing 787. Komputer korzysta z procesora PowerPC 750 FX, który zadebiutował w 2002 roku. NASA przebudowała komputer tak, by wytrzymał on wibracje Oriona, zastosowano grubszą płytę główną i wzmocniono inne podzespoły. Ponadto na pokładzie Oriona umieszczono dwa komputery zapasowe. Prawdopodobieństwo, że zawiodą wszystkie trzy maszyny wynosiło mniej niż 1:180000.
Lemke już wie, że komputery wyszły bez szwanku ze spotkania z promieniowaniem kosmicznym w Pasach Van Allena. Teraz eksperci analizują dane, które zostały pobrane z Oriona już w czasie, gdy na pokładzie USS Anchorage płynął on do San Diego. Dotychczas wiemy, że komputery nie miały żadnych problemów z obsłużeniem lotu. Właśnie zaczęliśmy szczegółową analizę danych. Dzięki niej dowiemy się, czy pojawiły się jakieś błędy w układach pamięci lub w transmisji danych. Przeglądamy dane linia po linii i szukamy w nich wszystkich błędów - mówi. Ekspertów szczególnie interesuje TTEthernet (Time-Triggered Ethernet). Ten system komunikacji zadebiutował właśnie w przestrzeni kosmicznej.
Lemke wie, że analiza danych z Oriona nie będzie łatwym zadaniem. To jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie mamy do zrobienia. Mamy tam wiele połaczeń, wiele zestawów danych. Musimy się dowiedzieć, czy gdziekolwiek wystąpił jakikolwiek błąd.
Inżynierowie NASA już przystąpili do budowy komputera, który będzie sterował Orionem podczas kolejnego lotu, zaplanowanego na rok 2018. Komputer będzie korzystał z procesora PowerPC 750FX, jednak ma być tańszy i łatwiejszy w budowie. Wykorzystamy ten sam układ i ten sam projekt. Wprowadzimy niewielkie zmiany. Chcemy upewnić się, że potrafimy zbudować komputer jak najmniejszym kosztem. W komputerze były części wykonane ręcznie przez naszych techników. Chcielibyśmy zautomatyzować ten proces - stwierdził Lemke. Wydatki związane z budową i testowaniem komputerów dla Oriona przekroczyły milion dolarów. NASA ma nadzieję, że kwotę tę uda się obniżyć o 20%.
Komentarze (3)
Stanley, 11 grudnia 2014, 19:18
Mój biologiczny komputer nagle przestał działać poprawnie, cofam komentarz o mendlach jajek wystrzelanych w kosmos i zmniejszaniu prawdopodobieństwa o którym przecież w tekście nie ma ani słowa.
Gość kremien, 12 grudnia 2014, 05:41
te komputery są redundantne - jajka nie. Moim zdaniem w praktyce prawdopodobienstwo uszkodzenia 3 komputerów naraz wynosi tyle samo, co prawdopodobienstwo uszkodzenia całego statku np.podczas wchodzenia w atmosferę Czyli to będzie jakaś średnia prawdopodobienstw wszystkich systemów Oriona
thikim, 12 grudnia 2014, 09:01
O ile nie wiesz ale zauważ że najmocniejsze jajko będzie miało tłumiki w postaci słabszych jajek. Więc szanse że przetrwa jedno jajko rosną.
Naturalnie rozpatrując ekstremalne sytuacje że prawd. uszkodzenia jednej rzeczy wynosi 99,9999 % to dodanie dwóch rzeczy aby przetrwała chociaż jedna nie zmienia wiele.
Ale w sytuacji odwrotnej czyli gdy uszkodzenie jednej rzeczy wynosi0,001 dodanie kolejnych zmienia bardzo dużo.