Zaginiony kilkadziesiąt lat wcześniej obraz odnalazł się w scenografii 'Stuarta Malutkiego'
Historyk sztuki Gergely Barki stwierdził, że w filmie "Stuart Malutki" z 1999 r. jako rekwizyt wykorzystano zaginiony w latach 20. XX w. obraz "Śpiąca kobieta z czarną wazą" Róberta Berényego.
Barki rozpoznał obraz, oglądając w 2009 r. telewizję ze swoją córką Lolą. "Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, kiedy na ścianie za Hugh Laurie'em dostrzegłem zaginione dzieło sztuki. Prawie zrzuciłem Lolę z kolan. Badacz zawsze powinien być w pracy, nawet oglądając w domu filmy bożonarodzeniowe".
Historyk błyskawicznie i bezbłędnie rozpoznał dzieło, mimo że widział jedynie wyblakłe czarno-białe zdjęcie z wystawy w 1928 r. Węgier zasypał emailami pracowników Sony Pictures i Columbia Pictures i po 2 latach dostał odpowiedź od scenograf "Stuarta".
Powiedziała, że obraz wisiał u niej na ścianie. Kupiła za go bezcen w sklepie z antykami w Pasadenie, myśląc, że jego awangardowa elegancja idealnie pasuje do salonu "Stuarta Malutkiego". Po odejściu z Sony kobieta sprzedała dzieło prywatnemu kolekcjonerowi, który przywiózł je do Budapesztu na aukcję, która odbędzie się 13 grudnia.
Licytacja w domu aukcyjnym Virag Judit rozpocznie się od ceny wyjściowej ok. 110 tys. euro.
Komentarze (0)