Wrogie przejęcie mocy?
Usuwanie czaszek z pochówków, wykorzystanie ich w rytuałach i ponowne pogrzebanie w specjalnych dołach to częsta praktyka w epoce kamienia. Dotąd sądzono, że stanowiła ona formę kultu przodków, jednak ostatnie znaleziska ze stanowiska Tell Qarassa North w południowej Syrii w postaci czaszek ze zniszczoną częścią twarzową sugerują, że najwyraźniej idealizowaliśmy pierwsze neolityczne społeczeństwa.
Juan José Ibañez z hiszpańskiego Narodowego Komitetu Badań Naukowych, jeden z autorów raportu, który ukazał się w American Journal of Physical Anthropology, uważa, że kultury z neolitu preceramicznego B mogły wierzyć, że zmarli młodzi mężczyźni nadal zagrażają żywym.
Kiedy ludzie zaczęli razem mieszkać, potrzebowali spoiwa społecznego. Czczenie przodków doskonale się do tego celu nadawało [a klastry czaszek często tworzono w pobliżu lub wręcz pod domostwami, co tylko potwierdzało wstępną hipotezę]. Niestety, syryjskie odkrycie zaburzyło tę idylliczną wizję. Czaszki z Tell Qarassa North były czysto oddzielone od kręgosłupa, co oznacza, że operację przeprowadzano, gdy zwłoki zaczęły się już rozkładać. Ślady na kościach wskazują, że niektóre ciała leżały w ziemi dłużej niż pozostałe. Datowanie ujawniło, że czaszki pochodzą z 2. połowy dziewiątego tysiąclecia przed naszą erą. Dwie grupy czaszek ułożono na podłodze pomieszczenia w taki sposób, że utworzyły one okręgi.
Poza dwiema - dziecięcą i należącą do osoby w wieku ok. 11-12 lat - wszystkie "pobrano" od 18-30-letnich mężczyzn. Dziecięcą czaszkę oszczędzono, a w pozostałych 10 na 11 celowo zniszczono część twarzową. "Zachowano puszkę mózgową i żuchwę, ale zniknęło wszystko pomiędzy". Zespół Ibañeza sądzi, że kości zmiażdżono z dużą siłą kamieniem, bo "nie ma śladów cięcia".
Ibañez dywaguje, że zakopując czaszkę młodego mężczyzny pod osadą, ludzie mogli mieć nadzieję na przejęcie np. jego siły. Skąd jednak miażdżenie? Niewykluczone, że to akt zemsty, niszczenia tożsamości lub zwykła złośliwość.
Komentarze (0)