Człowiek i pies – pierwsze znane ofiary gigantycznej erupcji Thery
Na tureckim wybrzeżu odkryto pierwsze znane ofiary jednej z największych katastrof naturalnych, jakich doświadczyła ludzkość. Archeolodzy z Turcji, Izraela i Austrii znaleźli szkielet psa i człowieka, których zabiło tsunami, jakie powstało po wybuchu wulkanu na Therze (Santorini).
Do potężnej erupcji doszło pomiędzy rokiem 1650 a 1500 p.n.e., a dokładne datowanie wciąż budzi spory. W jej wyniku środkowa część wyspy, na której stał wulkan, zapadła się, tworząc obecną wyspę Santorini i kilka mniejszych wysepek. Erupcja mogła zapoczątkować serię wydarzeń, które doprowadziły do upadku cywilizacji minojskiej. W okoliczne wybrzeża uderzyły fale tsunami, o wysokości od 2 do 28 metrów. Możemy przypuszczać, że zniszczone zostały wszelkie statki i porty znajdujące się na drodze tsunami, prawdopodobnie zginęło też wiele osób, w tym cenieni specjaliści, jak marynarz czy rzemieślnicy pracujący w portach. Prawdopodobnie ucierpiało również rolnictwo. Erupcja wyrzuciła w powietrze dziesiątki kilometrów sześciennych pyłu, który przesłonił niebo, a później opadł.
Szkielety człowieka i psa znajdowały się wśród szczątków naniesionych przez tsunami. Autorzy badań, wykorzystując metodę radiowęglową, doszli do wniosku, że tsunami miało miejsce nie wcześniej niż w roku 1612 p.n.e. To już kolejna data, która wskazuje, że erupcja Thery miała miejsce najprawdopodobniej pomiędzy rokiem 1650 a 1600 p.n.e. A nowe badania lepiej pozwalają zrozumieć zasięg i skalę zniszczeń oraz chronologię epoki brązu.
Odkrycie to owoc wieloletnich wykopalisk i analiz osadów prowadzonych przez mojego kolegę, profesora Vasıfa Şahoğlu, mówi doktor Beverly Goodman-Tchernov z Uniwersytetu w Hajfie. Profesor Şahoğlu zaprosił mnie do Turcji, bym pomogła mu w ocenie, czy warstwa popiołu może być powiązana z erupcją Thery. Gdy zobaczyłam przekrój warstw szybko zauważyłam, że pod warstwą popiołu znajduje się warstwa podobna do warstw nanoszonych przez tsunami, jakie widziałam w innych częściach świata.
Uczona dodaje, że badania warstwy naniesionej przez tsunami trwały wiele lat. To były lata pomyłek i frustracji, aż zrozumieliśmy, że przyjęliśmy błędne założenie, iż jedynie niewielka część badanego materiału jest powiązana z tsunami. Okazało się, że warstwa naniesiona przez tsunami jest znacznie większa, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Gdy to zrozumieliśmy, wszystko zaczęło do siebie pasować. A odkrycie ludzkiego szkieletu było jak otrzymanie potwierdzenia od starożytnych, stwierdza Goodman-Tchernov.
Mimo, że eksplozja Thery była olbrzymią katastrofą naturalną, dotychczas nie znaleziono ludzkich szczątków jej ofiar. Część naukowców uważa, że to, co działo się z wulkanem przed erupcją skłoniło ludzi do ucieczki w głąb lądów. Wiele osób mogło też zostać pochłoniętych przez morze.
Znalezione właśnie szkielety odkryto w Çeşme–Bağlararası, około 200 metrów od obecnego wybrzeża. W czasie, gdy nastąpił wybuch Thery znajdowała się tutaj kwitnąca nadbrzeżna osada z dobrymi połączeniami lądowymi i morskimi.
Po erupcji osadnictwo przestało tutaj istnieć na co najmniej 100 lat. Okolice te to jeden z wielu przykładów osadnictwa nadbrzeżnego, nawiedzonego przez erupcje, tsunami i trzęsienia ziemi. Katastrofy naturalne, niezależnie od tego, czy mówimy o wybuchach wulkanów, tsunami, trzęsieniach ziemi, huraganach czy epidemiach, od dawna stanowią część historii człowieka. Każdy z nas jest potomkiem kogoś, kto dzięki szczęściu, swoim zdolnościom czy faktowi, że mieszkał w odpowiednim miejscu, uniknął tego typu nieszczęść, dodaje doktor Goodman-Tchernov.
Komentarze (0)