Zmarła podwójna ofiara bomby atomowej
Czwartego stycznia w wieku 93 lat zmarł Tsutomu Yamaguchi, człowiek, który przeżył oba wybuchy bomby atomowej: w Hiroszimie i Nagasaki. Tylko w jego przypadku zostało to oficjalnie potwierdzone przez rząd Japonii, chociaż poza nim zidentyfikowano jeszcze kilka osób z identycznymi doświadczeniami.
Yamaguchi był konstruktorem statków. Pochodził z rodziny z tradycjami, ponieważ jego dziadek wsławił się jako armator. W 1945 roku pracował dla firmy Mitsubishi i został wysłany z Nagasaki na delegację do Hiroszimy. W wyniku zrzucenia bomby Little Boy doznał poważnych oparzeń górnej połowy ciała. Spędził noc na miejscu, a potem powrócił do Nagasaki. Trzy dni później (9 sierpnia) zrzucono kolejną bombę Fat Man. Na domiar złego stało się to, gdy inżynier opowiadał przełożonemu o tym, co spotkało go podczas podróży służbowej.
Sławny krytyk broni jądrowej odszedł w poniedziałek. Od początku zeszłego roku walczył z nowotworem żołądka. W marcu oświadczył prasie, że jest chory i zamierza zabiegać o nadanie mu statusu podwójnej ofiary bomb atomowych. Jak widać, udało się. Właściciele takiego certyfikatu mogą liczyć na comiesięczny zasiłek i darmowe badania lekarskie, a rodzina na zwrot kosztów pogrzebu. Staruszek deklarował, że nawet po śmierci może świadczyć i opowiadać młodszym pokoleniom tragiczną historię bombardowań.
Pod koniec życia Yamaguchi występował publicznie, przemawiał m.in. do audytorium ONZ-etu. Pisał książki i pieśni, a także udzielał się w filmie dokumentalnym o ludziach, którzy przeżyli oba ataki. Wg gazety Mainichi, w zeszłym miesiącu w szpitalu odwiedził go James Cameron, reżyser Titanica i bijącego rekordy oglądalności Avatara, który zastanawiał się nad nakręceniem filmu o wydarzeniach z końca wojny.
Komentarze (0)