Microsoft obiecuje krótszy czas instalacji
Microsoft obiecuje, że kolejna aktualizacja Windows 10, Spring Creators Update (Redstone 4), potrwa jedynie około 30 minut. Jeśli firma dotrzyma swojej obietnicy, to będziemy mogli mówić o sporym postępie jeśli chodzi o czas, w którym nie możemy korzystać z komputera instalującego aktualizację. Warto przypomnieć, że Creators Update wymagała 82 minut, ale Fall Creators Update odbierała nam władzę nad komputerem na 51 minut.
Oczywiście nie powinniśmy oczekiwać, że w 30 minut wszystko zostanie pobranie i zaktualizowane. Te wspomniane pół godziny to czas, przez który nie będziemy mogli korzystać z komputera. Tak znacznie skrócenie tego czasu uzyskano zmieniając priorytet dwóch istotnych zadań. Przygotowywanie plików i dokumentów użytkownika do migracji oraz tworzenie czasowego folderu na nowy OS zostało oznaczone jako zadania o niskim priorytecie. Dzięki temu odpowiednie prace zostaną przeprowadzone w tle, nie będą miały wpływu na wydajność maszyny, a w czasie ich trwania użytkownik będzie mógł korzystać z komputera. W ten sposób czas, w którym komputer będzie zajęty tylko i wyłącznie aktualizacją został skrócony do pół godziny.
Coraz sprawniej przebiegający i coraz krótszy proces aktualizacji to ulga dla wielu użytkowników. Pamiętamy czasy, gdy tego typu zadania zabierały całe godziny i trudno było znaleźć odpowiedni czas, by je wykonać. Teraz nawet duże aktualizacje będzie można dokonać praktycznie w każdej wolnej chwili.
Komentarze (2)
Sławko, 20 marca 2018, 21:36
Dla jakiego komputera ten czas wyniesie 30min? Dla i7, z dyskiem SSD i 16GB RAM? Czy dla Atoma z dyskiem 5400RPM i 2GB RAM?
rahl, 20 marca 2018, 21:40
Na w miarę szybkim sprzęcie z NVMe ostatni update instalował się niecałe pół godziny. Kupa naleciałości i dokumentów, system nie reinstalowany od czasów Visty - tylko kolejne update(7,10 itd) i jednokrotne przenoszenie całej partycji na nowy dysk(na 7). No i byłbym zapomniał - po drodze dwukrotna zmiana platformy.