Kto mniej śpi, ten ma więcej dzieci
Wydawałoby się, że niedobór snu nie wpływa korzystnie na formę, a więc i na zdolności reprodukcyjne, jednak naukowcy z Niemiec i Szwajcarii wykazali, że samce biegusów arktycznych (Calidris melanotos), które śpią mniej, płodzą najwięcej piskląt.
Okres godowy tych ptaków, które zamieszkują tundrę od Tajmyru po zachodnie wybrzeża Zatoki Hudsona, przypada na maj-czerwiec. Prowadząc badania w pobliżu Barrow na Alasce, prof. Bart Kempenaers, dyrektor Grupy ds. Snu Ptaków z Instytutu Ornitologii Maxa Plancka, zauważył, że niektóre samce są aktywne prawie przez całą dobę (umiejscowienie tych terenów oraz pora roku sprawiają, że dzień jest bardzo długi).
By stwierdzić, co się dzieje, posłużyliśmy się wieloma metodami. Na grzbiecie biegusów umieściliśmy nadajniki, które mogły wskazać, kiedy ptaki się poruszają. Dzięki temu przez kilka tygodni nagrywaliśmy wzorce [aktywności] z 24 godzin - tłumaczy dr Niels Rattenborg.
Analiza danych dot. poruszania się i EEG ujawniła, że niektóre samce C. melanotos były ekstremalnie aktywne przez całą dobę, podczas gdy inne spotykały się z kilkoma samicami, a później po prostu spały.
Zebraliśmy wszystkie jaja z badanego stanowiska, inkubowaliśmy je, a po wylęgu pobraliśmy DNA od piskląt. W ten sposób dowiedzieliśmy się, ile młodych spłodził każdy z samców. Później oddaliśmy małe matkom. Okazało się, że samce aktywne przez 95% doby spłodziły najwięcej piskląt.
Ornitolodzy uważają, że opisane zachowanie ma związek z poligamią biegusów arktycznych. Obserwowaliśmy, że gnieżdżące się dokładnie w tym samym rejonie monogamiczne gatunki biegusów stawały się nieaktywne w najciemniejszym okresie doby. Wydaje się, że wtedy spały, podczas gdy niektóre C. melanotos angażowały się w niemal stałą aktywność - podkreśla dr Rattenborg.
Naukowców zaskoczył fakt, że superczynne samce nie odchorowywały swojego zachowania. W kolejnym roku w całkiem dobrej formie powracały do miejsca lęgowego z zimowiska w środkowej Ameryce Południowej. Rattenborg opowiada, że prowadzi się sporo badań nad wpływem deprywacji sennej na kondycję różnych zwierząt. Często wykazywano, że nawet nieznaczna utrata snu, zaledwie kilkugodzinowa, ma niekorzystny wpływ na zdolność wykonywania różnych zadań.
W artykule opublikowanym na łamach Science autorzy przypominają, że funkcje snu nadal nie są dobrze poznane. Jedna z teorii kładzie nacisk na jego właściwości regeneracyjne, inna sugeruje, że adaptacyjna nieaktywność w okresie, gdy aktywność byłaby nieproduktywna, pozwala oszczędzać cenną energię. Sugeruje to, że gdyby wymogi ekologiczne faworyzowały czuwanie, zwierzęta mogłyby ewoluować umiejętność czasowego zawieszania snu. Niemiecko-szwajcarski zespół rzeczywiście wykazał, że w 3-tygodniowym okresie silnego współzawodnictwa samców panowie są w stanie utrzymać intensywną aktywność neurobehawioralną, znacznie redukując czas przeznaczany na sen.
Komentarze (0)