Motorem na operację
W drodze na operację rozdzielenia w szpitalu w Kinszasie tygodniowe bliźniaczki syjamskie, które urodziły się w odległej wiosce Muzombo w Demokratycznej Republice Konga, przeżyły m.in. 15-godzinną jazdę na motorze.
Dziewczynki zoperował zespół chirurgów-ochotników. W sumie siostry przebyły 1400 km - przez dżunglę, po wyboistych drogach i samolotem. Anick i Destin są obecnie monitorowane w Szpitalu Ewangelickim w Vandze. Jeśli wszystko ułoży się dobrze, po 3 tygodniach wrócą do domu.
Bliźniaczki urodziły się naturalnie w sierpniu w 37. tygodniu ciąży. Były zrośnięte na wysokości pępka. Miały wspólne narządy.
Gdy Claudine Mukhena i Zaiko Munzadi zdali sobie sprawę, że ich córki potrzebują operacji, owinęli je w koc i udali się przez dżunglę do najbliższego szpitala w Vandze. Ponieważ tutejsi lekarze nie mieli potrzebnego sprzętu ani doświadczenia, bliźniaczki musiały zostać przetransportowane do Kinszasy. Pomogły w tym linie lotnicze MAF.
Komentarze (1)
Krzychoo, 16 października 2017, 13:54
Nie mogę sobie wyobrazić naturalnego porodu bliźniaków syjamskich. Widziałem jak się rodzi mój syn i tam naprawdę nie ma miesca.