Ciekła biopsja do wykrywania wielu rodzajów nowotworu
Za pomocą nowego testu mRNA płytek krwi (trombocytów) można wykrywać, klasyfikować i wskazywać lokalizację nowotworu. Podczas eksperymentów naukowcy ze Szwecji, USA i Holandii uzyskali aż 96% trafność.
[...] W czasie studium identyfikowano niemal wszystkie formy nowotworu, co udowadnia, że biopsje bazujące na krwi mają potencjał w zakresie wczesnego wykrywania choroby - podkreśla Jonas Nilsson z Uniwersytetu w Umeå.
Jak wyjaśniają autorzy publikacji z pisma Cell, "wyedukowane" przez komórki nowotworowe płytki krwi (ang. tumor-educated blood platelets, TEPs) ze zmienionym profilem RNA odgrywają centralną rolę w układowych i lokalnych odpowiedziach na wzrost guza.
Analizowano próbki krwi 238 osób. Naukowcom z 96% trafnością udało się odróżnić 228 pacjentów ze zlokalizowanymi i przerzutującymi guzami od 55 zdrowych osób. Za pomocą tej samej metody - tzw. ciekłej biopsji - zespół uzyskał 71% trafność w zakresie identyfikacji lokalizacji 6 typów pierwotnych guzów (płuc, piersi, trzustki, mózgu, wątroby, jelita grubego i odbytu).
Na podstawie profili mRNA TEPs można także np. różnicować HER2-dodatnie guzy piersi czy MET-dodatnie guzy mózgu.
By postawić diagnozę na podstawie właściwości TEPs, wystarczy zaledwie 100-500 pg RNA trombocytów. Ciekła biopsja może ułatwić nie tylko identyfikację choroby, ale i wybór najlepszej metody terapeutycznej.
Komentarze (3)
galen, 13 listopada 2015, 18:51
Szkoda, że tak mało o metodologii tego badania. Trudno powiedzieć, jak zaawansowanego sprzętu trzeba użyć, żeby uzyskać wynik.
W sumie teraz sekwencjonowanie DNA jest niemal dostępne dla zwykłych śmiertelników, bo to koszt ok. 1000 dolarów (może teraz taniej?). Do badań przesiewowych to wciąż za dużo, choć wypadałby zrobić analizę ekonomiczną - leczenie nowotworów to ogromne sumy. Kiedy technika pójdzie do przodu, to wyobraźcie sobie, jak rewelacyjne byłoby to narzędzie! Obecne testy opierają się na wykrywaniu przeciwciał lub biopsji nowotworu. Metoda z płytkami krwi byłaby znacznie prostsza, nieswoista, kto wie, może w odległej przyszłości nawet zautomatyzowana?
WOW
Gość Astro, 13 listopada 2015, 19:21
Przepraszam szanownych Kolegów, ale jako całkowity ignorant chciałbym zapytać, na czym polega owo "edukowanie" trombocytów przez komórki nowotworowe? Mógłby ktoś to zwięźle, aczkolwiek przystępnie, tak dla ignorantów jak ja, wyjaśnić?
galen, 13 listopada 2015, 19:53
Z tego, co udało mi się znaleźć:
http://www.bloodjournal.org/content/118/13/3680?sso-checked=true
Po ludzku i w miarę obrazowo:
Mamy komórkę nowotworową, który w niczym już nie przypomina zwykłej komórki. Żre i rośnie. Wygląda na to, że odrywają się od niej fragmenty, które krążą we krwi. W sumie, może w ten sposób powstają przerzuty. Czasem taki fragment, który zawiera materiał genetyczny, dotknie takiej płytki krwi, która na dobrą sprawę też jest tylko fragmentem komórki. Łączą się i płytka krwi zawiera, oprócz własnego, materiał nowotworu. W wyżej wymienionym artykule piszą, że może być też inny mechanizm - niezwiązany z fragmentami komórki nowotworowej.
Co ciekawe, te fragmenty odrywają się stale od większości nawet zwykłych komórek i służą do komunikacji międzykomórkowej.