Tylko na boki
Co można uzyskać, łącząc liczące sobie siedemdziesiąt lat konstrukcje ze współczesną technologią? Jeśli wierzyć obietnicom firmy EcoMotors, efektem takiego mariażu będą samochody spalające 2,4 litra paliwa na sto kilometrów. Firma ma zamiar wprowadzić na rynek opracowany przez APT Technology silnik wysokoprężny, przypominający napęd samolotów Junkersa z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Mowa o silnikach, w których jeden cylinder o podwójnej długości mieści dwa przeciwsobne tłoki. Dzięki wykorzystaniu współczesnej wiedzy, mechanizmy takie mają być łatwe w produkcji masowej i zawierać niewielką liczbę części. Silnik, nazywany obecnie OPOC (ang. Opposed Piston/Opposed Cylinder), ma budowę modułową. Każdy moduł składa się z dwóch cylindrów ułożonych poziomo i połączonych wspólnym wałem. Przedstawiciele EcoMotors zapewniają, że konstrukcja zapewnia 40% do 50% skromniejszy apetyt na paliwo (w porównaniu z typowym dieslem) oraz 30% mniejszą masę silnika. Dzięki niewielkiej wysokości, napęd umożliwia tworzenie samochodów o bardziej opływowej sylwetce, co przyniesie dalsze oszczędności oleju napędowego. Ponadto motor jest doskonale wyważony (wibracje wzajemnie się znoszą), dzięki czemu znacznie poprawiła się jego kultura pracy. Kolejna zaleta to standardowa procedura serwisowa – do obsługi pojazdów wyposażonych w OPOC nie potrzeba będzie specjalnych narzędzi, olejów ani części znacznie różniących się od obecnie spotykanych. Opisywany silnik ma być dostępny już w 2011 roku. Oprócz samochodów, może on zasilać każde urządzenie wymagające mocnego silnika – od generatorów po śmigłowce.
Komentarze (3)
Serpher, 16 stycznia 2008, 15:37
Bardzo ciekawa koncepcja silnika 8)
waldi888231200, 19 stycznia 2008, 03:40
Niedawno to jakiś Polak to światu proponował, no i proszę teraz jak walcarki Sędzimira będziemy to mogli sobie kupić. 8)
Kosooki, 30 stycznia 2008, 16:06
Hmm - boxer połączony z rotacyjnym? Te zdjatko jest tak malutkie, że nic nie wyjaśnia.
Mam nadzieje że sie uda ;D
Rosjanie taki silnik stosowali w T-64, ale już w T-72 wrócili do "zwykłego" diesla, a w T-80 zastosowali turbinę, głownie ze wzgledu na dużą awaryjność silników w T-64.