Żywa wieża
W ciągu kilku ostatnich lat naukowcy z grupy badawczej Baubotanik Instytutu Współczesnej Architektury i Projektowania Uniwersytetu w Stuttgarcie pracowali nad pomysłem konstrukcji z żywych roślin. Ostatnio od myślenia przeszli do działania i tak na południu Niemiec powstała 9-metrowa wieża z wierzb białych (Salix alba).
Profesor Gerd de Bruyn i zespół stworzyli wieżę, której podstawa ma powierzchnię ok. 8 metrów kwadratowych. Niemcom chodziło o zademonstrowanie architektonicznego i ekologicznego potencjału żyjących budynków. Drzewa i ich metabolizm przyczyniają się do uzdrowienia miejskiego mikroklimatu i cieszą oczy swoim widokiem. Niestety, zanim drzewo się w pełni rozwinie i urośnie, w zwykłych okolicznościach muszą upłynąć lata. Odpowiedzią na to zapotrzebowanie mogą być konstrukcje z nurtu budowlanobotanicznego. Po stosunkowo krótkim etapie konstrukcyjnym nie tylko osiągają one rozmiary dorosłych drzew i z powodzeniem spełniają ich funkcje, ale są także obiektami użytecznymi architektonicznie.
Podczas budowy wieży wykorzystano czasowe rusztowanie oraz 3 ocynkowane stalowe platformy. Drzewka są na razie niskie, osiągnęły wysokość mniej więcej 2 metrów. Tylko te z najniższego poziomu posadzono w gruncie, pozostałe ukorzeniają się w skrzynkach. Z czasem zespół zamierza wykorzystać starą technikę ogrodniczą: spajanie drzew w jeden duży organizm za pomocą zabiegów przypominających szczepienie.
Po kilku sezonach wegetacyjnych, gdy wierzby się ze sobą zespolą, a egzemplarze z dołu wykształcą odpowiednio duży system korzeniowy, skrzynki zostaną usunięte. Wtórny przyrost systemu pędów pozwoli też kiedyś wyeliminować podpory. Wtedy bowiem same wierzby udźwigną tak platformy, jak i obciążenia robocze konstrukcji. Wg szacunków Niemców, cały proces zajmie od 8 do 10 lat.
Komentarze (1)
Jurgi, 2 września 2009, 16:59
Widziałem podobne konstrukcje z wież bodaj na blogu makezine.com, ale już gotowe (choć nie piętrowe). Tworzył je bodaj jakiś hobbysta. Jeszcze wcześniej widziałem meble ogrodowe z odpowiednio naginanych i przycinanych żywych roślin, ale nie jestem pewien, czy były używalne, czy to miała być tylko sztuka.
Tak czy owak, pomysł mi się podoba. Szkoda, że tak długo trzeba czekać, może dałoby się zastosować szybciej rosnące rośliny?