Komercyjne przechwytywanie dwutlenku węgla

3 czerwca 2016, 11:24 | Technologia

Szwajcarska firma Climeworks buduje pierwszą na świecie komercyjną instalację do przechwytywania dwutlenku węgla z atmosfery. Gaz ma być sprzedawany firmie ogrodniczej, która będzie tłoczyła go do szklarni w celu przyspieszenia wzrostu warzyw. Climeworks wykorzysta podobny proces, za pomocą którego CO₂ jest wychwytywany okrętach podwodnych czy załogowych kapsułach kosmicznych. Metoda ta, bezpośrednie przechwytywanie powietrza (DAC), polega na przepuszczaniu powietrza przez specjalny materiał nasączony aminami, które wiążą się z CO₂. Po nasyceniu filtra będzie on podgrzewany przez ciepło pochodzące z pobliskiej spalarni śmieci. Wówczas dojdzie do uwolnienia gazu, który zostanie wtłoczony do 4-hektarowej szklarni.

Dominique Kronenberg, dyrektor ds. operacyjnych Climaworks mówi, że Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne szacuje, iż przy instalacji na dużą skalę koszt przechwycenia tony CO2 wyniesie 600 USD. Mamy nadzieję, że osiągniemy ten poziom lub nawet obniżymy koszt. Jednak przy tym koszcie przechwycenie tony dwutlenku węgla jest droższe niż jego przechwytywanie bezpośrednio z kominów, gdzie jest do 300 razy bardziej skoncentrowany. Zaletą przechwytywania z powietrza jest to, że można taką operacją prowadzić w dowolnym punkcie planety. Nie jest się zależnym od źródła CO₂ i nie trzeba ponosić kosztów transportu - dodaje Kronenberg.

Fabryka Climeworks otrzyma trzyletnie dofinansowanie od Szwajcarskiego Federalnego Biura Energii. Pieniądze te zostaną przeznaczone na program pilotażowy, w ramach którego instalacja będzie udoskonalana. Po trzech latach zakład ma na siebie zarabiać. Będzie on przechwytywał 2-3 ton dwutlenku węgla dziennie. W przyszłości Climaworks chce też dodać do instalacji specjalne moduły produkujące płynne paliwo z dwutlenku węgla.

Pomysł Climaworks ma też swoich krytyków. Howard Herzog, inżynier z MIT Energy Initiative zauważą, że ludzi trudno przekonać do znacznie tańszych rozwiązań, jakim są odnawialne źródła energii, trudno więc przypuszczać, by przyszłe generacje chciały używać kosztownego przechwytywania CO2 z powietrza.

Autor: Mariusz Błoński

Źródło: New Scientist

dwutlenek węgla przechwytywanie Climeworks

Komentarze (10)

Jajcenty, 3 czerwca 2016, 12:30

Dominique Kronenberg, dyrektor ds. operacyjnych Climaworks mówi, że Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne szacuje, iż przy instalacji na dużą skalę koszt przechwycenia tony CO2 wyniesie 600 USD

Przy dzisiejszej cenie węgla 60 USD!? Czy tylko ja mam problem z zobaczeniem tym sensu? Rozumiem, że to lata na cieple odpadowym, pochwalam - nawet bardzo, ale nie wróżę przyszłości.

lester, 3 czerwca 2016, 13:49

Przecież dzisiaj, i to od lat, działają przemysłowe instalacje wychwytu CO₂ z powietrza lub spalin (u nas np. Carbowil, Linde), który jest następnie wykorzystywany w procesach przemysłowych oraz w przemyśle spożywczym, np. do napojów gazowanych. I jestem niemal pewny, że koszt 1 tony CO₂ z takiej instalacji jest niższy. A czy argument o niższych kosztach transportu vs wyższych kosztów sekwestracji do mnie trafia. Cena rynkowa CO₂ w detalu to około 3zł/kg czyli w przybliżeniu docelowy koszt samej sekwestracji po rozbudowie wspomnianej instalacji. IMO ktoś usiłuje ugrać jakieś dotacje na chodliwym temacie.

Ergo Sum, 3 czerwca 2016, 15:08

Ale z ekologią i ocieplaniem to nie ma zbyt wiele wspólnego - bo przecież ten złapany CO2 ma być ponownie wypuszczany.

Jajcenty, 3 czerwca 2016, 15:26

Przecież dzisiaj, i to od lat, działają przemysłowe instalacje wychwytu CO2 z powietrza lub spalin (u nas np. Carbowil, Linde)

No ale w tych procesach dwutlenek węgla jest uciążliwym odpadem - przerabia się może trochę na mocznik - przy produkcji amoniaku jak znalazł.

A tu mamy nowatorskie przyspieszanie wzrostu warzyw ;P

Ale z ekologią i ocieplaniem to nie ma zbyt wiele wspólnego - bo przecież ten złapany CO2 ma być ponownie wypuszczany.

Jest nawet gorzej, wbudowany w warzywa zostanie częściowo przerobiony na metan w przewodach pokarmowych.

Qion, 3 czerwca 2016, 16:17

Ale z ekologią i ocieplaniem to nie ma zbyt wiele wspólnego - bo przecież ten złapany CO2 ma być ponownie wypuszczany.

CO2 ze szklarni zamieni się na celulozę w roślinach i błonnik w warzywach. Jeśli szklarnia będzie szczelna to zacznie w niej wzrastać poziom stężenia tlenu, który można by odbierać przy pomocy ssącego wentylatora umieszczonego na zewnątrz oraz sita molekularnego, gdyż cząsteczki O2 są mniejsze niż CO2. Całość mogłaby pracować w kaskadowym układzie regulacji stężenia CO2 w szklarni z drugim wentylatorem dmuchającym CO2 ze zbiorników, gdzie parametrem dla regulatora korekcyjnego byłoby ciśnienie atmosfery w szklarni, które zmieniałoby się w zależności od pracy wentylatora tlenu.

Jajcenty, 3 czerwca 2016, 16:34

Całość mogłaby pracować w kaskadowym układzie .....

Pozostaje fundamentalne pytanie: po co? To jakaś odmiana maszyny Goldberga?

p.s.

Wzrasta poziom albo stężenie. Wzrastanie poziomu stężenia, to jakaś druga pochodna chyba....

Qion, 3 czerwca 2016, 17:02

@Jacenty

Instalacja taka przyczyniłaby się do ograniczenia emisji CO2 w procesie regulacji stężenia w szklarni

Słowo stężenie ma znaczenie tylko informacyjne, a poziom stężenia odnosi się już do układu regulacji lub sterowania, gdzie operuje się już bardziej złożonym słownictwem np. że stęzenie osiągnęło poziom alarmowy lub krytyczny.

lester, 4 czerwca 2016, 01:42

Ale z ekologią i ocieplaniem to nie ma zbyt wiele wspólnego - bo przecież ten złapany CO2 ma być ponownie wypuszczany.

Ten wyłapany w tradycyjny sposób również można wykorzystać "ekologicznie" i tak zapewne się dzieje. A do "wypuszczenia" np. z napojów gazowanych, zawsze można by wyprodukować nowy, więc takie wyłapywanie i wypuszczanie jednak jest ekologiczne. To tak jak sadzenie wierzby opałowej - energia odnawialna.

CO2 ze szklarni zamieni się na celulozę w roślinach i błonnik w warzywach.

Jeśli prawdą jest teza w podtekście, że to trwale wiąże CO₂, to jedzenie warzyw nie powinno nam dostarczać węgla do oddychania, a wegetarianie powinni zejść z tego świata z głodu.

Jeśli szklarnia będzie szczelna to zacznie w niej wzrastać poziom stężenia tlenu, który można by odbierać przy pomocy ssącego wentylatora umieszczonego na zewnątrz oraz sita molekularnego, gdyż cząsteczki O2 są mniejsze niż CO2. Całość mogłaby pracować w kaskadowym układzie regulacji stężenia CO2 w szklarni z drugim wentylatorem dmuchającym CO2 ze zbiorników, gdzie parametrem dla regulatora korekcyjnego byłoby ciśnienie atmosfery w szklarni, które zmieniałoby się w zależności od pracy wentylatora tlenu.

A to już mam nadzieję czysta prowokacja, bo nie wierzę żeby to tak na serio było...

Qion, 4 czerwca 2016, 11:48

A to już mam nadzieję czysta prowokacja, bo nie wierzę żeby to tak na serio było...

Niekoniecznie. Patent ten będzie niezastąpiony na Czerwonej Planecie, a odfiltrowany tlen przyda się do oddychania w marsjańskim module mieszkalnym. Najpierw jednak należałoby instalację przetestować na Ziemi.