Miliardy planet w ekosferach gwiazd?
Astronomowie z Australian National University (ANU) twierdzą, że wokół przeciętnej gwiazdy krążą dwie planety znajdujące się ekosferze. Jeśli mają rację, to w samej tylko Drodze Mlecznej warunki odpowiednie do istnienia życia mogą istnieć na setkach miliardów planet.
Do zaistnienia życia konieczne jest spełnienie wielu warunków i wiemy, że istnieje wiele miejsc, gdzie mogłoby się ono pojawić - mówi jeden z autorów badań, profesor Charley Lineweaver. Jednak wszechświat nie jest pełen obcych o inteligencji podobnej do ludzkiej, którzy byliby w stanie budować teleskopy i pojazdy kosmiczne. Gdyby tak było, to już byśmy ich zauważyli lub odebrali od nich jakieś sygnały. Być może istnieją nieznane nam jeszcze przeszkody, uniemożliwiające rozwój życia na wielu nadających się do tego planetach. A może inteligentne cywilizacje ewoluują i ulegają samozagładzie - stwierdza uczony.
Australijczycy do oceny liczby planet znajdujących się w ekosferze gwiazd wykorzystali regułę Titiusa-Bode oraz dane z Telekopu Kelpera.
Komentarze (38)
Pan Rycesz, 7 lutego 2015, 03:14
Z tego co pamiętam, to w Drodze Mlecznej 80% gwiazd to czerwone karły. Owszem, wokół takich gwiazd mogą krążyć planety znajdujące się w ekosferze, ale nie ma warunków żeby powstało tam życie, gwiazdy te cechują się dużą aktywnością, czyli częstymi rozbłyskami (promienie gamma). Więc nie ma raczej mowy o odpowiednich warunkach do istnienia życia na setkach miliardów planet.
Astroboy, 7 lutego 2015, 18:13
Z tego co pamiętam, reguła Titusa-Bodego to czysta numerologia, choć znajduje uzasadnienie w rachunku perturbacyjnym. Powoływanie się jednak na nią do szacowania czegokolwiek uważam za kangurologię.
Wybacz, ale skąd to wiesz? Ekosfery są możliwe i wokół czerwonych karłów. Z "rozbłyskami (promienie gamma)" trochę przesadziłeś. Owszem, aktywność magnetyczna gwiazd o małych masach jest średnio spora, ale kto dał Ci prawo do decydowania o tym, jakie warunki sprzyjają życiu? Fakt, że nie przeżyjesz w takich warunkach nie oznacza, że życie tam jest niemożliwe. Kto powiedział, że potencjalne tam planety nie posiadają np. silnego pola magnetycznego? Pytań sformułować można wiele, ale boli mnie walenie nieuzasadnionymi tezami.
thikim, 7 lutego 2015, 18:56
Póki co zamiast wynajdywać miliardy możliwości dla których życie jest możliwe albo i nie, lepiej skupić się na warunkach o których wiemy że życie w nich jest możliwe.
Można oczywiście szukać jabłek na pustyni, ale łatwiej się szuka w naszym klimacie.
Astroboy, 8 lutego 2015, 13:20
Nie wszyscy Thikim chcą zajmować się tylko Układem Słonecznym.
Stanley, 8 lutego 2015, 15:59
z kontekstu wynika że thikim nie pisał o ukladzie słonecznym a jemu podobnych?
zamiast szukać "jabłek" wokół czerwonych karłów "na pustyni" szukać wokół gwiazd podobnych do słońca
to chyba jest logiczne?
Astroboy, 8 lutego 2015, 16:11
Nie jest logiczne. Zacytuję ponownie:
WIEMY tylko, że życie jest możliwe wokół jedynie jednej gwiazdy, nazywanej przez nas Słońcem. Ekstrapolacja z jednego punktu (celowo "faszyzuję") jest dosyć śmieszna.
thikim, 8 lutego 2015, 16:16
A założenie o tym że w innym miejscu Wszechświata prawa fizyki są inne jest jakie? Szalone?
Ja nie wykluczyłem innych możliwości. Uznałem je za mniej warte rozpatrywania bo o nich wiemy zbyt mało.
Astroboy, 8 lutego 2015, 16:28
Thikim, widzę, że rościsz sobie prawa do praw fizyki obejmujących powstawanie ŻYCIA. Oświeć mnie, proszę. Bym został dobrze zrozumiany, nie mam zamiaru powielać jakichś idiotycznych argumentów zwolenników twierdzenia, że Bóg tylko na Ziemi… Zacznij może od tego, co rozumiesz przez np. gwiazdę podobną do Słońca? Jaka dolna granica masy – 0,9, czy może 0,7? I jak do tego doszedłeś?
pogo, 8 lutego 2015, 23:10
Wiem, że to będzie już podchodziło pod teorie spiskowe, ale może jest tak, że życie jest naprawdę rzadkim zjawiskiem.
Może do jego powstania trzeba bardzo specyficznych warunków, które w dodatku nie pozwalają mu na dalszy rozwój (choćby do tlenowców, nie wspominając o wielokomórkowych). Ale jeśli takie życie pójdzie w przestrzeń kosmiczną to ma szansę tam znaleźć możliwość rozwoju.
Może życie, które mamy na Ziemi powstało w warunkach, których nigdy tu nie było i przyleciało z kosmosy skryte w asteroidzie... Tu znalazło odpowiednie warunki i zawojowało wszystko.
Jakby się coś takiego sprawdziło to mielibyśmy miliardy planet nadających się do zamieszkania i ledwo miliony takich, które mogą je "produkować". Doliczając prawdopodobieństwo, że uda się oderwać odpowiednio duży kawałek skały, który bez większego naruszenia trafi na odpowiednią planetę... wychodzi, że w całej naszej galaktyce powinny być co najwyżej setki "żywych" planet.
Jakby się to potwierdziło, to można by wyszukiwać potencjalnych kandydatów i "rozsiewać" życie po galaktyce. Wysyłać sondy z próbkami kilku szczepów bakterii, które mają szansę przeżyć w zastanym środowisku... My może już nie... ale przyszłe cywilizacje miałyby co badać i z kim się komunikować... już za jedyne 2-3mld lat...
Astroboy, 9 lutego 2015, 13:56
Ba! Może "życie" (trzymając się teorii spiskowych) w ogóle nie powstaje na jakichkolwiek planetach?
pogo, 10 lutego 2015, 08:54
Jeśli nie na planetach to gdzie?
Nie sądzę byś myślał o jakichś nadprzyrodzonych siłach sprawczych...
Astroboy, 10 lutego 2015, 10:48
http://forum.kopalniawiedzy.pl/topic/14442-zlozone-molekuly-organiczne-w-kosmosie/
http://wyborcza.pl/1,75400,16724771,Astronomowie_odkryli_zlozone_zwiazki_organiczne_w.html
pogo, 10 lutego 2015, 12:50
Istnienie związków organicznych to jeszcze nie jest istnienie życia. Wydaje mi się, że w pełni funkcjonalna, żywa komórka nie jest w stanie powstać w przestrzeni kosmicznej... Gdyby tak było, to życie w kosmosie byłoby całkiem powszechne i to praktycznie wszędzie w przestrzeni.
Jajcenty, 10 lutego 2015, 13:24
Będziesz musiał podać definicję życia, sprecyzować dlaczego koniecznie to musi być komórka. Jednocześnie pamiętaj, że żaden eksperyment typu http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Stanleya_Millera nie zakończył się sukcesem, co można traktować jako dowód, że samoistne powstanie życia na planetach ziemskiego typu nie jest możliwe. Być może rację a Astroboy, że potrzeba jakiejś super kosmicznej reaktywnej formy kilku prostych związków by w ziemskiej zupie aminokwasów zainicjować neurobiałka.
Astroboy, 10 lutego 2015, 16:36
Dzięki serdeczne Jajcenty za ujmująco piękne i urzekające prostotą (w nauce nie ma nic piękniejszego ) sformułowanie:
Wydaje mi się (nie znam się), że biochemia, podobnie jak fizyka, nie jest dziedziną wiedzy, którą można uznać za zamkniętą; taka astrochemia czy astrobiologia dopiero raczkuje… Odkrycie takiego izopropylonitrylu było stosunkowo "proste", bo najprawdopodobniej związek ten jako stosunkowo "prosty" tworzony jest w kosmosie z wystarczająco sporym tempem (jeśli zastanowić się jednak nad tym, jaka jest to masa w Sgr B2, to trochę daje w czachę ). Czy ktokolwiek wie, jakie to "ciemne" związki tworzą się w "śladowych" ilościach ("śladowe" celowo w ten sposób ) w owych ciemnych czeluściach?
Edit: może ktoś zna jakąś pracę w materii, o której pomyślałem? Kawał superkomputera + trochę chemii kwantowej + ograniczenia na fizyczne własności takiego obłoku… Krótka symulacja paru milionów lat ewolucji takiego ustrojstwa powinna dać ciekawy materiał do przemyśleń.
Sz/C, 17 lutego 2015, 18:09
Cywilizacja ludzka istnieje około 10 tysięcy lat a życie może jeszcze istnieć ponad 4 miliardy lat. Obecnie jesteśmy jak dzieci w kołysce. Już za sto tysięcy lat opanujemy cały wszechświat. My tam będziemy gdyż składamy się z pierwiastków które stworzą nowe związki lecz bez naszej świadomości.
Afordancja, 17 lutego 2015, 18:34
i nie ma w całym wszechświecie nikogo starszego od nas o 100 tys. Lat?
pogo, 17 lutego 2015, 18:42
Może jesteśmy jednymi z pierwszych. Wszechświat nie jest taki stary w porównaniu z czasem istnienia życia na Ziemi.
Afordancja, 17 lutego 2015, 19:02
w sumie ktos musi być pierwszy, może to i my ciężko udiwodnic/obalic chyba
TrzyGrosze, 17 lutego 2015, 19:40
Od chwili powstania życia na naszej planecie, Ziemię trapiły Wielkie Wymierania (5x), kiedy to gineło do 85% żywych stworzeń. Gdyby nie one, inteligencja miałaby szansę pojawić się już kilkadziesiąt ( kilkaset?) mln lat wcześniej.
thikim, 17 lutego 2015, 19:40
Udowodnić obalić? Chodzi zawsze o poziom ufności z jakim coś robimy.
Przy praktycznych poziomach ufności - 99,9 % odpowiedź jest tylko jedna.
99,9 % to jest już poziom wystarczający aby ryzykować nawet i miliardy.
TrzyGrosze dobrze piszesz ale jest jedna Ala.
Może bez tych wymierań nie bylibyśmy tu gdzie jesteśmy.
Stanley, 17 lutego 2015, 20:08
ulegasz takiemu samemu złudzeniu jak grający w totolotka przewidujący że jeśli wczoraj padło 49 to szansa na powtórkę jest mniejsza
TrzyGrosze, 17 lutego 2015, 21:10
Jajcenty, 17 lutego 2015, 22:16
To nie ten sam proces. Na inteligencję oprócz warunków potrzeba jeszcze czasu. Istnieje ściśle określone okno czasowe w którym w piekarniku można znaleźć sernik.