Goryla teoria umysłu
Szkoccy naukowcy uważają, że goryle dysponują czymś na kształt teorii umysłu, która pozwala im trafnie przypisywać innym osobnikom określone stany emocjonalne. Jeśli zwierzęta widzą, że podczas zabawy towarzysz zaczyna się nudzić, przymilają się do niego, by nie stracić kompana. Nie robią tego jednak, gdy nie ma takiej potrzeby (Animal Cognition).
Richard Byrne i Joanne Tanner z Uniwersytetu św. Andrzeja filmowali małpy z ogrodu zoologicznego w San Francisco. Bawiąc się zabawką i z drugim gorylem, naczelne wydawały się wiedzieć, czy czynność sprawia koledze bądź koleżance przyjemność. Goryle zachęcały towarzyszy zabawy, gdy tracili zainteresowanie lub uprawiały samoutrudnianie, kiedy zdawały sobie sprawę, że mogą wygrać, [całkowicie wytrącając tym partnera z równowagi] – opowiada Byrne.
To pierwszy zaobserwowany u zwierząt przypadek śledzenia przebiegu relacji towarzysza z trzecim obiektem. Byrne zaznacza, że lwy, psy, niedźwiedzie czy koty nigdy się tak nie zachowują, ponieważ nie zależy im na podtrzymaniu zabawy, lecz wyłącznie na wygranej. Dotąd widywano tylko szympansy bonobo, które angażowały się w pośredniczone obiektami relacje z innymi. Podobne zabawy odnotowywano u goryli podczas 5 różnych lat, co więcej, na filmach utrwalono 5 różnych par małp.
Podczas gier zwierzęta dysponowały piłką, torbą czy kawałkiem skóry, na którym koncentrowała się uwaga obu osobników. Zadanie polegało na zdobyciu lub utrzymaniu się w posiadaniu przedmiotu. W części sytuacji role (posiadacza i zdobywającego) wielokrotnie się zmieniały, w części przy piłce ciągle utrzymywał się jeden osobnik, ale zachęcał on towarzysza do podjęcia wysiłku: szukał spojrzenia, wykonywał gesty, powtarzał schemat postępowania kompana lub podejmował zabawę po chwili przerwy.
Naukowiec dodaje jednak, że małpy nie przechodzą, niestety, testu na przypisywanie innym fałszywych przekonań. Oznacza to, że nie potrafią w pełni zrozumieć, że inni dysponują wiedzą czy przekonaniami różnymi od ich własnych, przez co niecałkowicie przyjmują cudzą perspektywę.
Podczas testu fałszywych przekonań przedstawia się scenariusz, w ramach którego dwie osoby bawią się np. zabawką. Na końcu zostaje ona ukryta w pudełku. Gdy jedna z nich opuszcza pomieszczenie, druga przekłada zabawkę do torby. Po zarysowaniu takiej sytuacji badanego pyta się, gdzie po powrocie do pokoju pierwsza osoba będzie szukać zabawki. Ktoś dysponujący teorią umysłu będzie sobie zdawał sprawę, że zajrzy do pudełka, lecz dzieci poniżej 4.-5. roku życia stwierdzą, że w torbie, ponieważ same widziały, że zabawka tam trafiła. Dość często wykorzystuje się tzw. test Sally-Ann. Psycholog przedstawia dzieciom dwie lalki. Długowłosa Sally umieszcza pod poduszką słodycze i wychodzi. Pod jej nieobecność krótkowłosa Ann przekłada łakocie do swojej kieszeni. Maluchy mają powiedzieć, gdzie sięgnie Sally, kiedy wróci i będzie szukać cukierków. Zwierzętom można przedstawiać wersję testu, która nie wymaga posługiwania się językiem.
Komentarze (0)