Grafen spod lasera
Naukowcy z Rice University wykorzystali laser do uzyskania na tanim polimerze wielu warstw grafenu układających się w pożądany wzorzec. Cały proces przebiega w temperaturze pokojowej i nie wymaga kontrolowanego środowiska.
Laserowo indukowany grafen (LIG) nie jest idealną strukturą powiązanych ze sobą atomów. To raczej mieszanina połączonych płatków grafenowych, składających się z pierścieni, w skład których wchodzi od 5 do 7 atomów.
Zespół z Rice'a najpierw wygrawerował za pomocą lasera sowę – symbol uniwersytetu, a na potrzeby testów praktycznych stworzono superkondensatory połączone elektrodami stworzonymi w procesie LIG. Opracowanie tego procesu to wspólne dzieło chemika Jamesa Toura i wielokrotnie już przez nas wspominanego fizyka teoretycznego Borisa Yakobsona.
Tour podkreśla, że LIG to jednoprzebiegowy, skalowalny proces, a to oznacza, że nie powinno być większych problemów z przystosowaniem go do przemysłowej produkcji nanoelektroniki na rolce. Taki proces można stosować np. do produkcji ubrań wyposażonych w elementy elektroniczne czy inteligentnych zegarków - mówi. Tour i jego zespół mają duże doświadczenie w pozyskiwaniu grafenu z najróżniejszych źródeł węgla, w tym nawet z ciastek. Podobnie jak i w poprzednich eksperymentach, także i w przypadku LIG wykazał, że grafen można uzyskać szybko i tanio. Kupujesz wielkie rolki elastycznego poliimidu, zwane Kaptonami, a cały proces przebiega bardzo szybko i przypomina drukowanie - mówi uczony. Oczywiście w ten sposób nie uzyskamy jednoatomowej idealnej warstwy grafenu, a złożoną z płatków piankę o grubości około 20 mikrometrów. Cały proces działa tylko z konkretnymi tworzywami. Uczeni przeanalizowali 15 różnych polimerów i stwierdzili, że tylko 2 z nich nadają się do stosowania w LIG. Poliimid sprawował się najlepiej. Tour zauważa też, że uzyskany w procesie LIG grafen nie przewodzi prądu tak dobrze jak miedź. Ale też nie musi charakteryzować się tak dobrym przewodnictwem. Jego przewodnictwo jest wystarczające do wielu zastosowań - mówi. Zdaniem Toura grafen z LIG może np. posłużyć do budowy superkondensatorów. W tym przypadku jego niedoskonałości stają się zaletą. Zwykły grafen składa się głównie z sześcioatomowych pierścieni. Raz na jakiś czas zdarza się pierścień 5- czy 7-atomowy. W naszym materiale mamy bardzo dużo pierścieni liczących od 5 do 7 atomów. To niezwykła struktura, bardzo dobra pułapka na elektrony. Gdybyśmy mieli tutaj zwykły, dobrze przewodzący grafen, to nie moglibyśmy przechowywać w nim ładunku - wyjaśnia.
Wyliczenia wykonane przez grupę Yakobsona wykazały, że odpowiedni stosunek pierścieni pięcio- do siedmioatomowych pozwala na zwiększenie właściwości metalicznych materiału i umożliwia przechowywanie większej ilości energii. Fakt, że grafen zawierający liczne defekty jest tak dobrym materiałem do przechowywania energii to dar od natury - mówi Yakobson. Olbrzymią liczbę defektów w grafenie LIG potwierdza profesor Miguel José Yacaman, dziekan Wydziału Fizyki University of Texas, który brał udział w mikroskopowych badaniach materiału. Wykorzystaliśmy techniki mikroskopowe, które pozwoliły na dostrzeżenie defaktów. Badaliśmy materiał w rozdzielczości poniżej 1 angstroma, a dokładniej rzecz biorąc w 70 pikometrach. To pozwala zobaczyć pojedyncze atomy.
Naukowcy z Rice'a stworzyli z grafenu LIG mikrosuperkondensatoryi zbadali ich właściwości. Najlepsze uzyskane dotychczas wyniki to pojemność elektryczna przekraczająca 4 milifarady na cm2 i gęstość mocy rzędu 9 miliwatów na cm2. Degradacja kondensatora po 9000 cykli ładowania i rozładowywania jest pomijalna.
Komentarze (17)
Fred Onizuka, 10 grudnia 2014, 14:23
Cyt. "Badaliśmy materiał w rozdzielczości poniżej 1 angstroma".
Trochę się czepiam, ale w wersji polskiej, to chyba będzie "angstrEma", (ang: "angstrom" = pol: "angstrem").
Astroboy, 10 grudnia 2014, 14:46
Zgadza się. Najbezpieczniej byłoby napisać "poniżej 1 Å".
Edit:
Przyczepiłbym się jeszcze (tradycyjnie )
1. 1 mF/cm2 to nie jest jednostka pojemności elektrycznej.
2. 10 F/m2 wygląda zdecydowanie lepiej.
3. 9 mW/cm2 to nie jest określenie rzędu wielkości, nie jest też gęstością mocy.
4. 90 W/m2 znów wygląda lepiej.
Fred Onizuka, 10 grudnia 2014, 17:27
Szczerze mówiąc, to podawanie gęstości mocy czy pojemmności, w przeliczeniu na powierzchnię, nie do końca mi się podoba.
Zakładając, że chodzi o pojedynczą "warstwę", nic to nie mówi o jej grubosci. Standardowy kondensator jest zbudowany z wielu warstw, więc ich grubość jest równie ważna jak "pojemność" pojedynczej warstwy.
Osobiście, wolałbym jeszcze znać pojemność i gęstość mocy w stosunku do objętości oraz masy.
Astroboy, 10 grudnia 2014, 17:39
Fred, osobiście ująłbym to całkowicie inaczej, ale podejście autora też ma sens. Zwyczajnie warto było zamiast:
napisać coś w stylu:
"uzyskane dotychczas wyniki to gęstość powierzchniowa pojemności elektrycznej przekraczająca 40 F/m2 i gęstość powierzchniowa mocy rzędu 100 W/m2".
Jeśli oczywiście Autor chciałby krócej, to zawsze zamiast 100 W/m2 można napisać 1 hW/m2.
Fred Onizuka, 10 grudnia 2014, 17:59
Może nie do końca dobrze zrobiłem umieszczając post jako odpowiedź na Twoją wypowiedź, co może być nieco mylące.
Całkowicie zgadzam się z tym, że podawanie takich parametrów w podstawowych jednostkach SI jest lepsze, umożliwia, na przykład, łatwe porównie, bez potrzeby przeliczania jednostek.
Chodziło mi o to, że w artykule były podane jedynie parametry w stosunku do powierzchni. Nie można na podstawie tylko tego parametru wywnioskować o realnej "pojemności". Identyczna pojemność, w przeliczeniu na powierzchnię, przy różnych grubościach warstwy, da różne wyniki całkowitej pojemności dla kondensatora o takich samych wymiarach (dotyczy to także masy).
Astroboy, 10 grudnia 2014, 18:21
Błądzisz. Podłoga mojego pokoju o powierzchni 25 m2 przy podanej gęstości powierzchniowej pojemności miałaby pojemność elektryczną przekraczającą 1000 F.
Owszem, ale może przegapiłeś to:
To nie jest jakiś złożony proces grawerki wielowarstwowej.
Fred Onizuka, 10 grudnia 2014, 18:51
Podane w artykule parametry nie dotyczyły sowy, tylko kondensatora (końcówka artykułu).
Tworzenie kondensatorów tylko z jedną warstwą byłoby bardzo nieefektywne, zwykle robi się to z wielu warstw. Biorąc pod uwagę przykad Twojego pokoju, zamiast jednej gigantycznej (25m^2) warstwy, lepsze byłoby np. 10tys. warstw po 25cm^2 (jedna na drugiej). Byłoby to znacznie bardziej poręczne, a grubość pojedynczej warstwy miałaby tu duże znacznie dla wymiarów (wysokości) takiego stosu (warstw).
PS. Zmiast całej podłogi, wystarczyłby jeden kondensator np. Maxwell BCAP3000P, o pojemności 3000F. (http://www.portalnaukowy.edu.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=219:superkondensatory-w-praktyce-mikroprocesorowa-zgrzewarka-i-przecinarka&catid=51:elektroprojekty&Itemid=120)
Astroboy, 10 grudnia 2014, 19:01
Ok. kłóci się to jednak z moim ogarnianiem
powiedziałbym więcej
Edit: odniosę się jednak do Twojego przykładu. Jeśli ktoś ułożyłby w moim pokoju stos, to z pewnością mówiłby o gęstości pojemności. Skoro mówi o gęstości powierzchniowej, to znaczy, że z metra kwadratowego uzyskam x faradów. I możesz przekopywać moją podłogę tak głęboko, jak chcesz – więcej nie wykopiesz.
TrzyGrosze, 10 grudnia 2014, 21:29
Fred Onizuka, 10 grudnia 2014, 23:46
Ja cały czas odnoszę się do końcowej części artykułu, która dotyczy zastosowania tego materiału do budowy (super) kondensatorów.
W takim przypadku, lepszym kryterium oceny jest określenie pojemności w stosunku do objętości lub masy. Pojemność w przeliczeniu na powierzchnię na to nie pozwala. Załóżmy, że nowy materiał będzie miał 2 razy większą pojemność, liczoną w stosunku do powierzchni, niż istniejące rozwiązania. Nie oznacza to, że będzie lepszy. Bo jeśli np. okaże się, że grubość pojedynczej warstwy jest 4 razy większa (od dotychczasownych rozwiązań), to zbudowany z takiego materiału kondensator (o takiej samej wielkości), będzie miał 2 razy mniejszą pojemność (niż obecne).
Zresztą, nie jest to mój wymysł. W przypadku kondensatorów, baterii czy akumulatorów, "jakość" stosowanych materiałów mierzy się ich pojemnością w stosunku do objętości lub masy.
Jajcenty, 11 grudnia 2014, 07:26
Fakt, czepiasz się Z wikiipedii
Reasumując nie ma zakazu stosowania jednostek wtórnych. Dla fachowców w danej dziedzinie może to też być tradycyjne i łatwiejsze w użyciu:
ślusarz - stolarz - fizyk - Astroboy, odpowiednio mm, cm, m, Mpc
Astroboy, 11 grudnia 2014, 07:58
Oczywiście masz rację, jeśli jednak wczytasz się, to zobaczysz, że w tej kwestii napisałem:
Oczywiście jeśli dla Ciebie mW/cm2 jest intuicyjna, to ok. Do mojego zakutego łba zdecydowanie lepiej przemawia W/m2.
Edit: źle zacytowałem; to oczywiście napisałem ja (Jarząbek), a nie Fred.
Astroboy, 12 grudnia 2014, 10:20
Pomyślałem sobie, że jednak w naszym kraju o głębokich tradycjach rolniczych najlepszy byłby 1KM/ha (koń mechaniczny z hektara).
Stanley, 12 grudnia 2014, 13:28
Astroboy wkurzał się w marcu(maju?) na podobny temat i nie dziwię się bo czytając poprzednie "noż mi się w kieszeni otwierał" Nie sposób wyciągnąć sensownych wniosków bez przeliczania jednostek
Co nius to inna... moze by tak ustalić w regulaminie pisermana(skryby) kopalniawiedzy KONIECZNOŚĆ przeliczania na podstawowe jednostki SI + zamieszczania jego zdaniem najbardziej użytecznej wartości "praktycznie obrazowej" i byłoby z głowy.
Najfajniejsze ze spieracie się o mWh/cm2 a mam spore wątpliwości na podstawie liczby 90 czy chodzi o cm2 a moze kg? a moze cm3? W jednym z poprzednich info grafenowo-super-satorowych była pisanina o 80Wh/kg co jest całkiem prawdopodobną wartością - 90 oznaczałby mały postęp taniej produkcji. W każdym razie to 20x więcej niz elektrolityczne(5Wh/kg), 3x więcej niż akumualtor kwasowo ołowiowy(30Wh/kg) ok 50% mniej niż niklowo wodorkowy i ok 2-3x mniej niż litowo-polimerowy tj. 180-240Wh/kg. (18kg vs 3kg vs 2kg ważyłby akumulator samochodowy 45Ah 12V odpowiednio kwasowy, niklowy, litowy)
Problem jej odzyskania pogłębia kondensatorowy sposób jej odzyskiwania - na kwasowo ołowiowym napięcie 6 cel waha się od 10.8V(minimum które grozi trwałemu uszkodzeniu) do max 14.8V w niklowo wodorkowym stałe ~1.2V w litowym 3.5-4.2V. Aby odzyskać całkowity ładunek z super..atora należy liczyć się z obniżeniem napięcia do 0V lub zmarnowaniem jej części.
Rzecz jasna od napięcia i pojemności zależy zgromadzona energia więc samodzielne uF/cm2 - nie charakteryzuje nic praktycznego a do Wh/kg również nalezy podchodzić ostrożnie.
A jeśli dobrze rozumuje - a ciężko pojąć nieznaną technologię. Płatki grafenu same w sobie są mikro kondensatorami, skoro inna niż 5-7 atomowa struktura "byłaby przewodnikiem i byłoby to złe"?
Nie rozumiem jak on działa?
Btw. super olej napędowy ma 10kWh/l(~8,4kWh/kg kilo! wato godziny) kosztuje 1.5zł(bez akcyzy i podatków) energia elektryczna w polsce 4.5zł/10kWh jest najtańszym "źródłem" energii w tandemie z pompą ciepła
ON jest całościowo porównywalnym do litu nośnikiem mimo podatków i 30-40% sprawności mechanicznej silnika. Porównywalną do tysiąca ładowań litowca z elektrowni(po recykling).
W cyklu 15MWh wyda się 6700zł za paliwo lub energię elektryczną - mniejsza od drobne róznice.
Na akumulator 70kg ~ 15kWh do samochodu trzeba zamrozić aż 70 000zł! dodatkowych pieniędzy a po upływie 1000 ładowań poddać recyklingowi.
Szacuje koszt na podstawie ceny akumulatorów stosownie do ich wagi więc ok 200g kosztuje 260zł odliczając elektronikę 1kg kosztuje 1000zł. Bez dzierżawy - nieopłacalny.
Superatorowi daleko do osiagnięć paliw kopalnych, troche im brakuje do litu by zastąpić chyba że cenowo.
ale myszkę bluetooth zasili na bank...
Nie jaram się tak strasznie - czekam na nanorurkowe litowce, poza tym ja 56kg żywej wagi 180cm wzrostu jestem w stanie pracowac 8h dziennie wyłącznie na paczce paluszków z sezamem = 270g
...Ile to jest Wh/kg? ile to jest W/cm? Terminator T1000 wysiada
Astroboy, 12 grudnia 2014, 16:27
Dość rezykowne porównanie. Bo choć mogę oszacować gęstość powierzchniową (masy; ciekawosta odnośnie precyzji – mass density vs. gęstość ) takiego "taniego polimeru z wieloma warstwami grafenu", to mam za mało danych. W szczególności martwią mnie łapki świstaka. Czy są odpowiednio delikatne, by zwinąć to w rulonik?
thikim, 12 grudnia 2014, 18:23
A nie robisz rozróżnienia na wielkości na jakich operujesz?
Chcesz mierzyć długość paznokcia w metrach? Od tego są mm.
Tak samo tutaj:
wartości wyszły 9 i 4 czyli o wiele bardziej w porządku niż przykładowo:
0,0004 i 90 czy 0,9.
Jednostki właśnie po to wymyślono aby operować w sferze dla człowieka naturalnej 1-9.
Astroboy, 12 grudnia 2014, 19:07
Czytanie ze zrozumieniem:
Jaki ślusarz tak Cię skrzywdził?
Generalnie paluszków mamy 10 (nie zastanowił Cię nigdy system dziesiętny?). Można oczywiście dodać jeszcze te u nóg. Myślę, że twórcy takich systemów liczbowych jak sześćdziesiątkowy (Babilon), chyba nie mieli tylu palców. Nie zastanowiło Cię nigdy w życiu, dlaczego kąt pełny ma 360 stopni, albo dlaczego tarcza zegarka podzielona jest na 12 części? To ZDECYDOWANIE nie jest NATURALNE.
Edit: tak co do liczenia paluszków, to może polecę:
www.youtube.com/watch?v=mERZUcD5pvM
przy okazji (oczywiście) zafajny jest ten kawałek:
www.youtube.com/watch?v=0GWjLswkofY