Prątki gruźlicy znokautowane
| Medycyna
Gruźlica, jedna z najpoważniejszych chorób zakaźnych człowieka, wciąż jest dla medycyny ogromnym wyzwaniem. Choć znamy leki zdolne do zabicia żywych bakterii, zniszczenie ich form przetrwalnych było dotychczas niezwykle ciężkie. Istnieje jednak szansa, że nowy lek pomoże rozwiązać ten problem.Typowa infekcja prątkami gruźlicy (Mycobacterium tuberculosis) kończy się przeważnie powstrzymaniem rozwoju zakażenia, lecz bardzo często nie udaje się zwalczyć mikroorganizmów, które pozostały we wnętrzu komórek chorego. Stanowią one istotny problem, gdyż w niekorzystnych okolicznościach (np. podczas infekcji innym mikroorganizmem) moze dojść do ponownej aktywacji bakterii i rozwoju tzw. gruźlicy popierwotnej. Jest to niezwykle istotne, gdyż niewyleczona do końca choroba stanowi istotne zagrożenie epidemiologiczne. Opracowany niedawno lek, któremu nadano nazwę kodową R207910, ma szansę zmienić tę niekorzystną sytuację.
Substancja przechodzi obecnie testy pozwalające na ocenę jej skuteczności w zwalczaniu "uśpionych" (latentnych) form M. tuberculosis, które wcześniej wykazały się opornością na standardowe metody leczenia. Lek wpływa na funkcjonowanie bakteryjnej syntazy ATP - enzymu odpowiedzialnego za produkcję podstawowego nośnika energii w komórce. Co prawda potrzeby energetyczne prątków są podczas fazy latencji znacznie zmniejszone, lecz nie są zerowe. Oznacza to, że zablokowanie funkcjonowania bakteryjnej syntazy ATP może doprowadzać do śmierci prątków.
Skuteczność leku oceniono na 95%. Dla porównania, stosowany obecnie lek, izoniazyd, w ogóle nie wpływa na bakterie w stanie latencji. Co ciekawe, skuteczność R207910 była wyższa w stosunku do bakterii uśpionych, niż do tych aktywnie dzielących się. Może to oznaczać, że dla pełnego wyleczenia infekcji konieczne będzie stosowanie zarówno nowego leku, jak i standardowej terapii izoniazydem lub dowolnym innym terapeutykiem. Niestety nie została też jeszcze ustalona data pierwszych testów na ludziach ani tym bardziej data wprowadzenia leku na rynek.
Komentarze (29)
szpaku, 20 września 2008, 12:27
nie nazwał bym tego naokautem.
nie wiadomo ile czasu będzie potrzeba żeby prątki rozwinęły mechanizm oporności na ten specyfik. a wydaje mi sie że nie będzie to trudne. S. aureus wytworzył oporność na linezolid już w kilka (2-3) lat po jego wprowadzeniu...
mikroos, 20 września 2008, 15:05
O, szpaku się pojawił
Co do tego leku, wydaje mi się, że jest cień nadziei. Zobacz, że w przypadku oporności na antybiotyki wystarczało przeważnie wytworzenie pojedynczego enzymu, który potem przechodził modyfikacje. Tymczasem jeśli uderzy się bezpośrednio w syntazę, na dodatek u formy uśpionej, wówczas bakteria może zwyczajnie nie zdążyć wytworzyć oporności. No, ale zobaczymy, praktyka pokaże.
Acrux, 20 września 2008, 18:13
Czyli będą musieli naukowcy prowadzić badania dłużej. Epidemia, mam nadzieję nam nie grozi, nie spieszmy się zbyt z tym. Lepiej, żeby gruntownie to sprawdzili.
szpaku, 20 września 2008, 19:29
epidemia???
jeśli chodzi o latentne zakażenia M. tuberculosis to już można mówić o pandemii. tylko że nie zawsze latentne zakażenie przeistacza się w aktywną gruźlicę. co do antybiotyku. nie ma co się łudzić oporność na niego się rozwinie na pewno prędzej czy później, i należy się z tym liczyć, chodzi o to aby mając to na uwadze, planowac odpowiednio terapię i ściśle kontrolować podawanie antybiotyku.
mikroos, 20 września 2008, 21:37
Na pewno, ale mimo wszystko warto szukać nowych leków, nawet jeśli mają one być tylko protezą zajmującą przez jakiś czas (oby skutecznie!) miejsce realnej terapii. Czy się to niektórym podoba, czy nie, z braku alternatywy jest to (według mnie, rzecz jasna) jedyne poprawne rozwiązanie tego problemu.
szpaku, 21 września 2008, 01:14
ale ja wcale nie potępiam tego ze się szuka jestem za nasileniem przyspieszeniem/ poszukiwań. to jest wyścig chodzi o to by być o krok przed bakteriami...
Jarek Duda, 21 września 2008, 17:51
Trzeba jeszcze pamiętać że odporności kosztują - takie organizmy są ewolucyjnie maksymalnie wyśrubowane, a tu np. zamiast super wydajnej syntazy ATP musi użyć troszkę zmienionej ale i pewnie odrobinę mniej wydajnej ...
Przy długiej i wyrównanej walce z naszymi organizmami, takie drobne zmniejszenie efektywności ich metabolizmu a więc także np. szybkości rozmnażania, może przechylić szalę...
szpaku, 21 września 2008, 20:47
jakoś do tej pory powstawanie form opornych na antybiotyki przez modyfikowanie białek funkcjonalnych np PBP w oporności na beta laktamy, czy białek rybosomalnych w oporności na glikozaminoglikany czy makrolidy tej szali nie przechyliło.... no a poza tym nie wiadomo czy taka wymuszona modyfikacja nie prowadziła by do wytworzenia enzymu cechującego się wyższą aktywnością....
mikroos, 21 września 2008, 21:01
Tylko zwróć uwagę, że ten nowy lek uderza w absolutnie podstawową czynność życiową. Na dodatek terapia tym lekiem to trochę takie kopanie leżącego, bo bakteria jest nieaktywna. Oczywiście nie mówię, że jest to rozwiązanie ostateczne, ale jest szansa, że pozwoli zdusić problem na dłużej, niż np. beta laktamy.
szpaku, 21 września 2008, 21:26
a niby synteza białka, czy replikacja DNA, czy synterza mRNA to nie są podstawowe czynności??
szpaku, 21 września 2008, 21:33
nie nazwał bym taż stadium latentnego zakażenia leżeniem...
jest to raczej stadium w którym obie strony mówią pas... ale prątki nie są skazane przegraną w tym stadium, po wielu latach mogą ulec reaktywacji, ale nie dojdzie z z AKAŻENIA LATENTNEGO DO ELIMINACJI. (zakładam nie używanie antybiotyków) a jedynie potencjał układu odpornościowego.
mikroos, 21 września 2008, 22:06
Na pewno mniej podstawowe, bo żadna z nich nie zachodzi bez ATP. Za to jednorazowa transkrypcja i translacja pojedynczego białka wystarczają, żeby syntaza ATP funkcjonowała.
A co do tego "leżenia" - jakby nie było, bakteria jest wtedy znacznie mniej aktywna i nie ma większego pola manewru.
szpaku, 21 września 2008, 22:27
bakteria jest wtedy mniej aktywne po to żeby przetrwać ten okres to że jest zdolna do takiego stanu jest ważną zdolnością warunkującą chorobotwórczość... odnośnie tego co jest ważniejsze można by się spierać i spór był by podobny do tego o to czy pierwsze było jajko czy kura....
jednak sięgając do początków... kwasy nukleinowe były pierwsze, przed syntetazą ATP... i to dużo przed ATP moze w komórce powstawać na różnej drodze, nie tylko w łańcuchu oddechowym, w samej glikolizie też powstaje ATP, fermentacji, również.
mikroos, 21 września 2008, 22:39
Ale kwasy nukleinowe nie są chwilowo potrzebne tej danej komórce, która ma pod dostatkiem białek, by funkcjonować. A to, czy produkcja ATP z innych źródeł byłaby wystarczająca, też nie jest oczywiste.
szpaku, 21 września 2008, 23:13
skoro komórka nie syntetyzuje kwasów nukleinowych ani białek, to zapotrzebowanie na ATP jest dużo niższe. stan anabiozy jest utrzymaniem niskiej aktywności metabolicznej, ale pewien poziom syntezy musi być utrzymywany (zwłaszcza mRNA, a potem białek) każdy układ biologiczny musi się bronić przed wzrostem entropi...
mikroos, 21 września 2008, 23:15
Doobra, nie ma chyba sensu ciagnąć tego dalej Najważniejsze, żeby terapia działała
szpaku, 21 września 2008, 23:20
no do terapi to jeszcze daleko, i nie jednym lekiem a nadal kilkoma. problem też stanowi nie sama perspektywa nabycia lekooporności, ale również wykrycia takich utajonych zakażeń... na razie nie ma na to skutecznej metody...
Jarek Duda, 21 września 2008, 23:25
Jasne że bakterie często mają wiele alternatyw, jednak w sytuacji podbramkowej szukają raczej pierwszej lepszej, byleby działało - byleby przeżyć.
Bakterie które uzyskały odporność, gdy już nie jest potrzebna chyba zwykle z czasem ją tracą - uodpornione są wypierane przez te które zamiast przeznaczać część energii/efektywności na odporność, przeznaczały ją np. na rozmnażanie - te w znalezionym przez ewolucję optimum efektywności .
Ale nie mówię że to jest efekt na który należy liczyć, tylko raczej rodzaj pocieszenia
Jednak okres uśpienia wydaje się najlepszym czasem ataku ... choć pewnie z czasem uodpornione i tak przejmą ich niszę ekologiczną ...
mikroos, 21 września 2008, 23:35
Mnie bardzo zastanawia (cóż, wiedzy z mikrobiologii szczególnie wiele nie mam), czy ktoś próbował i jeśli tak, to z jakim skutkiem, immunoterapii. Przecież nawet uśpiona bakteria jest prezentowana w kontekscie MHC I, więc powinna istnieć spora szansa. Na pewno działoby się to ze szkodą dla nabłonka płuc, ale chyba lepsze to, niż stałe nosicielstwo bakterii.
szpaku, 21 września 2008, 23:50
myślisz w dobrym kierunku prace trwają zwłaszcza pana Kauffmana z niemiec (bardzo sympatyczny czlowiek, jego dziadek był polakiem) opracowana przez niego szczepionka jest w II fazie testów i zapowiada się obiecująco. a polega na wzmaganiu odpowiedzi typu Th1 i Tc na infekcję prątkami. nie masz racji co do tego że prątki w fazie latentnego zakażenia są w makrofagach. one są zamknięte w czymś co nazywamy zserowaciałymi gruzełkami powstają one jako wynik wytworzenia pewnej równowagi... komórki układu odpornościowego otaczają w nich prątki i uniemożliwiają im wydostanie się, nie są jednak w stanie ich wybić.... co jest spowodowane samą regulacją cytokinową w układzie immunologicznym, (przełączeniem odpowiedzi na produkcję przeciwciał przeciw prątkowym, produkcją TNF-a) takie gruzełki wyglądają w ten sposób że w części centralnej jest obszar nekrozy z prątkami w stanie anabiozy, otoczone to jest przez makrofagi olbrzymie z komórkami DC a to z kolei otaczają limfocyty. to wszystko ulega zwapnieniu, i przez całe życie człowieka może utrzymywać prątki w środku... może ale nie musi bo może dojść do upłynnienia gruzełków i rozwoju gruźlicy wtórnej...
dotychczas stosowana szczepinka BCG jest malo skuteczna i nie we wszystkich krajach się ją stosuje, ale ja uważam że lepiej stosować... ale to inna bajka
mikroos, 22 września 2008, 06:41
A gdzie ja napisałem, że w makrofagach? Przecież MHC I jest na każdej komórce jądrzastej Chyba pomyliło Ci się z MHC II, które jest zresztą nie tylko na makrofagach. Ale i tak dzięki za informacje
szpaku, 22 września 2008, 08:33
wiem gdzie wystepują MHC poszczególnych klas a o makrofagach pisałem dlatego ze w przebiegu zakażenia prątkami to właśnie makrofagi alweolarne odgrywają kluczowa role, i one też stanowią niszę życiową prątków. więc wyprzedzając ten fakt napisałem o makrofagach. no a poza tym...
komórki nabłonkowe to być nie mogą bo prątki nie mają zdolności aktywnego wnikania do komórek. one dostają się do komórek na drodze fagocytozy, a tej komórki nabłonkowe nie posiadają
inhet, 22 września 2008, 22:11
Nie wiemy jeszcze, w co prócz syntazy ATP prątków uderza ten nowy cudowny lek.
Ale i tak zda się psu na budę, bo prątki (Kocha i inne właściwe) występują powszechnie w przyrodzie i zwalczenie ich w organizmie zrobi tylko miejsce nowym szczepom.
szpaku, 23 września 2008, 13:24
niektóre występują w org jako komensale i zwalczać ich nie trzeba, inne bezwzględnie patogenne należy zwalczać zawsze, ale i kolonizacja nimi nie zdarza się od tak po prostu