Duży mózg = targ między inteligencją a reprodukcją
Sterując doborem naturalnym w pojedynczej populacji gupików (Poecilia reticulata), zespół Niclasa Kolma z Uniwersytetu w Uppsali jako pierwszy zdobył bezpośredni dowód, że wielkość mózgu rzeczywiście przekłada się na inteligencję. Ponieważ nie ma nic za darmo, ryby z większym mózgiem miały krótsze przewody pokarmowe i mniej liczne potomstwo.
Dotąd w ramach badań porównywano ze sobą głównie różne gatunki lub populacje, a uzyskiwane wyniki miały charakter korelacyjny.
Do najnowszego studium Kolm i inni wybrali gupiki z wyjątkowo dużymi albo wyjątkowo małymi mózgami. Już po 2 pokoleniach selektywnego rozmnażania naukowcy zauważyli, że jedna linia ryb miała mózg o 9% większy od drugiej. Okazało się, że te zwierzęta wypadały o wiele lepiej w zadaniu na inteligencję: lepiej im szła nauka odróżniania od siebie dwóch i czterech symboli.
Ponieważ mózg jest kosztownym energetycznie narządem (nasz stanowi zaledwie 2% masy ciała, a zużywa 20% energii), hojniej obdarzone mózgowo przez naturę - a właściwie dociekliwych biologów - osobniki, zwłaszcza samce, miały krótsze jelita i o 19% mniej potomstwa. Efekt występował, chociaż gupiki dosłownie pławiły się w pożywieniu. Autorzy raportu z Current Biology podkreślają, że przyszłe eksperymenty będą realizowane w półnaturalnym środowisku. Oznacza to ograniczone zasoby pokarmowe, rywalizację i zagrożenie ze strony drapieżników. Akademicy muszą się też jakoś uporać z faktem, że w dotychczasowych badaniach stwierdzono, że tylko samice z większymi mózgami dysponują lepiej wykształconymi zdolnościami poznawczymi. Niewykluczone, że nie chodzi o rzeczywistą różnicę międzypłciową, ale o typ wykorzystanego zadania. Samice mogły sobie z nim lepiej poradzić, bo podczas żerowania to one są bardziej aktywne i podejmują większe ryzyko. Poza tym wybierając partnera, skupiają się na jego czarnych kropkach, a do testów wybrano właśnie czarne symbole.
Duży mózg może kolidować z równie kosztowną energetycznie reprodukcją. Nasze wyniki sugerują, że redukcja liczby młodych stanowi główny koszt wyewoluowania większego mózgu u naczelnych, a zwłaszcza człowiekowatych - podkreśla Alexander Kotrschal.
Wyniki Szwedów to pierwsze bezpośrednie wsparcie dla 18-letniej hipotezy, której twórcy i zwolennicy utrzymywali, że w trakcie ewolucji naszego gatunku poświęciliśmy dłuższe jelita na rzecz większego mózgu. W 1995 r. Leslie Aiello i Peter Wheeler zauważyli, że przewód pokarmowy i mózgi są najbardziej energożernymi narządami. Wg nich, gdy nasi przodkowie rozbudowali mięsno-bulwiaste menu i zaczęli gotować, jelito zostało nieco odciążone, a nadmiar energii można było wykorzystać do rozbudowy mózgu.
Komentarze (0)