Kobiety i dzieci zjedzone przez pobratymców. Ofiary zostały starannie wybrane
Kości neandertalczyków znalezione w Troisième caverne de Goyet w Belgii należały do kobiet i dzieci zjedzonych przez przedstawicieli swojego gatunku. W belgijskiej jaskini odkryto największy na północy Europy zestaw noszących ślady modyfikacji szczątków neandertalczyków. Dotychczas stopień fragmentacji kości uniemożliwiał przeprowadzenie szczegółowych badań. Dopiero teraz specjaliści wykorzystali analizy paleogenetyczne, izotopowe, morfometryczne i strukturalne, które pozwoliły im na stworzenie profilu biologicznego ofiar.
Szczegółowa analiza wykazała, że grupa kobiet i dzieci pochodziła spoza lokalnej społeczności. Ludzie ci zostali przyprowadzeni na miejsce znalezienia ich szczątków jako zapasy żywności. Badacze z Belgii, Francji, Niemiec i USA uważają, że akt kanibalizmu nie miał nic wspólnego z rytuałami, gdyż układ kości i znalezione na nich ślady są takie same, jak na kościach zwierząt z tego samego miejsca.
Badacze zidentyfikowali co najmniej sześć osób, w tym cztery kobiety w wieku nastoletnim lub dorosłe. W porównaniu z H. sapiens i neandertalczykami – w tym mieszkańcami tych okolic – kobiety z Goyet były niższe i miały bardziej delikatne kości długie. Brak u nich oznak wskazujących na wysoką mobilność, mimo że analiza izotopowa wskazuje, że nie były miejscowe. Nadreprezentacja niskich, morfologicznie delikatnych, obcych kobiet i dwóch młodocianych osobników wskazuje na silną selekcję osób, stwierdzają badacze.
Datowanie wskazuje, że badane osoby żyły pomiędzy 41 a 45 tysięcy lat temu. To okres dużego zróżnicowania kulturowego wśród neandertalczyków, spadku ich populacji i rozprzestrzeniania się Homo sapiens na północy Europy. Zjedzenie kobiet i dzieci pochodzących z zewnątrz wskazuje na istnienie konfliktu między grupami, być może na walki o terytorium, powiązane z takim właśnie traktowaniem obcych.


Komentarze (3)
venator, 25 listopada 2025, 02:17
W jaki sposób to zróżnicowanie kulturowe się objawiało? Jest oczywiście hipoteza dotycząca kultury szatelperońskiej, że było to dzieło neandertalczyków, którzy adaptowali nowinki techniczne przyniesione przez naszego przodka, ale to tylko jedna z hipotez.
Mariusz Błoński, 25 listopada 2025, 09:46
W oryginalnej pracy pada takie stwierdzenie: In addition, cultural variations are well documented in Northern Europe within Middle Palaeolithic lithic traditions. The Belgian territory along the Sambre-Meuse axis appears as a fluctuating corridor between Western European Mousterian-type industries and Central and Eastern European “Keilmesser group” traditions, the latter illustrated by the site of Feldhofer, about 100 km east from Goyet. These strong cultural differences might indicate limited interaction between contemporaneous Neandertal groups that could have perceived each other as different.
venator, 28 listopada 2025, 04:06
Dzięki za cytat. Owa grupa artefaktów Keilmesser należy do kręgu kultury mikockiej, jednej z kultur archeologicznych tworzonych przez neandertalczyka. Jest ona przypisywana, jak zauważyli autorzy przede wszystkim do Europy środkowej (włącznie z terenem dzisiejszych Niemiec) i wschodniej. Często wymieniana jako kultura schyłkowa środkowego paleolitu, prawdopodobnie element zróżnicowania kulturowego późnego neandertalczyka, bo faktycznie tych neandertalskich przemysłów z tego okresu trochę jest. Jednak początki tej kultury datowane są na jeszcze dolny paleolit I może być równie stara jak tradycyjna dla neandertalczyka kultura mustierska. Co więcej, kultura mikocka, przypisywana na Europę środkową, swą nazwę zawdzięcza stanowisku La Micoque, położonemu bynajmniej nie w Europie środkowej, a niemal nad Atlantykiem. Co więcej, czasem są wzmianki, że kultura mikocka to podtyp kultury mustierskiej. Tak, żeby było prościej...
Także z tym wielkim zróżnicowaniem...
Zaś grupa Keilmesser to późny, schyłkowy okres kultury mikockiej i są sugestie, że tak ten okres winien się nazywać.
Z tego artykułu wyłania się ciekawa hipoteza - neandertalczyk "klasyczny mustier" ofiary do kanibalizmu wybierał prawdopodobnie kierując się pewnego rodzaju, dość subtelną odmiennością ofiar co może wskazywać na ścisłą homogeniczność jego grupy., Ofiary, zjedzeni neandertalczycy prezentujący być może trochę inny typ kultury materialnej (Keilmesser) wyróżniali się pewnymi cechami anatomicznymi. Może przybysze ze wschodniej Europy?
Ku temu istnieją pewne przesłanki. W książce, już starej, Jems'a Shrevee "Zagadka neandertalczyka" pojawia się sugestywna wizja jak interakcje człowiecze wówczas wyglądały. Otóż obszar Akwitanii, ok. 40 tyś km kw. miało na raz zasiedlać ledwie kilkuset osobników, w dodatku o niezbyt okazałej mobilności.
To i tak optymistycznie. Spotkania z innymi ludźmi mogły następować zaledwie raz na kilka lat. Jakakolwiek odmienność mogła być potraktowana jako sygnał do tego "żeby jeść obcego", w przypadku gdy nie starczało białka ze zwierząt albo na zapas. Dla nas te subtelności z racji upływu ogromu czasu wymagają zaawansowanych badań ale wówczas..
Ps. Tak mi przyszło do myśli - czy jakiś neandertalczyk (zapewne młody) nie patrząc w abstrakcję nieboskłonu, ale patrząc w realnie groźny interior zadał sobie pytanie czy poza nami ktoś tam jest? Pytanie na wagę złota.