Produkują to samo w ten sam sposób
Gąsienice motyli z rodziny kraśnikowatych (Zygaenidae) i roślina zwana komonicą zwyczajną (Lotus corniculatus) okazały się ciekawym przykładem konwergencji. Wytwarzają dwa glukozydy cyjanogenne - linamarynę i lotaustralinę - w ten sam sposób, w dodatku i w jednym, i w drugim przypadku potrzeba do tego 3 genów.
Gąsienica motyla może bez uszczerbku na zdrowiu zjadać gorzkie od glukozydów liście komonicy, dlatego naukowcy sądzili, że tak właśnie zdobywa materiał do wytworzenia cyjanowodoru. Okazało się jednak, że gdy larwy hodowano na liściach, w których nie zachodziła cyjanogeneza, w ich ciałach i tak znajdowały się odpowiednie związki.
Zespół Bjerga Jensena z Uniwersytetu w Kopenhadze ustalił, że zarówno gąsienice, jak i rośliny samodzielnie produkują 2 glukozydy cyjanogenne: linamarynę i lotaustralinę. Co więcej uzyskują je z identycznych aminokwasów waliny oraz izoleucyny. Duńczycy wiedzieli, że komonica przekształca aminokwasy dzięki 3 genom, dlatego postanowili sprawdzić, czy podobne nie znajdują się przypadkiem również w skórze gąsienicy. Okazało się, że larwa dysponuje co prawda trzema genami, ale o innych sekwencjach niż u rośliny. Duńczycy odkryli, że mimo to oba organizmy wytwarzają podobnie ukształtowane białka (enzymy).
Choć to nie pierwszy przypadek konwergencji u przedstawicieli roślin i zwierząt, po raz pierwszy wykazano, że tak różne organizmy dochodzą do podobieństwa pod jakimś względem za pomocą dokładnie tych samych sposobów - linamaryna i lotaustralina powstają bowiem z aminokwasów w wyniku takich samych reakcji chemicznych.
Komentarze (0)