Skąd się bierze choroba kosmiczna?
Siła grawitacji odgrywa istotną rolę w naszej orientacji przestrzennej. Nagłe zmiany siły ciążenia, towarzyszące np. wyniesieniu w przestrzeń kosmiczną, powodują zaburzenia tego zmysłu oraz uniemożliwiają poprawne zachodzenie wielu czynności, których poprawne wykonanie wymaga orientacji w przestrzeni. Odbija się to niekorzystnie także na wielu czynnościach fizjologicznych i powoduje przykre objawy, takie jak nudności, halucynacje czy poczucie zagubienia. Tego typu zaburzenia, dotykające aż połowę astronautów, określamy zbiorczo jako choroba kosmiczna lub syndrom adaptacji kosmicznej (SAS, od ang. Space Adaptation Syndrome).Co ciekawe, syndromy SAS pojawiają się także w czasie długotrwałego przebywania w wirówkach służących m.in. do wykonywania na ziemi symulacji warunków towarzyszących pilotom myśliwców. Do wywołania symptomów choroby wystarcza przebywanie przez godzinę w warunkach przeciążenia trzykrotnie wyższego od siły przyciągania ziemskiego. Co ciekawe, samo wykonywanie obrotów nie jest dla badanej osoby nieprzyjemne, lecz objawy pojawiają się najczęściej dopiero po opuszczeniu wirówki. Objawy te są identyczne z tymi spotykanymi u astronautów, co skłoniło badaczy do wysunięcia hipotezy, że przyczyną choroby kosmicznej nie jest stan nieważkości jako taki, lecz nagłe zaburzenia grawitacji. Badaniem SAS zajęła się bliżej Suzanne Nooij, doktorantka i pracowniczka Centre for Man and Aviation w holenderskim mieście Soesterberg. Wyniki jej badań potwierdzają, że nudności powstające w warunkach nieważkości oraz po wyjściu z wirówki są spowodowane przez ten sam mechanizm, co umożliwiło badaczce przeprowadzenie dokładnej analizy SAS bez konieczności wykonywania badań na astronautach.
Najbardziej oczywistym obiektem badań był ludzki organ równowagi - błędnik. Zlokalizowany jest w uchu wewnętrznym i składa się z trzech półkolistych kanałów ustawionych prostopadle względem siebie. W każdym z nich umiejscowione są otolity, czyli niewielkie grudki, które pod wpływem siły ciążenia opierają się na odpowiednich ściankach kanałów błędnika i w ten sposób przekazują do mózgu informacje o przyśpieszeniach działających na ciało. Mgr Nooij postanowiła zbadać, czy otolity po lewej i prawej stronie głowy zachowują się identycznie i czy ewentualne zaburzenia tej symetrii mogą powodować objawy SAS.
W eksperymencie wzięło udział piętnastu ochotników podatnych na wywołanie objawów syndromu. Badaczka potwierdziła, że osoby te wykazują znaczne różnice w budowie i wielkości otolitów oraz podwyższoną wrażliwość ścianek kanałów, w których się znajdowały. Zdaniem mgr Nooij, sama asymetria otolitów nie przesądza o podatności na objawy choroby kosmicznej - równie ważne są cechy budowy i funkcjonowania kanałów błędnika.
Wyniki badań Holenderki mają szansę stać się istotnym narzędziem pomagającym w doborze i szkoleniu pilotów myśliwskich oraz astronautów. Być może pomogą także w opracowaniu metod leczenia i zapobiegania przykrym objawom SAS, szczególnie u kosmicznych turystów.
Komentarze (0)