Debatowali o kosmicznym górnictwie
Podczas pierwszej oficjalnej konferencji dotyczącej kosmicznego przemysłu wydobywczego "Off-Earth Mining Forum" eksperci stwierdzili, że już w ciągu najbliższych dziesięcioleci ludzkość rozpocznie wydobywanie minerałów poza Ziemią. Szczególnie interesujące są metale ziem rzadkich. Wbrew swojej nazwie występują one dość powszechnie na naszej planecie, jednak ich wydobycie jest skomplikowane, kosztowne i wiąże się z produkcją dużej ilości odpadków. Stąd też zainteresowanie minerałami obecnymi w przestrzeni kosmicznej.
Wspomniana na wstępie konferencja zgromadziła specjalistów z różnych dziedzin. Byli na niej obecni zarówno przedstawiciele wielkich firm wydobywczych jak Rio Tinto czy Sandvik jak i naukowcy z NASA czy japońskiej JAXA.
Myślę, że znajdujemy się w momencie, w którym możemy stwierdzić 'tak, to jest do zrobienia' - powiedział Andrew Dempster z Australijskiego Centrum Inżynierii Kosmicznej. Z kolei Rene Fradet z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory uważa, że wydobycie minerałów z przestrzeni kosmicznej stanie się możliwe i opłacalne za 20-30 lat. Dempster uważa, że nastąpi to szybciej. Jego zdaniem obecna technologia już pozwala na prowadzenie takich prac. Największym problemem są koszty. Wyniesienie kilograma ładunku na Księżyc to obecnie koszt około 100 000 dolarów. Dlatego też bardzo ważne są prace mające na celu zmniejszenie kosztów wystrzeliwania ładunków z Ziemi oraz badania pozwalające na wytwarzanie części materiałów poza naszą planetą.
Berok Khoshnevis z University of Southern California, który pracuje też dla NASA, stworzył technologię pozwalającą na produkowanie bez użycia wody cementu z materiału dostępnego na Księżycu i Marsie. Z kolei Matthew Dunbabin z australijskiej rządowej agencji badawczej CSIRO przeprowadził symulację pracy w kosmosie maszyn wydobywczych i stwierdził, że głównym problemem będzie dostarczenie im energii elektrycznej.
Oprócz problemów technologicznych trzeba odnieść się też do kwestii prawnych. Kto na przykład ma prawo do wydobycia minerałów na Księżycu? Do kogo one obecnie należą? Niektórzy proponują zastosowanie tutaj zasad dotyczących otwartych wód oceanicznych, na których każdy może prowadzić prace wydobywcze, ale nie może rościć sobie pretensji do danego terytorium.
Ramę prawną dla kosmicznego górnictwa będzie prawdopodobnie stanowił podpisany w 1967 roku przez USA, Wielką Brytanię i ZSRR Traktat o Przestrzeni Kosmicznej. Przewiduje on m.in., że zasoby znajdujące się w przestrzeni kosmicznej są dziedzictwem całej ludzkości i żadne państwo nie może rościć sobie do nich pretensji. Państwa mają prawa jedynie do swoich obiektów, które umieściły w przestrzeni kosmicznej. Są jednocześnie odpowiedzialne za poczynione przez nie szkody i mają obowiązek unikać zanieczyszczania przestrzeni kosmicznej.
Komentarze (7)
radar, 20 lutego 2013, 13:50
Byli, stwierdzili... a ona nie trwa czasem dzisiaj i jutro?
http://www.acser.unsw.edu.au/oemf/
radar
Mariusz Błoński, 20 lutego 2013, 13:59
Oni tam są jakieś 10 godzin do przodu, więc pierwszy dzień konferencji już za nami.
radar, 20 lutego 2013, 14:17
I tak bym napisał "są obecni"
Ale niech Wam będzie, jutro już będzie byli
radar
mcezar, 20 lutego 2013, 19:57
Obrazek do artykułu - dooooskonały Brakuje jeszcze tylko górnika z kilofem.
tommy2804, 21 lutego 2013, 01:34
W najbliższej przyszłości szanse na zmniejszenie kosztów umieszczania ładunków na orbicie zapewnić mogą dwa pomysły. Pierwszym jest konstruowany przez Brytyjczyków wahadłowiec SKYLON wyposażony w nowatorskie silniki działające hybrydowo (tj. pobierające tlen z atmosfery, gdy pojazd znajduje się na niskim pułapie, a gdy znajduje się już na orbicie działające jako tradycyjne silniki rakietowe).
http://kopalniawiedz...ta-pojazd,17076
http://kopalniawiedz...Kosmiczna,13135
Poza tym jego ogromną zaletą jest to, że wykorzystuje dostępną infrastrukturę - do startu i lądowania wystarczy mu zwykły pas startowy używany przez samoloty.
Drugim pomysłem jest projekt kosmicznej windy (jest już nawet nadający się materiał z którego możnaby ją zbudować, tj. nanorurki węglowe - jednak jest jeszcze wiele aspektów wymagających dopracowania), który jednak moim zdaniem nie powstanie wcześniej jak za 30-50 lat.
radar, 21 lutego 2013, 09:31
Za maks. 10 lat, niech no tylko oszczędności nazbieram
tommy2804, 21 lutego 2013, 23:52
Nie tylko o koszty tutaj chodzi (szacunki mówią o kwocie od kilkudziesięciu do kilkuset mld dolarów), ale i o to, że nie udało się jeszcze wytworzyć nanorurek odpowiedniej długości zachowując ich jakość (jeśli w sieci krystalicznej nanorurki pojawiają się błędy spada jej wytrzymałość na rozciąganie, a co za tym idzie uwięź z niej zbudowana uległaby zerwaniu).
Optymistycznie zakładam, że wszystkie problemy natury technicznej (zwłaszcza produkcja na skalę przemysłową wystarczająco długich włókien zachowujących odpowiednie właściwości) zostaną rozwiązane w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat.