Krewetki pomogą zwalczyć poważną chorobę pasożytniczą?
Krewetki stworzone przez naukowców z izraelskiego Uniwersytetu Ben Guriona mogą pomóc w walce z chorobą, na którą każdego roku zapada 220 milionów osób. Schistomatoza, bo o niej mowa, to, obok malarii, najbardziej rozpowszechniona na świecie choroba pasożytnicza.
Jest ona wywoływana przez przywry. Jaj przywr wraz z moczem lub kałem zarażonych ludzi i zwierząt trafiają do słodkiej wody, następnie wykluwają się larwy, które zarażają ślimaki. Tam następuje rozwój do kolejnych etapów, w końcu powstaje wolnożyjące stadium u nazwie cerkaria, która opuszcza ślimaka i zaraża człowieka. Przenika do jego organizmu przez skórę, przedostaje się wraz z krwią do płuc, serca i w końcu do wątroby, gdzie osiąga dojrzałość płciową. Schiostomatoza powoduje choroby mózgu, rdzenia, nadciśnienie, zapalenie pęcherza, zapalenie nerek i nowotwory.
Profesor Amir Sagi i doktorant Tom Levy poinformowali na łamach Scientific Reports o opracowaniu krewetki, która może pomóc w walce ze schistomatozą. Uczeni stworzyli samca gatunku Macrobrachium rosenbergii, który ma dwa żeńskie hormony płciowe, ale brakuje mu męskiego hormonu płciowego. W wyniku tego jego potomstwem mogą być jedynie samice. Dzięki temu można by uzyskać monopłciową populację krewetek, która zapobiegnie rozprzestrzenianiu się schistomatozy, gdyż krewetki żywią się ślimakami.
Uzyskaliśmy monopłciową populację bez potrzeby odwoływania się do użycia hormonów czy modyfikacji genetycznych, w ten sposób za jednym zamachem rozwiązaliśmy zarówno problem zdrowotny, jak i ekologiczny. Krewetki są skutecznym narzędziem kontroli populacji ślimaków, a jako że mamy tutaj populację monopłciową, nie ma ryzyka, że krewetki nadmiernie się rozmnożą i zagrożą ekosystemowi, mówi Levy.
Prace nad krewetkami to wynik wcześniejszych badań prowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowy, które wykazały, że połączenie masowego podawania leków z kontrolą populacji ślimaków za pomocą krewetek to najskuteczniejsza metoda walki ze schistomatozą. Problemem był dotychczas fakt, że nadmiernie rozmnożone krewetki niszczą środowisko naturalne. Gdy zaś jest ich zbyt mało, nie są w stanie odpowiednio kontrolować populacji ślimaków. Teraz, dzięki pracy Izraelczyków, zyskano skuteczne narzędzie do walki z jedną z najbardziej rozpowszechnionych chorób pasożytniczych.
Komentarze (1)
marcin pasikonik, 13 listopada 2019, 09:44
coś nowego się dowiedziałem o krewetkach