W Rumunii znaleziono grób jednego z najbardziej znanych węgierskich królów, Andrzeja II
Archeolodzy odkryli w Rumunii grób jednego z najbardziej znanych królów Węgier, Andrzeja II. Władca, który rządził w latach 1205–1235 znany jest z wydania Złotej Bulli i udziału w V wyprawie krzyżowej, gdzie uczestniczył w obronie Akki.
Grób władcy i jego drugiej żony Jolanty de Courtenay znaleziono w dawnym cysterskim opactwie w Egres w dzisiejszej Rumunii. Odkrycia dokonano w ubiegłym roku i już wtedy mówiono o 95-procentowej pewności, że mamy do czynienia z władcą Węgier. Teraz mamy 99% pewności, mówi Balazs Major, który koordynuje wykopaliska. Pomiędzy ołtarzem, a grobem z ubiegłego roku znajduje się niezbadana jeszcze przestrzeń. Gdy ją zbadamy będziemy mieli 100 procent pewności, stwierdza uczony.
Andrzej II wstąpił na tron w 1205 roku. Całe jego rządy były naznaczone sporami z możnymi i wielkimi feudałami. Zubożała korona była zależna od feudałów, którzy wprowadzili kraj w stan ciągłej anarchii. W 1213 roku podczas rebelii zamordowali oni pierwszą żonę króla, Gertrudę z Meran. Cztery lata później Andrzej, na czele 15-tysięcznej armii, udał się na nieudaną krucjatę.
Po powrocie możni zmusili władcę od podpisania Złotej Buli (1222). Dokument nadawał możnowładcom i duchowym liczne prawa i przywileje, ograniczał władzę króla. W Złotej Buli Andrzej potwierdzał dotychczasowe i nadawał nowe prawa. Zgodnie z nią król miał obowiązek regularnego zwoływania parlamentu, nie mógł uwięzić szlachcica bez wyroku, nie mógł nakładać podatków na nieruchomości możnowładców i duchownych. Te i wiele innych przywilejów uważanych jest za odpowiednik angielskiej Magna Carta.
Andrzej sprowadził też do swego królestwa Zakon Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego. Krzyżacy otrzymali część dzisiejszej Transylwanii i bronili Węgier przed najazdami Połowców. W końcu weszli w konflikt z możnymi i Kościołem. Zostali wypędzeni w 1225 roku.
Andrzej II zmarł w 1235 roku i został pochowany w cysterskim opactwie w Egres (Igris). Odkrycie jego grobu jest sensacją, gdyż – nie licząc władców Węgier pochowanych w Wiedniu – zachowało się niewiele grobów węgierskich królów.
Wiemy, że pierwszy katolicki król Węgier, Stefan I (997–1038), został pochowany wraz ze swoim ojcem księciem Gezą w Székesfehérvár. Drugiego króla, Piotra Orseolo (1038–1041 i 1044–1046), pochowano w katedrze w Pescu. Niedawno prawdopodobnie znaleziono jego grób, ale jest on pusty. Kolejny z władców, Samuel Aba (1041–1044), zgodnie z przekazami spoczął w Abasarze, jednak jego grobu dotychczas nie znaleziono. Znany za to jest grób Andrzeja I (1046–1060), który można zwiedzać w opactwie benedyktynów w Tihany. Bela I pochowany został w Szekszárd, ale grobu dotychczas nie odnaleziono. Z kolei grób Gezy I prawdopodobnie został odkryty w Vac, jednak z powodu braku funduszy prace badawcze przerwano i nie wiadomo, czy rzeczywiście spoczywa tam władca. Król Salomon (1063–1074) musiał uciekać z kraju. Zmarł w Puli (dzisiejsza Chorwacja). Jego szczątki znajdują się pod ołtarzem tamtejszej katedry.
Podobnie wygląda kwestia pochówków wielu innych władców Węgier. Mamy historyczne przekazy mówiące, gdzie zostali pochowani, ale albo ich grobów nie odnaleziono, albo nie ma pewności, czy w grobach, które zostały odkryte, rzeczywiście spoczywają królowie.
Komentarze (0)