Bolesna historia stomatologii
Od ubytków jaskiniowców po hollywoodzkie uśmiechy warte miliony... - fascynująca historia stomatologii
Czy wiesz, że:
- najstarszy odnotowany uraz stomatologiczny odkryto na pochodzących z dewonu skamieniałych szczątkach rybopodobnego stworzenia, a próchnica zbierała swoje żniwo już sto milionów lat temu?
- Pierre Fauchard, nazywany ojcem stomatologii, na ból zęba zalecał między innymi płukanie jamy ustnej moczem?
- z zębów wyrwanych tysiącom poległych w bitwie pod Waterloo zrobiono protezy dentystyczne?
James Wynbrandt w bezbolesny sposób opowiada o krwawej historii stomatologii. Płynnie przechodzi od czasów najciemniejszej niewiedzy, błędnych przekonań, przesądów i barbarzyńskich zabiegów, bardziej przypominających sceny z horroru niż jakąkolwiek opiekę medyczną, do świadomego leczenia, które – nawet jeśli wzbudza strach – raczej nie zakończy się powolną i wyjątkowo bolesną śmiercią. I choć wizyty w gabinecie stomatologicznym nawet teraz nie należą może do najprzyjemniejszych, a wielu ludzi na samą myśl o dentyście oblewa się zimnym potem, współcześni pacjenci mogą być naprawdę wdzięczni losowi. Gdyby przyszło im leczyć uzębienie choćby w pierwszej połowie XX wieku, mogliby zostać potraktowani dawką promieniowania lub stracić kilka zdrowych zębów w imię poprawy ogólnego stanu zdrowia. Jeszcze trochę wcześniej dla ukojenia bólu upuszczono by im krew, przypieczono, przyprawiając o uciążliwe bąble i oparzenia, albo podano by im śmiertelną dawkę arszeniku. Możliwe nawet, że trafiliby na scenę, gdzie wyrwiząb, artysta bólu i prekursor profesji, ku powszechnej radości zgromadzonego tłumu zająłby się problemem.
Ta opowieść raczej nie wyleczy nikogo z dentofobii, z pewnością jednak pomoże docenić wykształcenie dzisiejszych stomatologów, sterylność ich gabinetów i dostępność szerokiej gamy skutecznych środków przeciwbólowych.
James Wynbrandt – ma na swoim koncie książki na temat zaburzeń genetycznych, muzyki popularnej i humoru politycznego, a także liczne teksty z zakresu aeronautyki. Obecnie mieszka w Nowym Jorku.
Komentarze (0)