Oddycha głową w dół dzięki przyklejonym do żeber narządom
By swobodnie oddychać podczas zwisania głową w dół, leniwce mają narządy wewnętrzne przytwierdzone do żeber i bioder.
Gdyby nie to rozwiązanie, wypełnienie uciśniętych organami wewnętrznymi płuc wymagałoby zużywania dużych ilości energii. Taki dodatkowy wydatek byłby szczególnie obciążający dla leniwców, które nie dysponują rozbudowanymi jej zapasami. Jest to o tyle istotne, że zwierzęta te spędzają sporo czasu z głową w dół, sięgając po najmłodsze i najdelikatniejsze listki na końcu drobnych gałązek.
Rebecca Cliffe ze Swansea University prowadzi badania w Kostarykańskim Rezerwacie dla Leniwców. Tutejsi pracownicy dość często wykonują sekcje zwierząt padłych z przyczyn naturalnych. Przy tej okazji zauważono, że od narządów wewnętrznych leniwców pstrych (Bradypus variegatus) odchodzą cienkie włókniste, wytrzymałe i lekko gumowate błony. Początkowo zespół założył, że to tkanka bliznowata powstała wskutek wcześniejszych urazów. Dość szybko zaczęto jednak zauważać, że błony znajdują się zawsze w tym samym miejscu i wątroba oraz żołądek są przytwierdzone do dolnych żeber, a nerki do kości biodrowych.
Dane nt. częstości oddechu i ułożenia ciała zebrane od dzikich i trzymanych w niewoli leniwców wykorzystano w modelu energetycznym. W ten sposób oszacowano, że podczas zwisania głową w dół błonki pozwalają zmniejszyć wydatkowanie energii o 7-13%. W przypadku wielu zwierząt taka oszczędność niewiele by zmieniła, lecz w budżecie energetycznym leniwców nie ma praktycznie żadnego zapasu. Z pokarmu uzyskują one tyle energii, by gdy to konieczne, wykonać jakiś ruch. Na później zostaje już jednak niewiele, co oznacza, że 7-13% może sporo wnieść.
Leniwce długo trawią pokarm, a mocz i kał oddają raz w tygodniu. Przez większość czasu ok. 1/3 masy ciała stanowią produkty przemiany materii (żołądek i jelita są bardzo ciężkie). Jak zaznacza Cliffe, bez wspomagania pod względem energetycznym płucom ssaków trudno, jeśli w ogóle, byłoby unieść ten dodatkowy ciężar.
Komentarze (0)