Rozwiązano zagadkę alpejskich lodowców

| Nauki przyrodnicze
blackwing_de

Glacjolog Georg Kaser z Uniwersytetu w Innsbrucku oraz hydrolog Thomas Painter z należącego do NASA Jet Propulsion Laboratory rozwiązali zagadkę glacjologiczną, która od dawna dręczyła specjalistów. Dotyczy ona nagłego wycofywania się alpejskich lodowców, które rozpoczęło się kilkadziesiąt lat wcześniej niż powinno.

W Alpach istnieje około 4000 lodowców. Zagrożeniem dla nich jest obecnie globalne ocieplenie. Lodowce te radziły sobie dobrze przez cały 500-letni okres tzw. Małej Epoki Lodowcowej. W połowie XIX wieku zasięg i objętość alpejskich lodowców były co najmniej 2-krotnie większe niż dzisiaj. Jednak około roku 1850 lodowce zaczęły gwałtownie wycofywać się. Co prawda naukowcy przyjmują, że po roku 1850 zakończyła się Mała Epoka Lodowcowa, jednak średnie temperatury na Ziemi nie wzrosły wówczas na tyle, by usprawiedliwić zanikanie lodowców. Wręcz przeciwnie. Dokonywane w Alpach pomiary - a należą one do najpełniejszych i najbardziej wiarygodnych na świecie - sugerują, iż lodowce powinny rosnąć do około 1910 roku. Coś, czego dane klimatyczne nie obejmują, naruszyło lodowce - mówi Georg Kaser. Dotychczas winiono za ten stan rzeczy nagłe zmniejszenie się opadów śniegu, jednak żadne dane nie wskazują, że takie zjawisko miało miejsce - dodaje.

Kaser i Painter spotkali się przed dwoma laty na warsztatach glacjologicznch zorganizowanych przez Pontyfikalną Akademię Nauk w Watykanie. Kaser chciał dowiedzieć się od Paintera, który specjalizuje się w badaniu wpływu areozoli na klimat, czy odpowiedzialna za wycofywanie się lodowców mogła być sadza pochodząca ze spalania paliw organicznych. Naukowcy postanowili wspólnie przyjrzeć się tej hipotezie.

Wcześniej nikt nie zajął się tą kwestią, gdyż nauka uznawała, że odpowiednio duża liczba cząsteczek sadzy nie mogła dostać się na wystarczająco duże wysokości, by zaszkodzić alpejskim lodowcom. Jednak wygląda na to, że to mylny pogląd. Z historycznych zapisków wiemy, że w połowie XIX wieku w niektórych alpejskich dolinach wisiał smog. Gospodynie domowe w Innsbrucku nie suszyły prania na zewnątrz, by sie nie pobrudziło - mówi Kaser.

Naukowcy przyjrzeli się rdzeniom lodowym pobranym z Colle Gnifetti (wysokość 4455 m.n.p.m.) i lodowca Fiescherhorn (3900 m.n.p.m.). Odkryli, że warsty z około roku 1860 i młodsze zawierają niezwykle duże ilości sadzy. Następnie zawartość sadzy przeliczono na energetyczny ekwiwalent zmian temperatury powietrza. Obliczenia wykazały, że sama obecność sadzy dokładnie wyjaśnia topnienie alpejskich lodowców.

Ten model trzeba jeszcze dopracować. Jednak nawet teraz jest to eleganckie i przekonujące wyjaśnienie wycofywania się lodowców. Wydaje się, że emisja sadzy w centrum Europy przedwcześnie zakończyła Małą Epokę Lodowcową - mówi glacjolog Andreas Vieli z Uniwersytetu w Zurichu, który nie był zaangażowany w badania.

Zdaniem Kasera, aż do lat 70. ubiegłego wieku obecność sadzy w powietrzu była główną przyczyną topnienia alpejskich lodowców. Od czasu gdy zmniejszono emisję i poprawiła się jakość powietrza, główną przyczyną jest globalne ocieplenie. Uczony mówi, że jeśli lodowce w Alpach będą wycofywały się równie szybko jak przez ostatnie 30 lat, to pod koniec XXI wieku zniknie większość z nich.

lodowce Alpy sadza