Paliwa kopalne wciąż powstają?
Geofizycy z waszyngtońskiej Carnegie Institution udowodnili, że w warunkach panujących pod powierzchnią Ziemi możliwe jest zajście syntezy metanu (CH4) z materii nieorganicznej. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że znaczna część zasobów ropy i gazu ziemnego na naszej planecie mogła powstać w procesach niezależnych od ilości dostępnej biomasy, a do tego proces ten może trwać nieustannie aż do dziś.
Autorzy studium, kierowani przez Anuraga Sharmę, przeprowadzili serię doświadczeń symulujących warunki panujące pod powierzchnią Ziemi. W specjalnie przygotowanej aparaturze testowano różne mieszanki substancji i poddawano je ekstremalnym warunkom: ciśnieniom sięgającym 8 GPa oraz temperaturom do 1500°C.
Jak się okazało, w wielu sytuacjach uwzględnionych przez eksperymentatorów dochodziło do powstawania metanu w sposób niezależny od obecności organizmów żywych oraz związków, których powstanie byłoby niemożliwe bez ich udziału.
Synteza zachodziła szczególnie wydajnie, gdy w mieszaninie reakcyjnej obecny był kwas mrówkowy (związek organiczny, który może powstać w głębi Ziemi na drodze abiotycznej syntezy) oraz tlenek żelaza (substancja występująca pospolicie pod powierzchnią naszej planety), które silnie sprzyjały syntezie CH4 z pospolitych substancji, takich jak woda, grafit, CO2 czy wodór. Co więcej, symulowane warunki odpowiadają tym panującym w płaszczu i dolnych warstwach skorupy Ziemi, co sugeruje, że synteza metanu może wciąż zachodzić pod naszymi stopami.
Eksperyment przeprowadzony przez zespół z Carnegie Institution potwierdza, że zasoby ropy i gazu znajdujące się pod powierzchnią Ziemi mogły (i wciąż mogą) powstawać niezależnie od organizmów żywych. Jeżeli jest to prawda, prognozy na temat światowych rezerw paliw kopalnych mogą wymagać gruntownej korekty.
Komentarze (10)
Revo, 7 listopada 2009, 14:22
Paliwa kopalne to przeszłość. Już ilość, którą mamy dostępną obecnie, może doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Po co nam więcej?
j50, 7 listopada 2009, 17:20
Sprawa jest stara jak geologia. Już bardzo dawno temu pojawiali się badacze sugerujący, że węglowodory powstawać mogą także syntetycznie z substancji nieorganicznych w głębokich częściach skorupy lub płaszcza ziemskiego. To nawet dziwne, że dopiero teraz wykonano eksperymentalną weryfikację ich tez.
Co do przyrodniczej szkodliwości wykorzystywania paliw kopalnych trudno mi się wypowiedzieć. Należę bowiem do sceptyków odnośnie antropogenicznego mechanizmu zmian klimatu. Moi koledzy z meteo także do nich należą.
sig, 7 listopada 2009, 20:23
Jeśli masz na myśli co2 to 2 sprawy:
1) są badania z których wynika że dwutlenek węgla nie wpływa na efekt cieplarniany, a ekolodzy "zapomnieli" uwzględnić w swoich obliczeniach parę wodną (to właśnie ona sprawia że co2 wcale nie jest takie szkodliwe jak się powszechnie uważa)
2) ocieplanie się i ochładzanie klimatu to naturalny cykl trwający od początku naszej planety, tyle że aktualne ocieplenie jest strasznie opóźnione w stosunku do wcześniejszych (w zasadzie gdyby trzymać się poprzednich cykli to ocieplenie powinno się już skończyć i powinniśmy mieć aktualnie epokę lodowcową).
Inn sprawa że 'kopaliny" łatwo wykorzystać do rozgrywek politycznych, i fanjie było je zastąpić czymś co można produkować wszędzie bez oglądania się na import surowców.
piotr84, 8 listopada 2009, 10:32
W 100% popieram przedmówcę. Ilosci zanieczyszczen jakie emitujemy do atmosfery są niczym w porównaniu z zanieczyszczeniami naturalnymi typu burze piaskowe i wybuchy wulkanów. Naukowcy już przecierz udowaodnili że w ostatnich latach spadło zapylenie atmosfery przez spadek aktywnoisci wulkanicznej i zmniejszeniu się ilości burz piaskowych przez co obserwyjemy wzrost temperatury ziemi spowodowany nadmiernym nagrzewaniem sie jej powierzchni na skutek nadmiernego nasłonecznienia spowodowanego zmniejszeniem sie zanieczyszczenia atmosfery co zmniejsza procent promieniowania słonecznego odbijanego przez atmosferę. A to całe zamieszanie zrobione przez unie europejską w związku z ograniczeniem emisji CO2 jest spowodowane tylko tym że unia chcąc wychamowac rozwój gospodarki Stanów Zjednoczonych i za razem spróbować ją wyprzedzić. Nie wierzycie to poczytajcie sobie Protokół z Kioto i zwróćcie uwagę że USA jest jedynym krajem który podpisał ten protokół i odmówił jego ratyfikacji bo amerykanie wiedzą doskonale że to w znaczny sposób wpłynie na ich gospodarke spowodując wychamowanie jej rozwoju. A tak naprawdę to stosowanie się do tych wymagań nie zmieni nic w stosunku do srodowiska. A ratyfikowanie tego traktatu i nieprzestrzeganie wiąże sie z płaceniem olbrzymich kar za przekroczenie limitu CO2 i cała ta kasa jest zbierana przez UE i rzekomo przeznaczana na walke z zanieczyszcaniem srodroiwska.
p53, 8 listopada 2009, 10:58
no nie wiem czy tak nic. kazda zmiana czyms skutkuje, cos ze soba niesie
to twoja opinia, a nie fakty.
meroving, 8 listopada 2009, 13:13
Teorii mówiących o tym po co jest rozkręcana cała bajka z efektem cieplarnianym jest kilka, jeśli chodzi o Europę i ograniczenie emisji CO2 to do mnie przemawia fakt że jeśli krajom kategorii B w UE (Polska, Czechy, itd... ) narzuci się to ograniczenie to kraje te będą musiały zacząć inwestować w energię nuklearną, a nie posiadając własnego programu będą musiały kupować gotowe rozwiązania od głównie Francji, która już nawet ma gotową ofertę reaktorów jednorazowego użytku.
Jeśli chodzi o powstawanie paliw kopalnych to czytałem kiedyś artykuł w którym autor przytaczał wyniki badań rosyjskich naukowców, którzy już jakiś ładny czas temu udowodnili że w normalnych warunkach panujących w skorupie ziemskiej nie jest możliwe powstanie ropy naftowej z biomasy. Popierali to jakimiś termodynamicznymi wyliczeniami które pokazywały że w ropie jest tyle energii że nie mogła się wziąć ze szczątków czegoś żywego.
Przemek Kobel, 9 listopada 2009, 09:44
To zdaje się jest typowe dla środowisk akademickich. Jeśli coś jest za bardzo niezgodne z oficjalną "linią" danej gałęzi nauki, automatycznie jest ignorowane. Niby skostniałe i niedobre, ale to pewnie forma samoobrony przed różnymi zimnymi fuzjami (chociaż szkoda, że nie wyszło) czy teorią "puchnącej" planety.
mikroos, 9 listopada 2009, 11:37
Przesadzacie. Badania prowadzono, tylko widocznie nikt nie wpadł na wykorzystanie odpowiednich warunków reakcji.
Revo, 11 listopada 2009, 18:19
Czytając takie rzeczy człowiekowi krew się gotuje. Ludzie, otwórzcie oczy!!!! Przeczytajcie sobie oficjalne raporty komisji środowiskowych różnych krajów, m.in. IPCC, popytajcie naukowców którzy w tym temacie siedzą, postudiujcie modele matematyczne i wyniki analiz próbek lodowych, skamielin czy już obecnych zmian w klimacie planety.
A przede wszystkim, przestańcie słuchać tych bzdur opowiadanych przez opłacanych pseudonaukowców którzy za garść srebrników sprzedadzą całą planetę.
inhet, 11 listopada 2009, 22:32
Otóż to, Revo, otóż to - przestań słuchać bzdur.