Redukcja metanu i sadzy pomoże mniej niż sądzono?
Głównym gazem cieplarnianym jest dwutlenek węgla. Jednak ludzie emitują do atmosfery również inne zanieczyszczenia, przyczyniające się do ocieplania klimatu. Zanieczyszczenia te, takie jak np. metan czy sadza, są znacznie silniejszymi czynnikami cieplarnianymi niż CO2, ale utrzymują się w atmosferze krócej. Badania naukowe sugerują, że redukcja ich emisji może dać niemal natychmiastowe wyraźnie odczuwalne rezultaty. Takie propozycje podobają się politykom, gdyż zmniejszenie emisji metanu lub sadzy byłoby łatwiejsze i tańsze niż eliminacja CO2.
Niestety, w Proceedings of the National Academy of Sciences ukazały się właśnie wyniki badań, z których wynika, że nawet znaczące zredukowanie emisji metanu oraz sadzy nie pociągnie za sobą tak dużych zmian jak dotychczas sądzono. Autorzy badań, Steven Smith i Andrew Mizrahi wyliczają, ża nawet przy maksymalnej mozliwej redukcji obu zanieczyszczeń średnia temperatura na Ziemi wrośnie do roku 2050 jedynie o 0,16 stopnia Celsjusza mniej, niż przy utrzymananiu obecnego poziomu emisji. Wcześniejsze obliczenia mówiły o spowolnieniu ocieplenia o od 0,25 do 0,45 stopnia Celsjusza.
Smith, który pracuje w Joint Global Change Research Institute, założonym przez University of Maryland i Pacific Northwest National Laboratory, podkreśla, że klimat zyska na redukcji zanieczyszczeń, ale mniej niż się spodziewano. Zdaniem obu naukowców, nie obejdzie się bez redukcji emisji CO2 i innych gazów, które długo utrzymują się w atmosferze. Oczywiście nie należy zapominać przy tym o zmniejszaniu zanieczyszczeń w ogóle. Mówimy tutaj o tym, że ludzie wcześniej umierają, a ich życie ma niższą jakość z powodu zanieczyszczeniem pyłami i ozonem - stwierdził Smith.
Obliczenia Smitha i Mizrahiego różnią się od wcześniejszych kalkulacji, gdyż uczeni przyjęli nieco inne założenia. Użyli oni bowiem modelu zakładającego, że niezależnie od woli politycznej i tak dochodzi do redukcji zanieczyszczeń. W miarę, jak społeczeństwa się bogacą, zaczynają zastępować otwarte paleniska bardziej nowocześniejszymi rozwiązaniami, które emitują mniej sadzy. Ponadto, generalnie, co widać na przykładzie USA i Europy, wraz ze zwiększaniem dochodów dochodzi do zmniejszania zanieczyszczeń. Uczeni uznali, że taki proces będziemy obserwowali też w innych częściach świata. Założyli, że w przyszłości marnowany obecnie metan będzie wychwytywany, gdyż rozwój technologiczny sprawi, iż będzie się to opłacało. Dlatego też, zdaniem Smitha i Mizrahiego, w przyszłości będzie dochodziło do spontanicznej redukcji zanieczyszczeń.
Podczas wcześniejszych badań prowadzący je naukowcy zawsze zakładali, że redukcja będzie wymuszana przez polityków.
Komentarze (5)
amperion, 14 sierpnia 2013, 12:06
To nie prawda że głównym gazem cieplarnianym jest CO2, głównym jest para wodna H2O, rozejrzyjmy się dookoła :-)
Generalnie związki 3 atomowe i więcej są uznawane za gazy cieplarniane, teraz tylko którego jest więcej na ziemi.
dzambor, 14 sierpnia 2013, 12:52
Tak tylko stężenie H2O w powietrzu jest mniej sięcej stałe na przestrzeni dekad, natomiast stężenie CO2 wzrasta. Owszem wraz z podnoszeniem się temperatur zaczna i wzrastać stężenie H2O. Przy czym dla mnie powody wzrostu temperatury mogą być 2: albo wzrost emisji CO2 albo to naturalny proces. W pierwszym wypadku należałoby ograniczyć emisję w drugim niewiele możemy zrobić. Jeśli już mamy walczyć z jakimś gazem cieplarnianym to chciałbym zobaczyć jak chcesz walczyć z parą wodną.
Piotrek, 14 sierpnia 2013, 13:41
A mnie zastanawia tylko jedno, że w tym całym zamieszaniu z ociepleniem klimatu nikt nie bierze pod uwagę słonka. To nie żarówka, nie świeci ze stałą intensywnością.
mgr0700, 14 sierpnia 2013, 13:53
Mnie interesuje to dlaczego "naukowcy" uważają wzrost temperatury za szkodliwy. Przecież średnia temperatura na ziemie nie może być wciąż taka sama, teraz wzrasta by kiedyś opaść po czym znowu wzrośnie i tak od zawsze na zawsze.
dzambor, 14 sierpnia 2013, 15:47
Wzrost temperatur jest szkodliwy na różne sposoby dla ludzi.
http://www.dw.de/obrzydliwy-paso%C5%BCyt-komary-przenosz%C4%85-go-z-ps%C3%B3w-na-ludzi/a-16942314
tutaj link o nowym pasożycie roznoszonym przez komary w Niemczech. Wraz ze wzrostem temperatur zasięg występowania tego pasożyta przesunął się na północ. Jak poczekamy jeszcze trochę to w Europie Środkowej może zacząć sie panoszyć malaria.
Nie tak dawno chyba też na KW czytałem artykuł, że wzrost stężenia CO2 w powietrzu niekorzystnie wpływa ma wegetację zbóż gdyż blokuje gen odpowiedzialny za krótkie źdźbła, dzięki czemu roślina traci energię na rozwój mało przydatnych dla nas części. Podnoszenie temperatury w oceanach ma też znaczny wpływ na ekosystem (np obumieranie raf koralowych), dodatkowo zwiekszając ilość CO2 w powietrzu.
Jak ci ceny żywności pójdą w górę lub okaże się że owoce które dotej pory rosły w Polsce nie są już takie dorodne to zobaczysz tą szkodliwość.
Ale raz jeszcze powiem, że cieżko stwierdzić jednoznacznie dlaczego temperatura wzrasta.