Samotność zapisana w genach
Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wydarzenia z wczesnego dzieciństwa mogą ukształtować umysł na całe życie. Okazuje się jednak, że analogiczny proces zachodzi (przynajmniej u myszy) także na poziomie genów. O odkryciu informują badacze z Instytutu Maxa Plancka w Monachium.
Celem studium była ocena wpływu oderwania mysich osesków od ich matek na występowanie tzw. zmian epigenetycznych, czyli pobudzenia lub zahamowania aktywności genów niezależnej od zmian sekwencji DNA. Główny autor eksperymentu, dr Christopher Murgatroyd, tłumaczy jego przebieg: rozdzielaliśmy oseski i ich matki na trzy godziny dziennie przez dziesięć dni. (...) Był to bardzo łagodny stres, a zwierzęta nie odczuły zmian pod względem żywieniowym, lecz czuły się opuszczone. Jak się okazało, zmiany związane z osamotnieniem pojawiały się także na poziomie fizjologii organizmu i utrzymywały się przez całe życie zwierząt.
Gryzonie oderwane od matek badano pod kątem tzw. wzoru metylacji, czyli liczby i rozmieszczenia grup metylowych (-CH3) przyłączonych do poszczególnych odcinków DNA. Głównym celem tej modyfikacji jest blokada aktywności genów, co oznacza, że kodowane przez nie substancje są wytwarzane w mniejszej ilości.
Jak wykazało badanie wzoru metylacji u zwierząt biorących udział w eksperymencie, osobniki oddzielane w dzieciństwie od matek wykazywały znacznie podwyższoną aktywność (i osłabioną metylację) genu kodującego wazopresynę - jeden z hormonów stresu.
Jak tłumaczy dr Murgatroyd, samotność pozostawia permanentny znak na genie wazopresyny. Zostaje on zaprogramowany, by w przyszłości produkować więcej [hormonu]. Efektem tej zmiany było m.in. osłabienie pamięci i zdolności do radzenia sobie ze stresem.
Przeprowadzony eksperyment dostarcza ważnych danych na temat wpływu stresu na organizmy ssaków. Badania będą musiały, oczywiście, zostać powtórzone na ludziach, lecz już dziś można przypuszczać, że rozwiązanie przynajmniej niektórych problemów związanych z traumą i innymi zaburzeniami psychicznymi może leżeć w naszych genach, nawet jeśli sama sekwencja DNA jest poprawna.
Komentarze (13)
p53, 10 listopada 2009, 15:05
ale i tak pewnie nie wiadomo jak dokladnie "niewidzialna sila stresu" wplywa na brak metylacji akurat tego genu...
Krzysiekk86, 11 listopada 2009, 11:08
Stwierdzenie "zmiany na poziomie genów" sugeruje mutacje/zmiany informacji genetycznej. Do tego nie dochodzi. Moim zdaniem bardziej poprawne byłoby stwierdzenie "zmiany na poziomie chromatyny". Zmiany epigenetyczne nie zmieniają informacji genetycznej tylko regulują aktywność transkrypcyjną obszarów chromatyny.
W. Grzeszkowiak, 11 listopada 2009, 12:22
Gen jest przede wszystkim funkcjonalną jednostką dziedziczenia, więc jako taka wykracza nieco poza "suchą" sekwencję DNA. Poza tym jeżeli zmienia się struktura chemiczna DNA należącego do określonego genu, to moim zdaniem jak najbardziej jest to stwierdzenie uprawnione.
p53, 11 listopada 2009, 13:22
jestem tego samego zdania.
struktura chemiczna samego w sobie "suchego" DNA sie nie zmienia. metylacja to tylko dodatek.
W. Grzeszkowiak, 11 listopada 2009, 13:27
Jeżeli metylacja nie jest zmianą chemiczną, to co nią jest? ??? I jeżeli w DNA genu pojawia się nowy podstawnik chemiczny, to jak możecie powiedzieć, że gen się nie zmienia?
p53, 11 listopada 2009, 13:32
DNA ulega modyfikacji ale zewnetrznie. sekwencja nukleotydow odpowiedzialna za kodowane bialka/RNA sie nie zmienia. metlacja jest zmiana chemiczna, tyle ze jest to sposob na regulacje ekspresji. nie wprowadza to zadnej zmiany w samej sekwencji.
W. Grzeszkowiak, 11 listopada 2009, 13:51
Ale sam napisałeś: "[gen] ULEGA MODYFIKACJI". Ja nie napisałem przecież w notce, że mamy mutację, tylko "zmianę na poziomie genu", co idealnie zgadza się z tym, co sam przed chwilą przyznałeś. Zmiana aktywności struktury chromatyny przecież wtórna wobec tej właśnie zmiany.
Gdybym napisał "mutacja", pochyliłbym głowę i przeprosił, ale bardzo świadomie napisałem "zmiana na poziomie genu", bo aktywność genu jest równie ważna, co jego sekwencja. Bardzo mi przykro, ale nie wycofam się z tego. Jestem otwarty na krytykę, ale tym razem uważam, że nie popełniłem błędu.
p53, 11 listopada 2009, 13:54
zmiana na poziomie genu jest ok ale ze gen sie zmienia co napisales uprzednio, juz nie jest prawda
W. Grzeszkowiak, 11 listopada 2009, 14:05
Czyli zmiana w genie zachodzi, ale gen się nie zmienia? Coraz bardziej się plączesz.
Dla mnie EOT, naprawdę.
p53, 11 listopada 2009, 14:14
a dla mnie nie, bo to Ty sie placzesz.
nie zachodzi zmiana W genie (jak piszesz teraz w postach, tylko NA POZIOMIE GENU (tak jak ja napiaslem w poscie i Ty napisales w artykule, a bardziej oddawaloby idee sprawy - zmiana na poziomie chromatyny). Zmiana nie dotyczy jego struktury istotnej dla kodowanego produktu, lecz dla regulacji. teraz jest EOT
iMeme, 11 listopada 2009, 15:01
Panowie. Napiszcie jeszcze czy te zmiany się przeniosą na potomstwo. Tytuł artykułu może to sugerować ale czy tak jest?
W. Grzeszkowiak, 11 listopada 2009, 15:02
Przykro mi, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek znał definitywną odpowiedź na to pytanie. Pewnie trzeba będzie poczekać na kolejne badania.
Pozdrawiam i witam na forum
Krzysiekk86, 11 listopada 2009, 18:51
Informacja w genie zapisana jest w sekwencji. Dlatego zmiana na poziomie genu oznacza imho zmianę sekwencji. Jednak oceniać to bardziej filozofowi zajmującemu się logiką
-> iMeme
Nie wgłębiałem się nigdy w tą tematykę, ale z tego co wyskakuje na pubmedzie (www.pubmed.com) po wpisaniu "epigenetic inheritance" wynika że mogą się przenosić na potomstwo. Czy to już niepodważalny fakt - nie wiem.