Przeciwminowe bakterie
Choć produkcja i ustawienie pojedynczej miny przeciwpiechotnej kosztuje zaledwie kilkadziesiąt dolarów, jej usunięcie jest znacznie droższym i trudniejszym przedsięwzięciem. Na szczęście detekcja pozostawionych w ziemi ładunków może być już niedługo znacznie prostsza. Wszystko dzięki specjalnemu szczepowi bakterii opracowanemu przez badaczy z Uniwersytetu w Edynburgu.
Zespół studentów pod opieką dr. Alistaira Elficka wykorzystał do realizacji swojego projektu bakterie Rhodococcus rhodochrous. Młodzi naukowcy zmodyfikowali je tak, by wytwarzały światło w reakcji na obecność trinitrotoluenu (TNT) - związku używanego w większości konwencjonalnych ładunków wybuchowych.
Swoje właściwości bakterie opracowane na szkockiej uczelni zawdzięczają zmodyfikowanemu genowi kodującemu enzym zdolny do rozkładania TNT. Naturalną wersję tej sekwencji wzbogacono o zaprojektowany komputerowo i zsyntetyzowany in vitro promotor, czyli sekwencję decydującą o jej aktywności.
Dzięki zmianie budowy promotora udało się zwiększyć swoistość całego systemu, dzięki czemu nie daje on fałszywych sygnałów o wykryciu TNT np. w reakcji na wysokie stężenia azotanów. Problem taki pojawiał się w ostatnich latach podczas testowania kilku innych szczepów mikroorganizmów mających spełniać podobne zadania.
Syntetyczny promotor i gen rozkładający TNT połączono z zestawem genów, których aktywność pozwala na wytwarzanie światła widzialnego. Ostatecznym efektem działania całego układu jest wyraźne, dostrzegalne gołym okiem świecenie w reakcji na obecność TNT w glebie.
Jak ocenia dr Elfick, mikroorganizmy opracowane przez jego podopiecznych mogłyby być np. rozpylane z samolotów na pola minowe. Po kilku godzinach wystarczyłoby wykonać zdjęcia badanego obszaru i przekazać je oddziałowi saperów, którzy z łatwością namierzyliby miny i rozbroili je. Metoda taka byłaby bez porównania szybsza, tańsza i bezpieczniejsza od sposobów stosowanych obecnie, opierających się m.in. na wykrywaczach metalu, a nawet na metalowych tyczkach wbijanych w ziemię.
Zdaniem kierownika projektu system opracowany przez jego podopiecznych wymaga jeszcze wielu poprawek. Gdyby jednak udało się doprowadzić wynalazek do stanu używalności w warunkach polowych, jego stosowanie mogłoby oznaczać prawdziwy przełom w walce o rozbrojenie pól minowych w wielu krajach świata.
Komentarze (10)
mymy, 22 listopada 2009, 13:27
niedługo będą podsłuchy z bakteriach montować.
a co do tematu, bardzo sprytne.
dajmon, 22 listopada 2009, 17:40
Ale jednak nie we wszystkich. Niech dodadzą reakcję na inne związki albo zapomną o praktycznym użytku.
mikroos, 22 listopada 2009, 17:52
Jasne. Leków też nie warto produkować, bo przecież żaden nie ma 100% skuteczności. Pasy bezpieczeństwa w samochodach też nie mają sensu, bo nie każdego mogą uratować.
czesiu, 22 listopada 2009, 19:47
Mam wrażenie, że wszelakie pola minowe pochodzą z okresu drugiej wojny światowej i właśnie one zbierają największe żniwo, więc marudzenie, że "tylko" TNT jest nieco nie na miejscu, faktycznie równie ciekawe były by bakterie, które fosforyzowały by pod wpływem metalu, choć mam wrażenie, że akurat (niektóre) miny są z materiału "niewykrywalnego" przez detektory metalu...
mikroos, 22 listopada 2009, 19:57
Miny z II WŚ to tak naprawdę dzisiaj niewielkie zagrożenie. Ponad 80 krajów świata to miejsca, w których trwają lub trwały bardzo niedawno wojny i w których miny ciągle leżą pod ziemią. W Europie będzie to choćby teren byłej Jugosławii, a przecież jest jeszcze Azja czy Afryka.
lucky_one, 23 listopada 2009, 10:18
Właśnie, miny głównym problemem są chyba w Afryce. Tam co chwile jakieś 'armie wyzwolenia' wycinają ludzi w pień w imię wolności, a przy okazji biją się ze sobą - korzystając zapewne ze wsparcia amerykańskich, rosyjskich, chińskich i kto wie czy nie innych min (oraz innego oręża).
Narzekanie na TNT też wg mnie jest nie na miejscu. To jest duży sukces, że się udało takie bakterie stworzyć. Za to rzeczywiście, teraz mogą pomyśleć o próbie stworzenia bakterii świecących w obecności innych związków Ale to nie ujmuje wielkości ich dokonaniu.
wilk, 23 listopada 2009, 11:39
Hmm, nie rozumiem jednego. Artykuł mówi o świeceniu owych baterii pod wpływem TNT obecnego w glebie. A mina ma przecież jeszcze dość szczelny (bo przecież chodzi o falę uderzeniową) korpus stalowy lub z tworzywa sztucznego (ten akurat nawet nie przerdzewieje).
lucky_one, 23 listopada 2009, 11:54
Słuszna uwaga, ale zobacz - pomysł musi się sprawdzać, skoro w artykule wspomniane jest, że metoda była już stosowana, tylko problem był z tym że bakterie świeciły nieco 'nieselektywnie'
mikroos, 23 listopada 2009, 15:35
wilk, 23 listopada 2009, 16:43
No tak, tylko wtedy chyba świeciłyby jedynie te bakterie, które "wlazły" do środka, a nie obszar trawy wokół miny. No chyba, że tak jak piszesz faktycznie one aż tak mocno korodują i powodują rozległe skażenie gleby. Inna myśl jaka jeszcze przyszła do głowy to czy TNT spala się doszczętnie w chwili eksplozji, bowiem jeśli nie, to wybuch przynajmniej jednej miny może ładnie rozsiać w okolicy resztki, które mogą spowodować fałszywe rozpoznanie. Aczkolwiek na pewno jest to pomysłowe rozwiązanie, o ile nie spowoduje samo jakiegoś skażenia.