Ludzki gen zmienia śpiew myszy
Gen umożliwiający ludziom mówienie wpływa na wokalizację także u myszy - udowadniają naukowcy z Instytutu Maxa Plancka. Opracowane przez nich zmodyfikowane genetycznie zwierzęta mogą posłużyć jako znakomity model do badań nad ewolucją mowy.
Badany gen, zwany FOXP2, stał się obiektem intensywnych badań po tym, jak stwierdzono, iż jego mutacja powoduje upośledzenie mówienia i rozumienia mowy. Dalsze badania wykazały, iż białkowy produkt tego genu należy on do tzw. czynników transkrypcyjnych, czyli białek regulujących aktywność innych genów. Niestety, eksperymenty na ludziach były, oczywiście, niemożliwe ze względów etycznych.
Próbą rozwiązania problemu było przeniesienie ludzkiej wersji FOXP2 do organizmu myszy. Było to dość ryzykowne, gdyż gryzonie pozbawione tego genu giną już po kilku tygodniach. Okazało się jednak, że wstawienie w jego miejsce genu ludzkiego jest możliwe, a zmodyfikowane zwierzęta przeżywają i nabierają nowych cech.
Najważniejszą z zaobserwowanych zmian było nabycie przez mysie neurony zdolności do szybkiego wyciszania własnej aktywności w reakcji na powtarzające się impulsy elektryczne o odpowiednich parametrach. Liczne badania z ostatnich lat sugerują, że cecha ta jest bardzo istotna dla procesów uczenia.
Kolejną zaobserwowaną różnicą była zmiana barwy ultradźwiękowych nawoływań emitowanych przez samce gryzoni. Niestety, dotychczas nie udało się ustalić, jaką rolę mogłaby odgrywać taka zmiana, lecz najprawdopodobniej nie ma ona charakteru ewolucji w kierunku uporządkowanej mowy. Jak uważa szef zespołu badającego to zagadnienie, Wolfgang Enard, wokalizacje [zmodyfikowanych genetycznie myszy] są co najwyżej podobne do płaczu dziecka.
Choć do rozwiązania pozostaje jeszcze wiele zagadek, wyhodowanie zwierząt zawierających ludzki gen FOXP2 stanowi istotny krok naprzód. Wykorzystanie tych zwierząt do dalszych badań ułatwi pracę nad poszukiwaniem mechanizmu odpowiedzialnego za ewolucję mowy u ludzi.
Komentarze (2)
radar, 3 czerwca 2009, 14:24
ja tam był się jednak trochę bał takich badań. Jak się będą czuli badacze, gdy ta biedna mysz nauczy się mówić i powie: "Co mi robicie sadyści!?!"
mikroos, 3 czerwca 2009, 14:28
Nawet, gdy zwierzęta nie mówią, praca jest mało przyjemna i zostawia uraz.