Podczas słuchania aż język świerzbi
Gdy słuchamy czyichś wypowiedzi, za każdym razem aktywuje się nasz własny układ produkcji mowy. Ma to miejsce bez względu na to, czy staramy się zignorować nadchodzące dźwięki. Psycholodzy z Royal Holloway, University of London uważają, że odkrycie to pomoże usunąć przynajmniej część zaburzeń językowych występujących u dzieci i dorosłych.
Jak wyjaśnia profesor Kathleen Rastle, w ramach studium ochotnikom montowano wykonywane na zamówienie akrylowe nakładki podniebienne z czujnikami, które podczas mówienia 100 razy na sekundę dokonywały oceny wzorca kontaktu języka z podniebieniem. Badani mieli na głos odczytywać wydrukowane parawyrazy (np. koob), a w tym czasie słyszeli bardzo podobne słowa wypowiadane przez kogoś innego.
Zastanawialiśmy się przede wszystkim, czy uda się zdobyć dowody, że uczestnicy eksperymentu utworzyli programy ruchów zaangażowanych w mowę, zainspirowane sylabami zaburzającymi. Dywagowaliśmy, że jeśli układy motoryczne są aktywowane podczas słuchania mowy, sposób, w jaki sylaby są artykułowane, zostanie zmieniony przez cechy dystraktorów.
Okazało się, że wymowa sylab docelowych rzeczywiście dostosowywała się do wymogów artykulacyjnych sylab zaburzających. Podczas wymawiania głoski "k" w "koob" język był bardziej wysunięty ku przodowi, gdy wolontariusze próbowali zignorować słyszany w tle wyraz "toob". Wg Rastle, wyniki sugerują, że u badanych dochodziło do automatycznego uruchomienia programów artykulacyjnych zaburzaczy, choć skutkiem tego było zniekształcenie mowy. Teraz badacze muszą się skoncentrować na wyjaśnieniu zagadnienia, jak [i po co] układ motoryczny oddziałuje na percepcję mowy.
Brytyjczycy uważają, że odkrycia ich zespołu tłumaczą, dlaczego nasz akcent ulega zmianie, kiedy się przeprowadzamy lub wyjeżdżamy za granicę. Wtedy zaczynamy brzmieć jak ludzie z nowego otoczenia, choć świadomie wcale nie staramy się tak postępować. Umiejętność ta ma jednak swoje ograniczenia, ponieważ nie jesteśmy w stanie oddać wszystkich słyszalnych niuansów języka obcego. Naukowcy chcą sprawdzić, czemu się tak dzieje.
Komentarze (5)
mikroos, 23 grudnia 2009, 14:41
Coś w tym jest... u mnie uaktywnia się szczególnie mocno wtedy, kiedy popieram opinię prezentowaną przez rozmówcę
este perfil es muy tonto, 23 grudnia 2009, 16:30
a u mnie chyba kiedy nie popieram i sie ludziom wtrącam w wypowiedzi
thibris, 30 grudnia 2009, 17:13
"Teraz badacze muszą się skoncentrować na wyjaśnieniu zagadnienia, jak [i po co] układ motoryczny oddziałuje na percepcję mowy."
Kiedy wchodzisz między wrony, musisz krakać tak jak one.
Wcale mnie to nie dziwi - z ewolucyjnego punktu widzenia jest to bardzo sensowne posunięcie, gdy jednostka przyłącza się do innego stada niż macierzyste, musi się szybko wpasować, żeby się nie wyróżniać. Dopiero po zadomowieniu w danym stadzie można pokazywać swoją odrębność. Cel takiego mimowolnego zmieniania własnej wymowy celem naśladownictwa mowy tubylców jest chyba oczywisty...
KONTO USUNIĘTE, 16 maja 2010, 16:26
Za szybko doświadczenie skończyli. W przypadku długo nawijającego interlokutora po fazie świerzbienia języka następuje faza irytacji,potem faza znudzenia, a na koniec faza senności.
Tego doświadczenia czasami doświadcza piszący te słowa.
waldi888231200, 16 maja 2010, 19:38
Tak robią tylko mierno-ty.