Mysz poszła w ślady dinozaurów
Zamieszkująca łąki i lasy mysz zaroślowa (Apodemus sylvaticus) gustuje w zarodnikach endemicznej europejskiej paproci Culcita macrocarpa. Jest tym samym jedynym małym ssakiem o takich upodobaniach. Współczesne kręgowce rzadko się decydują na taki dobór menu, ponieważ paprocie zawierają toksyczne związki. W przeszłości stanowiły one jednak ulubiony pokarm zauropodów (Mammalian Biology).
Paprocie to ważna część diety dinozaurów, a zwłaszcza dużych zauropodów, np. diplodoków. W dzisiejszych czasach bezkręgowce – owady bądź ślimaki – żywią się nimi do pewnego stopnia, podobnie postępują tylko nieliczne kręgowce.
Ku swemu zdziwieniu Marisa Arosa z Uniwersytetu w Coimbrze i jej zespół zauważyli ślady ugryzień na liściach C. macrocarpa. Postanowili więc sprawdzić, kto napoczyna paprocie rosnące w hiszpańskiej Galicji. Wcześniej pani Arosa obserwowała gile azorskie (Pyrrhula murina), które włączyły do swojej diety zarodniki 4 gatunków paproci. Poza nimi dotąd znano tylko jednego kręgowca – nietoperza Mystacina tuberculata – o tak specyficznych upodobaniach "kulinarnych".
Naukowcy przeanalizowali wiele egzemplarzy rośliny, odnotowując, w jaki sposób usunięto liście i zarodniki. Podłożyli pod spodem kawałki waty, by zebrać do nich odchody tajemniczego zwierzęcia. Okazało się, że należały one do myszy zaroślowej, a w bobkach znajdowały się zarodniki. Gryzonie żerowały najintensywniej w rejonach, gdzie było najwięcej paproci. Większość zarodników uległa strawieniu, ale niewykluczone jednak, że myszy pomagają w ich rozprowadzeniu.
Myszy z rozmysłem wybierały określone części rośliny – pogryzały tylko te służące do rozmnażania. Zarodniki stanowiły pokarm sezonowy, wykorzystywany między grudniem a lutym. W okresie zimowym to bardzo cenna i kaloryczna zdobycz, gdyż zawiera tłuszcze i białka.
Paprocie są rzadko zjadane przez zwierzęta, ponieważ wytaczają przeciwko nim broń chemiczną. Nie wiadomo jednak, czy toksyczne związki występują we wszystkich bez wyjątku częściach rośliny. Być może nie ma ich właśnie w zarodnikach.
Komentarze (0)