Ośrodki seksu poza mózgiem?
Po usunięciu odpowiadającego za węch narządu Jacobsona wcześniej bierne samice myszy zaczynały się zachowywać jak aktywne samce: wspinały się na osobniki obojga płci, wykonując przy tym ruchy frykcyjne.
Wydaje się więc, że szczury mają wrodzone preferencje seksualne i większą zdolność przekraczania norm zachowania charakterystycznych dla swojej płci niż do tej pory sądzono.
Narząd przylemieszowy to uwypuklenie jamy nosowej w okolicy lemiesza. Są to parzyste jamki wysłane nabłonkiem węchowym, które łączą się z jamą ustną. To dzięki nim zwierzęta mogą odbierać sygnały zapachowe w postaci feromonów. Informacje na ten temat są następnie przekazywane do ośrodków węchowych w mózgu.
W błonie komórek receptorowych znajduje się białko TRPC2. Gdy go brakuje, narząd Jacobsona nie działa.
W 2002 roku Catherine Dulac i zespół z Uniwersytetu Harvarda wykazali, że myszy płci męskiej, u których nie występowało białko TRPC2, parzyły się ze wszystkimi osobnikami z klatki (bez względu na ich płeć). Co więcej, nie podejmowały walki, kiedy inny samiec naruszał ich terytorium.
W najnowszym eksperymencie samice z brakiem tego samego białka stawały się bardziej agresywne seksualnie. Nie tylko wspinały się na wszystkie myszy, ale także posługiwały się ultradźwiękowymi sygnałami, generowanymi zazwyczaj przez samce.
W jaki konkretnie sposób TRPC2 maskulinizuje zachowanie samic, nie wiadomo. Dulac zastanawiała się, czy fakt, że narząd przylemieszowy nie funkcjonuje, nie ogranicza charakterystycznego dla płci żeńskiej rozwoju określonych rejonów mózgu. Aby przetestować tę hipotezę, usuwano narząd Jacobsona dorosłym samicom. Ku zaskoczeniu biologów zachowywały się one tak samo jak zwierzęta, które wskutek manipulacji genetycznych rodziły się bez białka TRPC2.
Z tego powodu Dulac zaczęła uważać, że mózg żeński i męski niekoniecznie są u myszy inaczej zorganizowane, przynajmniej jeśli chodzi o zachowania seksualne.
Nirao Shah, neurobiolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, uznaje opisane wyniki za pewnego rodzaju rewolucję. Kiedy nie masz prawidłowo działającego narządu przylemieszowego, nie potrafisz odróżnić samca od samicy. Inni eksperci kwestionują natomiast ich wagę. Dlaczego? Ponieważ przy wcześniej przeprowadzanych eksperymentach nie zaobserwowano u samic męskich zachowań seksualnych (dlatego badania muszą powtórzyć także inne laboratoria). Ponadto u ludzi narząd Jacobsona jest szczątkowy. Nie mamy nawet działającego genu białka TRPC2.
Komentarze (1)
inhet, 26 sierpnia 2007, 21:17
Ale mamy feromony i zapewne odpowiednie organy do ich sekrecji i percepcji.